Wzrost podatku od towarów i usług oraz zamrożenie niektórych świadczeń – takie mogą być efekty wzrostu długu publicznego ponad 55 proc. PKB. Automatyczny mechanizm podwyżki uchwalono pod koniec 2010 r. przy okazji zmiany ustawy o finansach publicznych. Rządowi udało się przeprowadzić tę i kilka innych zmian błyskawicznie, pod hasłem wprowadzania procedur ostrożnościowych w zarządzaniu długiem publicznym.
Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach. Najpierw okaże się, jaki będzie dług publiczny na koniec 2011 r. Wysoki kurs euro może wpłynąć na jego podwyższenie. Na wiadomość o wysokości produktu krajowego brutto możemy poczekać do kwietnia – zwykle wtedy GUS ogłasza jego wysokość.
Minister finansów ma czas do końca maja, by wydać obwieszczenie o relacji długu do PKB. Ta właśnie matematyczna proporcja – a nie decyzja władz – przesądzi o tym, czy od 1 lipca 2012 r. dojdzie do kolejnej podwyżki VAT. Jeśli stawka wzrośnie – to nie tylko podstawowa, ale też obniżona, np. z 8 do 9 proc.
Na tym się nie skończy, bo mechanizm z art. 146f ustawy o VAT przewiduje równoczesną automatyczną podwyżkę stawek na cały 2014 r. – odpowiednio do 25 i 10 proc. Przekroczenie progu zadłużenia 55 proc. będzie oznaczało, że nastąpią też inne zmiany. W 2013 r. zamrożone zostaną płace pracowników państwowej sfery budżetowej, waloryzacja rent i emerytur nie będzie mogła przekroczyć wskaźnika inflacji, a Skarb Państwa nie będzie mógł udzielać nowych pożyczek i kredytów.
799mld zł wynosi dług publiczny na koniec września 2011 r. – wynika z danych Ministerstwa Finansów
– Taki mechanizm nie spełnia konstytucyjnej zasady nakładania podatków w drodze ustawy – twierdzi Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. – Aby zmieniać podatki, powinno się zatem odbyć całe postępowanie ustawodawcze: jawne, demokratyczne i pluralistyczne. Nie zdziwiłbym się, gdyby art. 146f ustawy o VAT został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego – przewiduje.
Zgadza się z nim konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. – Mechanizm automatycznej podwyżki podatku zapisano w ustawie, tak więc adresaci tego prawa są zawczasu poinformowani o możliwości zmiany stawek. Jednakże w praktyce taka podwyżka może zależeć od zdarzeń ekonomicznych – przyszłych i niepewnych. W tym sensie nie ma mocnej podstawy w prawie. Powoduje to niepewność obywateli co do ich zobowiązań publicznoprawnych, a to ma mało wspólnego z zasadą zaufania do państwa – wyjaśnia.
– Można mieć uzasadnione wątpliwości, czy uzależnienie zmian stawki VAT od wyników ekonomicznych krajowej gospodarki jest dobrą techniką legislacyjną – komentuje Joanna Rudzka, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg i Wspólnicy.
Zwraca uwagę, że od obwieszczenia o podwyżce do jej wprowadzenia minie zaledwie miesiąc. Może to oznaczać, że podatników VAT czekają podobne kłopoty jak w wypadku dokonanej rok temu podwyżki podstawowej stawki z 22 do 23 proc.
– Może to im nastręczyć kłopotów dotyczących np. ofert dla konsumentów, gdzie przepisy konsumenckie wymagają podawania cen brutto, a te ulegną zmianie wskutek podwyżki podatku – dodaje Rudzka. Podobne problemy wystąpią w sferze zamówień publicznych, a wielu podatników może nie zdążyć na czas z przeprogramowaniem kas fiskalnych.