Rada Ministrów zaakceptowała wniosek ministra finansów dotyczący rozpoczęcia procedury uzyskania zgody Komisji Europejskiej na kolejne odstępstwa w odliczaniu VAT.
Wniosek ten to pierwszy krok do realizacji planów zapowiedzianych przez resort. Ma on pozwolić na dalsze przedłużenie ograniczeń w odliczaniu VAT od samochodów firmowych, w tym tzw. aut z kratką.
Na co tym razem ma się zgodzić UE? Wniosek dotyczy ograniczenia prawa do odliczenia VAT od zakupu (również wewnątrzwspólnotowego, importu czy wytworzenia) określonych aut do 50 proc. kwoty podatku naliczonego – nie więcej jednak niż 8 tys. zł. Obecnie podatnicy mają prawo do odliczenia 60 proc., ale nie więcej niż 6 tys. zł.
Polska chce, by nowe ograniczenie obowiązywało także w razie nabycia usług wynikających z umowy najmu, dzierżawy, leasingu (lub umów podobnych). Derogacja obejmie pojazdy samochodowe, w tym motocykle, oraz samochody osobowe o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. Nie obejmie zaś m.in. pojazdów specjalnego przeznaczenia (ładowarek, koparek) oraz przeznaczonych do przewozu co najmniej dziesięciu osób łącznie z kierowcą. W tym zakresie utrzymane zostanie pełne odliczanie VAT.
Z informacji podanych przez Radę Ministrów wynika, że w celu obliczenia kwoty podatku do odliczenia przyjęto cenę samochodu w wysokości ok. 86 tys. zł. Ma to uniemożliwić pełne odliczanie VAT od samochodów luksusowych.
Jeśli KE zgodzi się na propozycje polskiego rządu, podatnicy zyskają częściowe prawo do odliczania VAT od paliwa (obecnie większość takiego prawa nie ma). To dobra wiadomość dla przedsiębiorców.
Gorsza jest taka, że ograniczenie do 50 proc. ma dotyczyć również innych wydatków eksploatacyjnych (naprawa i konserwacja pojazdów), a także związanych z przeróbkami i montażem. To krok wstecz w stosunku do obecnego stanu, bo teraz z tego tytułu podatnikom przysługuje pełne odliczenie.
Polska chce, by UE wyraziła zgodę na odstępstwa aż na pięć lat, tj. od 1 stycznia 2014 r. do 31 grudnia 2018 r.