Choć stawki VAT się nie zmienią, może on uderzyć wiele firm po kieszeni. Wszystko za sprawą nowych reguł powstawania tzw. obowiązku podatkowego.
Będzie mniej czasu
Dzisiaj, jeśli dostawa towaru lub wykonanie usługi następuje np. pod koniec września, to obowiązek podatkowy może powstać przy wystawieniu faktury, a na to jest przeznaczonych siedem dni. W efekcie obowiązek powstanie w październiku, a rozliczenie za ten miesiąc składa się do 25 listopada. Od 2014 r. moment wystawienia faktury nie będzie już tak istotny. Obowiązek podatkowy powstanie w momencie dostawy towaru lub wykonania usługi. W efekcie w wielu przypadkach trzeba będzie zapłacić podatek o miesiąc wcześniej.
Pół biedy, jeśli kontrahent zapłaci należność od razu. Przy długich terminach płatności może się jednak okazać, że podatnik będzie musiał wyłożyć pieniądze na podatek z własnej kieszeni, zanim otrzyma je od kontrahenta jako zapłatę za fakturę.
– Takie finansowanie fiskusa może się wiązać z dodatkowymi kosztami, wpływającymi na płynność finansową podatników – zauważa Przemysław Skorupa, doradca podatkowy z firmy Deloitte.
Jakie to koszty? Biorąc pod uwagę, że podatnik może zostać zmuszony do finansowania się bankowym kredytem obrotowym, trzeba je wyliczyć na podstawie stawek oprocentowania kredytów (patrz ramka). Wprawdzie skutki zależą w dużej mierze od terminów płatności, ale może się okazać, że przy kilkumilionowych transakcjach podatnik będzie musiał wyjąć z kieszeni dodatkowe kilka tysięcy złotych.
Duża sprzedaż
Takiego drenażu kieszeni przez fiskusa nie muszą się obawiać wszyscy podatnicy, ponieważ znowelizowana ustawa o VAT przewidziała wyjątki, np. dla usług komisu, w których obowiązek podatkowy powstanie w momencie otrzymania części lub całości zapłaty.
– Jednak przy prowadzeniu działalności sezonowej albo po jednorazowej sprzedaży na duże kwoty skutki finansowe mogą być dotkliwe, znacznie bardziej niż przy prowadzeniu sprzedaży o mniej więcej stałym wolumenie w ciągu miesiąca – twierdzi Agnieszka Owsiak, doradca podatkowy w firmie TPA Horwath.
Na tym jednak nie kończą się koszty zmian.
– Nowe reguły oznaczają dla wielu firm konieczność przebudowy ich systemów księgowych i fakturowania – zwraca uwagę Marcin Chomiuk, doradca podatkowy i partner w firmie PwC.
To będzie także dodatkowe zadanie dla osób odpowiedzialnych za rozliczenia z kontrahentami.
– W wielu przypadkach konieczny będzie przegląd umów z kontrahentami pod kątem terminów rozliczeń i zasad fakturowania – przewiduje Przemysław Skorupa.
Zmiany w VAT to efekt uchwalonej pod koniec 2012 roku ustawy, zaprojektowanej przez rząd. W uzasadnieniu projektu nie wspomniano jednak, jak budżet państwa skorzysta na tym, że podatnicy wcześniej zapłacą mu ten podatek.
Płatność wcześniej, w kieszeni mniej
Podatnik sprzedaje towary za 4 mln 400 tys. zł 27 maja 2014 r.
VAT należny od takiej transakcji wynosi 1,1 mln zł. Termin płatności to dwa miesiące. Gdyby obowiązywały dzisiejsze reguły, podatek trzeba by wpłacić do 25 lipca. Po zmianach – do 25 czerwca. Przyspieszenie tego terminu oznacza, że podatnik nie dostanie pieniędzy od kontrahenta przed datą, w której musi rozliczyć VAT. Może to skutkować stratą finansową, zależną od stopy procentowej kredytu obrotowego:
- przy stopie 5 proc. rocznie 4158,90 zł
- przy stopie 10 proc. rocznie 8317,81 zł
Obliczenia: TPA Horwath