Przedsiębiorcy, którzy uzyskali zezwolenie na działalność na terenie specjalnej strefy ekonomicznej (SSE), aby ustalić wysokość przysługującego im zwolnienia z podatku dochodowego, muszą prawidłowo zidentyfikować tzw. koszty kwalifikowane.
O ile w przypadku wydatków na środki trwałe jest to relatywnie proste zadanie, o tyle w odniesieniu do wydatków dotyczących wartości niematerialnych i prawnych kwestia ta jest znacznie bardziej skomplikowana.
określa bowiem warunki, pozwalające na uznanie wydatku za wartość niematerialną i prawną za koszt kwalifikowany.
Skąd wątpliwości
Szczególnie istotne wątpliwości mogą dotyczyć wydatków na rozmaite programy komputerowe, wykorzystywane przez firmy aktywne w SSE, na przykład zintegrowane systemy zarządzania typu ERP. Zwłaszcza że ich koszt może stać się jednym z bardziej znaczących wydatków inwestycyjnych.
Zgodnie z § 6 ust. 1 pkt 4 wspomnianego rozporządzenia za wydatki kwalifikujące się do objęcia pomocą uznaje się koszty inwestycji (pomniejszone o naliczony podatek od towarów i usług), poniesione na terenie strefy w trakcie obowiązywania zezwolenia, będące ceną nabycia wartości niematerialnych i prawnych związanych z transferem technologii przez nabycie praw patentowych, licencji, know-how lub nieopatentowanej wiedzy technicznej (z zastrzeżeniem § 6 ust. 2 i 3).
Jak wynika z przywołanej regulacji, jednym z warunków jest uznanie, że danego typu nabycie jest związane z transferem technologii. Takie sformułowanie rodzi wątpliwości, czy wydatki na programy komputerowe to istotnie „transfer technologii”. Pierwszym, intuicyjnym skojarzeniem jest przyporządkowanie terminu „technologia” do wiedzy dotyczącej procesów wytwórczych, zawierającej wskazówki, w jaki sposób dany proces produkcyjny bądź usługowy powinien przebiegać. Z całą pewnością za technologię można uznać wszelkiego rodzaju rysunki techniczne, receptury chemiczne, opisy procesów działania linii wytwórczych itp. Czy jednak technologią jest oprogramowanie komputerowe?
Brak definicji technologii
Ani wspomniane rozporządzenie, ani – nadrzędna w stosunku do niego – ustawa o o specjalnych strefach ekonomicznych nie definiuje pojęcia „technologii” czy też „transferu technologii”. Tymczasem ustalenie znaczenia tych pojęć jest kluczowe, bowiem w wielu przypadkach decydować będzie o faktycznej kwocie zwolnienia z opodatkowania, przysługującej przedsiębiorcom strefowym.
W moim przekonaniu przy interpretacji pojęcia „technologia” należałoby po pierwsze poszukiwać definicji „technologii” w innych aktach prawnych, w szczególności w tych, które mieszczą się w obrębie prawa podatkowego (tak aby zachować zgodność z zasadami wykładni systemowej i nie dopuścić do sytuacji, w której dany termin, używany przez różne akty prawne jest, bez uzasadnionej przyczyny, różnie rozumiany). Po drugie należałoby sięgnąć do rozumienia tego terminu w języku powszechnym.
Co wynika z ustawy
W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę na regulacje ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT). Wprawdzie nie zawiera ona definicji terminu technologia, niemniej definiuje pojęcie nowych technologii (w art. 18b). W celu ustalenia, co ustawodawca rozumie pod pojęciem technologii, można więc, moim zdaniem, postąpić w sposób następujący: pominąć fragmenty definicji, odnoszące się do „nowości” danej technologii i skoncentrować się na elementach wskazujących, co jest technologią (bez znaczenia – nową czy nie). Aby dana wartość niematerialna i prawna mogła być zdefiniowana jako nowa technologia, musi być przecież w ogóle technologią.
Art. 18b ust. 2 ustawy o CIT wskazuje, że za nową technologię „uważa się wiedzę technologiczną w postaci wartości niematerialnych i prawnych, w szczególności wyniki badań i prac rozwojowych, która umożliwia wytwarzanie nowych lub udoskonalanie wyrobów lub usług i która nie jest stosowana na świecie przez okres dłuższy niż ostatnich pięć lat, co potwierdza opinia niezależnej od podatnika jednostki naukowej”.
Ponieważ w moim przekonaniu pojęcie „nowej technologii” jest zawężeniem pojęcia „technologia” (poprzez wprowadzenie wymogu nowości i innowacyjności oraz zdefiniowanie kryteriów, na podstawie których możliwa będzie ocena spełnienia tych wymogów), eliminując fragmenty odnoszące się do przymiotu nowości, z zacytowanego przepisu można wysnuć wniosek, że termin „technologia” w świetle ustawy o CIT oznacza wiedzę technologiczną w postaci wartości niematerialnych i prawnych, w szczególności wyniki badań i prac rozwojowych, która umożliwia wytwarzanie wyrobów lub usług.
Jakkolwiek termin ten został zdefiniowany na potrzeby zastosowania ulgi, o której mowa w art. 18b ust. 1 ustawy o CIT, nie ulega wątpliwości, że z punktu widzenia wykładni systemowej należy przyjąć, że pojęcie „technologia” występujące w rozporządzeniu strefowym nie może być rozumiane w sposób diametralnie różny od pojęcia „nowej technologii”, zdefiniowanego w art. 18b ust. 2 ustawy o CIT.
