Plan jest prosty. Ministerstwo Finansów we współpracy z resortem gospodarki ma publikować na swoich stronach internetowych nowe komunikaty, tzw. listy ostrzegawcze.

Ochrona budżetu

Nowe rozwiązanie wprowadzane jest po to, by ograniczyć oszustwa w VAT i zabezpieczyć Skarb Państwa przed utratą wpływów. Ma także ochronić interesy polskich przedsiębiorców poprzez wyeliminowanie oszustów z rynku i przywrócenie prawidłowego funkcjonowania zasad konkurencji. Tyle w teorii. W praktyce może to się skończyć ograniczeniem prawa do odliczenia VAT.

W liście ostrzegawczym ma się znaleźć opis najbardziej charakterystycznych cech oszustwa, a także pouczenie o konieczności dołożenia należytej staranności i podjęcia przez podatników wszelkich możliwych środków ostrożności podczas doboru dostawcy, by uniknąć posądzenia o zamierzone uczestniczenie w przestępstwie.

Na tym jednak nie koniec. Treść listu ma wskazywać, że nieprzestrzeganie zaleceń  może spowodować utratę prawa do odliczenia VAT naliczonego przy zakupie towaru od nieuczciwego kontrahenta.

– Resort finansów chce uzależnić przyszłe rozstrzygnięcie w sprawie podatkowej od tego, czy podatnik dostosuje się do zaleceń zawartych w liście – zauważa Krzysztof Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.

Podobnego zdania jest Jerzy Martini, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Martini i Wspólnicy.

Zwraca jednak uwagę, że  już obecnie realna szansa na uchronienie się przed profesjonalnym oszustem jest mała.

– Aparat skarbowy nie radzi sobie z wykrywaniem oszustów. A wprowadzanie listu ostrzegawczego to tylko sposób na częściowe przerzucenie konsekwencji tej sytuacji na uczciwe firmy – uważa ekspert.

Zdaniem naszych rozmówców Ministerstwo Finansów powinno raczej skoncentrować wysiłki na premiowaniu rzetelnych podatników, bo tacy byliby potencjalnie pewniejszymi kontrahentami we wrażliwych na przestępstwa podatkowe branżach.

– Próby przerzucenia na wszystkich podatników obowiązku badania uczciwości kontrahentów są nieporozumieniem, szczególnie za pomocą ogólnych komunikatów na stronach internetowych – twierdzi Michał Wojtas, doradca podatkowy, wspólnik w EOL.

Prawo powielaczowe

Maciej Grochulski, doradca podatkowy, partner w kancelarii Paczuski & Taudul, uważa, że proponowane rozwiązanie ma cechy typowego prawa powielaczowego. Będzie niezgodne z prawem. Nie wiadomo też, co oznacza informowanie w liście ostrzegawczym o uzależnieniu prawa do odliczenia VAT od dołożenia najwyższej należytej staranności przez podatnika w kontakcie z kontrahentem.

– Co ma zrobić podatnik, by wywiązać się z tego obowiązku? Wynająć detektywa? – pyta retorycznie Maciej Grochulski.

Wątpliwości budzi też to, że listy będą miały formę komunikatów publikowanych w internecie. Nie będą kierowane do konkretnych firm ani nie będą przestrzegać przed konkretnymi oszustami. Adresatem będzie każdy podatnik VAT działający we wskazanej w liście branży.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.tarka@rp.pl