Interpretacja musi być należycie uzasadniona i nie może bez powodów odbiegać od wcześniejszych poglądów fiskusa. Przypomniał o tym Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (sygn. I SA/Kr 198/13).
Zajął się sprawą rozliczenia kosztów przy sprzedaży majątku przejętego w wyniku likwidacji spółki kapitałowej. Firma twierdziła, że można do nich zaliczyć wartość środków trwałych na dzień likwidacji. Przytoczyła kilka interpretacji popierających to stanowisko. Fiskus miał jednak inne zdanie. Nie przejmując się wcześniejszymi pismami uznał, że w tej sytuacji w ogóle nie można naliczyć kosztu.
Sąd uchylił interpretację. Podkreślił przede wszystkim, że powinno z niej wyraźnie wynikać, dlaczego stanowisko wnioskodawcy jest nieprawidłowe. Nie może ograniczać się do przytoczenia przepisów prawa bez dokonania ich wykładni. Musi odnieść się do argumentów podanych we wniosku.
Fiskus nie może też pominąć milczeniem szeregu wcześniejszych interpretacji, które były korzystne dla podatników. Obowiązkiem ministra finansów jest omówienie tej kwestii i wyjaśnienie, czy rzeczywiście doszło do rozbieżności. Organ nie jest wprawdzie związany uprzednimi interpretacjami, ale z całą pewnością musi przeanalizować czy istnieją okoliczności uzasadniające radykalną zmianę prezentowanego stanowiska. Jeżeli dojdzie do wniosku, że tak, to powinien wyczerpująco omówić przyczyny zmiany w uzasadnieniu interpretacji. Postępując inaczej, narusza zasadę, o której mowa w art. 121 § 1 ordynacji podatkowej (zaufania do organów państwa).