Dzięki licznym zwolnieniom, np. od podatku dochodowego CIT lub PIT, specjalne strefy ekonomiczne (SSE) stanowią doskonałą siłę napędową dla najmniej uprzywilejowanych regionów Polski, inicjując wzrost zatrudnienia, napływ inwestycji krajowych i zagranicznych, transfer wiedzy i nowych technologii.
Przedłużenie funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych do 2026 r. stwarza pewność i stabilność gospodarczą dla inwestorów i poczynionych przez nich inwestycji. Pozostawienie działania SSE do 2020 r. stanowiłoby zaś problem w planowaniu inwestycji długoterminowych przez przedsiębiorców działających w strefach, jak również zniechęciłoby nowych inwestorów do podejmowania działalności na ich terenie.
Pamiętajmy jednak, że ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych została uchwalona w latach 90. Od tego czasu sytuacja gospodarcza w Polsce oraz poziom rozwoju gospodarczego uległy znacznej zmianie. To rodzi potrzebę dostosowania przepisów dotyczących funkcjonowania SSE. Przewidziane zwolnienia dla inwestorów powinny generować większą odpowiedzialność uzależnioną od spełniania warunków dotyczących inwestycji wykonywanych na podstawie zezwoleń wydawanych w imieniu ministra gospodarki przez spółkę zarządzającą strefą.
Głównym problemem jest tutaj brak możliwości odzyskania należności podatkowych w związku z uzyskanym zwolnieniem w sytuacji, gdyby inwestor nie wywiązał się z warunków zezwolenia na dokonanie inwestycji. Należałoby się również zastanowić, patrząc w perspektywie długofalowej, czy rozwój danych obszarów wyznaczonych pod SSE nie spowoduje znacznych dysproporcji w stosunku do stopnia rozwoju regionów, które nie zostały objęte takimi zwolnieniami.
Być może należałoby także rozważyć opracowanie formy pomocy publicznej dla małych i średnich przedsiębiorstw na skalę ogólnokrajową, przynajmniej w zakresie takich obszarów działalności gospodarczej, które borykają się z kwestią rentowności.
Autorka jest radcą prawnym z Kancelarii Prawnej Skarbiec