W końcu zmieniło się podejście skarbówki do wydatków na spotkania biznesowe. Przez wiele lat przedsiębiorcy mieli nikłe szanse na zaliczenie ich do kosztów działalności. Ostatnie interpretacje fiskusa są jednak dla nich korzystne, np. poznańskiej Izby Skarbowej.

Sprawa dotyczyła pośrednika w obrocie nieruchomościami. Tłumaczył, że jego praca wymaga częstych, trudnych i długich negocjacji, najlepiej na neutralnym gruncie, w spokojnej i niekrępującej atmosferze. Dlatego zaprasza klientów do restauracji na obiady i kolacje, co jest zwyczajowo przyjęte w naszym kręgu kulturowym. I izba zgodziła się z jego argumentami. Uznała, że wydatek ma związek z działalnością gospodarczą, można go odliczyć od przychodu (interpretacja nr ILPB1/415-1107/13-2/AA).

Korzystnie dla przedsiębiorcy zakończyła się także sprawa spotkań biznesowych rozpatrywana przez Izbę Skarbową w Katowicach (interpretacja nr IBPBI/2/4240-86/13/AK).

Z wyjątkiem reprezentacji

– Podejście urzędów zmieniło się pod wpływem orzecznictwa sądowego. Wynika z niego, że wydatków na spotkania biznesowe już nie trzeba automatycznie eliminować z kosztów – mówi Ewelina Żuk, specjalista ds. księgowości w biurze rachunkowym Twoja Księgowość.

– Odliczyć nie można tylko tych, które służą poprawie wizerunku firmy (czyli reprezentacji). Zwyczajowo przyjęte wydatki związane np. z negocjacjami umowy mogą natomiast być kosztem podatkowym.

Takie wnioski można też wyciągnąć z interpretacji ogólnej ministra finansów (nr DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521).

Ekspertka dodaje, że fiskus może ciągle weryfikować, czy wydatki gastronomiczne faktycznie wiążą się z działalnością. Zdarza się, że w czasie kontroli wymaga informacji o celu rozliczonego w kosztach spotkania. Dlatego warto już przy księgowaniu faktury na jej odwrocie napisać, z kim i w jakiej sprawie się spotykaliśmy.

Gastronomia?bez limitów

Jaką kwotę wydaną na spotkania w restauracji można odliczyć od przychodu?

– Nie ma limitu wydatków na usługi gastronomiczne, które mogą być kosztem podatkowym – tłumaczy Ewelina Żuk. – Dużo zależy od rodzaju działalności gospodarczej. Są przecież zawody, które wymagają częstych spotkań z klientami, a nawet walki o nich. Dlatego każdą sprawę trzeba rozpatrywać indywidualnie – podkreśla.

Opinia dla „Rz"

Andrzej Pośniak doradca podatkowy, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna

Wydatek związany z firmą powinien być kosztem podatkowym. Także ten na spotkanie z klientem. Tak się bowiem składa, że w naszej szerokości geograficznej omawianie kwestii biznesowych w restauracji to silnie zakorzeniony zwyczaj. Czy fiskus sprawdza takie wydatki? Tak, ale pamiętajmy, że w dużych firmach mocno rozbudowany jest już proces wewnętrznej akceptacji. Jeśli faktura z restauracji przez niego przejdzie, powinna też zostać zaakceptowana przez skarbówkę. Oczywiście przedsiębiorcy prowadzący jednoosobowe firmy też mają prawo iść na kolację z kontrahentem i odliczyć wydatek. Byleby z takimi kosztami nie przesadzać. Tym bardziej że interpretacje pisane są w trybie warunkowym, a fiskus może  zweryfikować, czy wydatek faktycznie jest związany z działalnością.