Zbliża się trzecia rocznica obowiązywania klauzuli obejścia prawa, czyli przepisów, które miały wyeliminować agresywną optymalizację podatkową. Poprosiliśmy Krajową Administrację Skarbową o podsumowanie. Oto efekty jej działań.
Czytaj także: Podatki: klauzula obejścia prawa coraz ostrzejsza
Fiskus wszczął dziesięć postępowań w sprawie unikania opodatkowania. Trzy z nich już się skończyły. Podatnicy uznali racje skarbówki i skorygowali rozliczenia.
Nieruchomości i programy motywacyjne
Krajowa Administracja Skarbowa informuje, że dwie sprawy dotyczyły podatku od nieruchomości. Firma przeniosła majątek do innego podmiotu z grupy kapitałowej, który płacił niższą daninę. Jednocześnie nadal korzystała z nieruchomości na podstawie umowy dzierżawy. Fiskus zorientował się w optymalizacji, zastosował klauzulę i odzyskał 2 mln zł. Trzecia sprawa to programy motywacyjne. Chodziło o przyznanie menedżerowi zamiast klasycznej pensji korzystniej opodatkowanych instrumentów finansowych. Tu skarbówka zaoszczędziła 4 mln zł.
Pozostałe siedem postępowań trwa. Także dotyczą podatku od nieruchomości oraz programów motywacyjnych.
Oczywiście to niejedyne sprawy, którymi skarbówka się interesuje. Z komunikatów zamieszczanych przez resort finansów, a także z decyzji odmawiających wydania interpretacji indywidualnych, wynika, że na celowniku fiskusa są przekształcenia, aporty znaków towarowych, wymiana udziałów czy pozorne przenoszenie działalności do innego państwa. I można się spodziewać, że niedługo zostaną wszczęte kolejne postępowania. Krajowa Administracja Skarbowa przyznała, że obecnie analizuje 27 spraw (przede wszystkim CIT i PIT) pod kątem zastosowania klauzuli.
W tym roku zresztą fiskusowi jest zdecydowanie łatwiej. Od 15 lipca 2016 r. (kiedy weszła w życie) do końca 2018 r. klauzula pozwalała podważać transakcje przynoszące podatkowe korzyści powyżej 100 tys. zł rocznie. Teraz limitu już nie ma. Daje to możliwość zakwestionowania rozliczeń każdego podatnika, nieważne, czy zaoszczędzi milion czy tysiąc złotych.
Korzyści bez limitu
– Skarbówka może przykładowo zanegować zwykłe przekształcenie spółki z o.o. (płaci się w niej podatek dwa razy, od dochodu i dywidendy dla wspólnika) w osobową (tylko od dochodów wspólników). Albo wynajem nieruchomości spółce przez wspólnika rozliczającego się niskim ryczałtem. Czy nawet tzw. samozatrudnienie, czyli przejście z etatu na działalność gospodarczą po to, żeby zamiast 32 proc. podatku według skali płacić 19-proc. liniowy PIT – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax.
Obowiązujące od 1 stycznia 2019 r. przepisy poszerzają też obszar działania klauzuli, tak aby obejmowała więcej operacji gospodarczych. Do jej zastosowania wystarczy, że korzyści podatkowe będą jednym z głównych celów danej transakcji (wcześniej musiały być głównym). Jeśli fiskus stwierdzi, że firma unikała opodatkowania, może wydać decyzję określającą dodatkowe zobowiązanie. Wyniesie ono określony ułamek korzyści podatkowej, np. 40 proc. (może zostać też podwojone).
Można się jeszcze wycofać
Krajowa Administracja Skarbowa w odpowiedzi przesłanej naszej redakcji przypomina też o możliwości złożenia wniosku o cofnięcie skutków unikania opodatkowania. Ta procedura obowiązuje od 1 stycznia 2019 r. „Obowiązujące przepisy dają narzędzia do tego, aby nie czekając na zastosowanie sformalizowanych procedur kontrolno-podatkowych, w sposób łatwy i przyjazny dokonać korekty rozliczeń, obniżając znacząco ryzyka związane z zastosowaniem klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania" – czytamy w odpowiedzi.
Dla rozliczeń sprzed 2019 r. wniosek można składać do końca 2020 r.
OPINIA
Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii PBC
Analizując informacje Krajowej Administracji Skarbowej, mam wrażenie, że klauzula obejścia prawa nie jest stosowana tam, gdzie należało się tego spodziewać. Zapowiadana przecież była jako bat na międzynarodowe korporacje, które stosują globalną, agresywną optymalizację. I miała zapobiegać wyprowadzaniu zysków z Polski. Na razie skarbówka interesuje się mniejszymi sprawami na lokalnym rynku, przysparzając stresu rodzimym przedsiębiorcom. Oczywiście każdy zaoszczędzony milion złotych to wsparcie dla budżetu państwa, ale efekty tych przepisów miały być dużo większe.
Na pewno natomiast został spełniony prewencyjny cel klauzuli. Zadziałała jak straszak, wiele firm zrezygnowało z optymalizacji, nawet tej dozwolonej i zgodnej z prawem, obawiając się problemów z fiskusem.