Przybywa autostrad, za przyjemność przejazdu ekspresową drogą trzeba jednak słono zapłacić. Na szczęście przedsiębiorcy odzyskają część wydatków. Podstawowa zasada jest taka: opłata za przejazd płatną drogą może być kosztem uzyskania przychodu, jeśli podróż wiąże się z wykonywaniem służbowego zadania, np. gdy przewozimy towar albo udajemy się na spotkanie z kontrahentem. Jak to udokumentować?

– Za przejazd płatną autostradą dostaniemy paragon – tłumaczy Anna Beneturska, starszy konsultant w kancelarii TPA Horwath. – W świetle ustawy o rachunkowości może on być dowodem księgowym. Warto go jednak dokładnie opisać albo sporządzić tzw. dowód wewnętrzny, z którego wynika, dokąd i w jakim celu jechaliśmy.

Do kosztów wrzucimy też opłaty za korzystanie z viaTOLL – elektronicznego systemu poboru opłat za przejazd.

– Trzeba tylko pamiętać, że przedsiębiorcy wnoszący przedpłaty nie zaliczą ich od razu do kosztów – wyjaśnia Anna Beneturska. – Zrobią to dopiero po otrzymaniu noty obciążeniowej bądź innego dokumentu, w którym jest zestawienie faktycznie uiszczonych opłat.

Potwierdza to interpretacja Izby Skarbowej w Bydgoszczy (nr ITPB3/423-422b/11/MT). Ważne, kto zarządza drogą

A co z podatkiem VAT? Czy go w ogóle zapłacimy? To zależy, po jakim odcinku autostrady jedziemy.

– Opłata za przejazd autostradą pozostającą w zarządzie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie podlega VAT – wyjaśnia Urszula Nelken, rzecznik prasowy GDDKiA.

– Podatek jest doliczany na odcinkach, którymi zarządzają prywatne spółki (tzw. koncesyjnych), np. A1 Toruń – Gdańsk.

Skąd ta różnica? Warszawska Izba Skarbowa wydała interpretację (nr IPPP1-443-659/10-4/Igo), z której wynika, że GDDKiA nie jest podatnikiem VAT. Działa bowiem jako organ władzy publicznej.

Wystarczy  paragon

Izba Skarbowa powołała się na art. 15 ust. 6 ustawy o VAT, zgodnie z którym nie uznaje się za podatnika organów władzy publicznej oraz urzędów obsługujących te organy w zakresie realizowanych zadań nałożonych odrębnymi przepisami prawa, dla realizacji których zostały one powołane (z wyłączeniem czynności wykonywanych na podstawie zawartych umów cywilnoprawnych).

– To kontrowersyjne stanowisko – mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy w kancelarii KNDP. – Takie podejście może naruszać unijną zasadę konkurencyjności, gdyż za taką samą usługę jeden podmiot pobiera podatek, a drugi nie.

Nie ma jednak przeszkód, aby odliczyć VAT z paragonu za przejazd autostradą. Pozwala na to § 17 rozporządzenia ministra finansów z 28 marca 2011 r. (DzU nr 68, poz. 360), wymieniający dokumenty, które można uznać za faktury VAT. Są to m.in. dowody zapłaty za przejazdy autostradami.

Zgadzają się na to też organy skarbowe (np. interpretacja Izby Skarbowej w Łodzi, nr IPTPP2/443-502/11-4/JN).

Gdy auto należy do pracownika

Rozliczenie z ograniczeniami

Jeśli pracownik podróżuje autem będącym własnością firmy, opłata za autostradę może być kosztem uzyskania przychodów bez ograniczeń. Inaczej będzie, gdy porusza się własnym samochodem osobowym.

Zdaniem poznańskiej Izby Skarbowej (interpretacja nr ILPB3/423-531/11-6/JG) w takiej sytuacji pracodawca odliczy wydatki tylko do wysokości limitu. Wylicza się go mnożąc liczbę przejechanych kilometrów oraz stawkę za jeden kilometr. Aby ustalić, ile przejechało auto, trzeba prowadzić ewidencję jego przebiegu. Jak podkreśliła IS, w obrębie tego limitu rozlicza się takie koszty jak: zakup paliwa, ogumienia i innych materiałów eksploatacyjnych, ubezpieczenie OC i AC, drobne naprawy i zakup części zamiennych, przeglądy techniczne, opłaty parkingowe oraz właśnie opłaty za przejazd autostradą.