Są już pierwsze interpretacje podatkowe nakazujące przedsiębiorcom z branży paliwowej wnoszenie opłaty paliwowej od tzw. biodiesla składającego się z biokomponentów stanowiących samoistne paliwo, np. B-100. Ministerstwo Finansów, powołując się na stanowisko ministra infrastruktury, twierdzi, iż od 1 maja 2011 r. wyroby te nie korzystają z wyłączenia z opodatkowania opłatą paliwową. Jednakże zdaniem ekspertów zasadność uiszczania opłaty wcale nie jest taka oczywista.

Źródłem kłopotów jest ustawa o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym, a konkretnie jej  art. 37h ust. 1. Przepis, obowiązujący od 15 października 2009 r., wyłącza z opłaty paliwowej wprowadzane na rynek krajowy biokomponenty stanowiące samoistne paliwa, wykorzystywane do napędu pojazdów (biodiesel).

Zgoda Komisji

Co ważne, obowiązuje on, choć jego stosowanie wymaga pozytywnej zgody Komisji Europejskiej o zgodności pomocy publicznej w nim przewidzianej ze wspólnym rynkiem, a ta wygasła. Dotychczasowa zgoda KE była ważna do 30 kwietnia tego roku.

Według Ministerstwa Infrastruktury od 1 maja biokomponenty podlegają opłacie paliwowej, bo pod uwagę należy brać „zasadę pierwszeństwa prawa wspólnotowego nad prawem krajowym i konieczność pro-

wspólnotowej interpretacji przepisów prawa krajowego, która wynika z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE (np. sprawa C 14/83 Von Colson)".

„W przypadku, gdy KE nie wyda ponownej pozytywnej decyzji, wprowadzanie na rynek krajowy biokomponentów, o których mowa, będzie w dalszym ciągu podlegało opłacie paliwowej" – twierdzi MI. Zapowiada, że przy okazji najbliższej nowelizacji ustawy o autostradach płatnych wprowadzi przepis, który ureguluje sytuację biokomponentów tak, aby wydanie bądź niewydanie przez KE decyzji nie powodowało wątpliwości interpretacyjnych.

Prawo krajowe i unijne

– Obecnie art. 37h ust. 1, w związku z przepisem przejściowym, który go wprowadził, nadal obowiązuje. Nieudzielenie przez KE kolejnej zgody jest naruszeniem przepisów wspólnotowych. To jednak problem państwa polskiego, a nie jego podatników. Oni bowiem mogą stosować korzystniejsze prawo krajowe, nawet jeżeli w tak oczywisty sposób narusza ono przepisy wspólnotowe – uważa Paweł Bębenek, menedżer w kancelarii Ożóg i Wspólnicy.

Jak twierdzi, wyjścia z tej sytuacji są dwa: albo ustawodawca uchyli przepis niezgody z prawem wspólnotowym – i wtedy zwolnienie przestanie obowiązywać, albo jak najszybciej postara się o kolejną zgodę KE. Zdaniem Bębenka, nie zmienia to jednak sytuacji podatników, którzy na ten przepis nadal mogą się powoływać jako na podstawę do zastosowania zwolnienia. – Obawiam się, że w razie ewentualnych sporów z organami na pozytywne rozstrzygnięcie będzie można liczyć dopiero na etapie sądu administracyjnego – podkreśla Bębenek.

Z kolei Przemysław Jakub Hinc, doradca podatkowy, członek zarządu PJH Doradztwo Gospodarcze, uważa, że władza publiczna, chcąc, by obywatele nie korzystali z jakichś rozwiązań prawnych, powinna taką możliwość wycofać z prawa krajowego. – Nie może natomiast powoływać się na przepisy wspólnotowe, do których nie dostosowała regulacji krajowych – podkreśla Hinc. Dodaje, że władza publiczna musi działać na podstawie przepisów, które sama uchwaliła.

Wątpliwości prawne nie uchronią firm przed negatywnymi skutkami. I to nie tylko z powodu nieuiszczanej opłaty paliwowej.

Przykra niespodzianka

Stanowisko organów podatkowych mianowicie może dla nich oznaczać powstanie zaległości w VAT. Wszystko dlatego, że opłata paliwowa podwyższa wartość towaru, w tym wypadku paliwa do silników diesla, do opodatkowania podatkiem VAT. Ci więc, którzy nie płacili opłaty paliwowej, zapłacili podatek w zaniżonej wysokości.

Na dodatek mogą mieć postępowania karne skarbowe za narażenie na uszczuplenie wpływów podatkowych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.lesniak@rp.pl

Radosław Pietrzak - doradca podatkowy, menedżer w dziale podatków pośrednich firmy Deloitte

Wbrew temu, co twierdzą organy podatkowe, wygaśnięcie wyłączenia z obowiązku wnoszenia opłaty paliwowej jest bardzo dyskusyjne. Ponieważ z literalnego brzmienia przepisów krajowych wynika wprost prawo do jego stosowania. Organy podatkowe nie mogą więc żądać uiszczenia opłaty, powołując się na własne zaniedbanie polegające na niezmienionym przepisie prawa krajowego. Takie stanowisko prezentował Europejski Trybunał Sprawiedliwości w zapadłym jeszcze w latach 70. wyroku w sprawie Ratti (sygn. 148/78, pkt 22 uzasadnienia).