W takiej definicji mieści się moim zdaniem oprogramowanie komputerowe, w szczególności takie, które umożliwia wytwarzanie wyrobów lub usług, a zatem również (choć nie tylko) wszelkiego rodzaju oprogramowanie, wspomagające procesy szeroko rozumianego zarządzania przedsiębiorstwem.
Dziedzina wiedzy technologicznej
Wiedza informatyczna jest dziedziną wiedzy technologicznej, obejmującą zastosowanie narzędzi informatycznych. Do wskazanych narzędzi można zaliczyć np. program lub zespół programów zapisanych w wybranym języku lub środowisku programowania czy dany algorytm.
Skoro zastosowanie rozwiązań informatycznych (tj. oprogramowania) jest niezbędne w celu zintegrowanego zarządzania przedsiębiorstwem firmy działającej w SSE (np. wspomaga procesy zarządzania gospodarką magazynową, rachunkowością i finansami itp.), należy przyjąć, że te rozwiązania mają wpływ na procesy wytwórcze prowadzone przez inwestora strefowego.
Stanowisko stwierdzające, że wydatki na nabycie licencji na programy komputerowe (w szczególności takie, które wspomagają procesy zarządzania) są wydatkami związanymi z nabyciem technologii, coraz mocniej utrwala się w interpretacjach organów podatkowych.
Przykładowo Izba Skarbowa w Poznaniu w interpretacji z 28 września 2010 (ILPB4/423-74/10-2/MC) uznała za prawidłowe stanowisko podatnika, że systemy typu ERP – planowanie zasobów przedsiębiorstwa – są narzędziem technologicznym i mogą stanowić „technologię”. Podobne stanowisko zajęła Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 22 marca 2010 (IPPB5/423-13/10-2/AM).
Wprawdzie oba przywołane stanowiska odnoszą się do art. 18b ustawy o CIT, niemniej uważam, że wnioskowanie w nich zawarte, a w szczególności rozumienie tego, czym jest „technologia”, można rozciągnąć na przepisy rozporządzenia strefowego. Są to bowiem w relacji do ustawy o CIT przepisy niższego rzędu, ponieważ regulują sposób obliczenia zwolnienia z opodatkowania, przysługującego firmom strefowym zgodnie z ustawą o CIT. Sama treść rozporządzenia również nie daje podstaw, by sądzić, że pojęcie „technologia” w nim zawarte ma jakiekolwiek inne znaczenie niż to użyte w ustawie o CIT.
Potoczne rozumienie
Również wykładnia językowa prowadzi do wniosku, że programy komputerowe, w szczególności takie, które przyczyniają się do zarządzania przedsiębiorstwem, mieszczą się w definicji „technologii”.
Zgodnie z potocznym rozumieniem słowa „technologia” uznaje się za nią wiedzę technologiczną, pozwalającą na wytwarzanie wyrobów lub świadczenie usług (co obejmuje również oprogramowanie, które jest wykorzystywane w tych celach). Takie rozumowanie potwierdza również analiza kontekstów, w jakich używane jest pojęcie technologii.
Przykładowo w przygotowanym przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości opracowaniu „Innowacje i transfer technologii, słownik pojęć” (PARP, 2005) występuje definicja firm technologicznych (s. 49 – 50), które „działają przede wszystkim w nowych, szybko rosnących sektorach z wysokimi możliwościami technicznymi, takich jak usługi komputerowe i z zakresu oprogramowania”.
W języku potocznym funkcjonuje również pojęcie „technologii informacyjnej” i „technologii informatycznej” (które odnoszą się właśnie do wykorzystania oprogramowania komputerowego). Podane przykłady ilustrują, w jaki sposób rozumie się termin technologia w języku potocznym, w szczególności że jest on kojarzony również z oprogramowaniem komputerowym.
Maciej Guzek
Komentuje Maciej Guzek, doradca podatkowy, menedżer w TPA Horwath
W moim przekonaniu wydatki na nabycie programów komputerowych powinny być uznane za wydatki związane z „transferem technologii” w rozumieniu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom działającym na terenach SSE. Co za tym idzie, wydatki takie powinny powiększać pułap zwolnienia z opodatkowania przysługujący firmom inwestującym na terenie SSE.
Oczywiście przy założeniu że spełnione są wszelkie inne warunki, o których mowa w tym rozporządzeniu. Choć literalne brzmienie regulacji może budzić pewne wątpliwości, to jednak z perspektywy celowościowej taki sposób interpretacji wydaje się uzasadniony. W obecnych warunkach gospodarczych trudno wyobrazić sobie prowadzenie działalności gospodarczej bez wykorzystywania programów komputerowych.
Skoro więc regulacje strefowe mają być wsparciem do utworzenia nowej jednostki biznesowej, nieuzasadnione byłoby wykluczanie pewnej, istotnej z perspektywy funkcjonowania przedsiębiorstwa, grupy wydatków z zakresu wydatków mogących korzystać ze wsparcia w postaci zwolnienia z opodatkowania. Wniosek taki zaczyna znajdować aprobatę wśród organów podatkowych.
Przykładowo Izba Skarbowa w Poznaniu w interpretacji z 6 lipca 2011 (ILPB3/423-171/11-2/KS) potwierdziła, że wydatki na programy komputerowe mogą być zaliczone do „kosztów kwalifikowanych” przedsiębiorcy działającego w SSE.