Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną organów celnych, którym Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie zarzucił poważny błąd podczas wydawania decyzji. NSA uznał jednak, że fiskus, określając w decyzji zobowiązanie podatkowe, może jednocześnie wezwać podatnika do zapłaty określonej kwoty.

W sprawie chodziło o należności od auta sprowadzonego ze Szwajcarii. Do zgłoszenia celnego podatnik dołączył m.in. rachunek zakupu na 1 tys. CHF. Organ celny zgłoszenie przyjął jako odpowiadające warunkom formalnym. Ale potem powziął wątpliwości co do rzetelności sumy podanej w fakturze dokumentującej zakup. Kwota ta została poddana weryfikacji przez władze celne Szwajcarii. W rezultacie organ celny pierwszej instancji wydał decyzję określającą wartość celną sprowadzonego pojazdu na ponad 21 tys. zł.

W ślad za nim fiskus wszczął z urzędu postępowanie w sprawie określenia prawidłowej kwoty VAT. Podatnik bowiem zapłacił VAT od ceny, którą podał w zgłoszeniu celnym, wynoszący ok. 1 tys. zł. Fiskus określił VAT na 7693 zł. Wezwał podatnika do zapłaty 6761 zł wraz z odsetkami za zwłokę, bo odliczył już dokonaną wpłatę. Podatnik ją uregulował.

Podatnik musi zapłacić różnicę VAT od importu w ciągu dziesięciu dni od doręczenia decyzji

Rozstrzygnięcie fiskusa uchylił jednak lubelski WSA. Wskutek wyroku urząd ponownie określił zobowiązanie, tym razem na 5302 zł. Jednocześnie wezwał podatnika do zapłaty 4370 zł i poinformował go o obowiązku samodzielnego naliczenia i wpłaty odsetek. Kwota z wezwania to była różnica między ostatnim wyliczeniem podatku a kwotą pierwotnie wpłaconą przez zainteresowanego.

Właściciel auta nie chciał jej płacić. Nie kwestionował jednak nowej wartości pojazdu. W odwołaniu wskazał, że na podstawie pierwszych rozstrzygnięć wpłacił prawie 10 tys. zł. Organ pominął to, nie dokonując stosownych rozliczeń w zaskarżonej decyzji.

WSA znów uchylił decyzję fiskusa. Tym razem uznał, że wydano je bez podstawy prawnej. Chodziło o wezwanie do zapłaty różnicy VAT, które znalazło się zaraz po określeniu zobowiązania. Rozstrzygnięcie takie to określenie zaległości, a przepisy nie zezwalają na wydanie w tym zakresie decyzji.

NSA nie podzielił tego stanowiska. Jak wyjaśniła sędzia NSA Grażyna Jarmasz, wezwanie do zapłaty nie jest określeniem zaległości. Jest to jedynie powtórzenie sformułowania zawartego w ustawie (sygnatura akt: I FSK 256/12).

Sąd wytknął jednak fiskusowi błędy. Podkreślił, że podatnik nie kwestionował nowej wartości auta i wyliczonych od niej danin. Wskazywał jednak, że w toku całego postępowania wpłacił dużo więcej, niż to wynikało z wezwania do zapłaty. W tej sytuacji w ocenie NSA fiskus powinien zareagować postanowieniem o zarachowaniu, rozliczeniu tych wpłat. To pozwoliłoby załatwić sprawę lub dałoby podatnikowi możliwość zaskarżenia.

– A tak sprawa tkwi w martwym punkcie – konkludowała sędzia Jarmasz. Wyrok jest prawomocny.