Jak twierdzą doradcy podatkowi i adwokaci specjalizujący się w sprawach karnoskarbowych, ściganie i karanie tych, którzy sami na siebie donoszą, składając deklarację podatkową po terminie, to stała praktyka urzędów skarbowych. Na sentymenty nie mają co liczyć zwłaszcza ci, którym przydarzy się to np. dwa razy w ciągu sześciu miesięcy.

O tym, że czekają ich nieprzyjemności, mogą się dowiedzieć nawet po kilku miesiącach od popełnienia wykroczenia skarbowego, jakim jest złożenie deklaracji po terminie. A wtedy ich sprawa może się skończyć przed sądem. I to nawet gdy nie działali umyślnie, a społeczna szkodliwość ich czynu była znikoma.

[srodtytul]Jak na tacy[/srodtytul]

Przekonała się o tym początkująca bizneswoman M. O., która dwukrotnie w ciągu czterech miesięcy jako członek zarządu spółki z o.o. złożyła po terminie deklaracje w sprawie podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC-3) z tytułu podwyższenia kapitału spółki. Poszło o około

200 zł podatku, który zapłaciła bez wezwania wraz z karnymi odsetkami, gdy tylko zorientowała się, że powinna złożyć deklarację i termin na to już minął.

– Dostałam wezwanie do

urzędu skarbowego, gdzie usłyszałam, że za podwójne wykroczenie skarbowe zostanę ukarana jak w warunkach recydywy. Urzędnik kilkakrotnie zmieniał wysokość grzywny, którą mnie straszył. Zapytał, czy byłam już karana, a na moje stwierdzenie, że nie, usłyszałam, że w takim razie będę. Złożyłam oświadczenie, że przyznaję się do niezłożenia deklaracji w terminie, i tłumaczyłam, że jestem początkującym przedsiębiorcą i nie chciałam narazić urzędu na straty – opowiada. Nie złożyła jednak czynnego żalu. Zaskoczyło ją zawiadomienie o skierowaniu sprawy do sądu karnego. Tym bardziej że przyszło ono prawie po roku od naprawienia błędu.

Niestety, pozwala na to fiskusowi art. 51 § 1 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2007/DU2007Nr111poz%20765.asp]kodeksu karnego skarbowego[/link], zgodnie z którym podatnik nie może zostać ukarany za wykroczenie skarbowe, jeśli upłynął rok od jego popełnienia. Bizneswoman oskarżono o popełnienie wykroczenia, jakim jest niezłożenie deklaracji podatkowej w terminie (art. 56 § 4 w związku z art. 6 § 2 i art. 9 § 3 k.k.s.).

– Z mojej praktyki wynika, że wszczęciem postępowania karnoskarbowego kończy się prawie 90 proc. przypadków ujawnienia zaległości podatkowych w trakcie kontroli. I o ile można zrozumieć dążenie organów podatkowych do ukarania sprawców, o tyle trudno racjonalnie wyjaśnić ściganie podatników, którzy sami się przyznali do niedopełnienia obowiązku złożenia deklaracji w terminie, zapłacili podatek, i to z odsetkami za zwłokę, ale z niewiedzy nie złożyli czynnego żalu. Tym bardziej jeśli kwota zapłaconego po terminie podatku była nieznaczna – podkreśla Irena Ożóg, partner zarządzający w kancelarii Ożóg i Wspólnicy.

[srodtytul]Czynny żal to podstawa[/srodtytul]

Tomasz Rudyk, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater, nie ma wątpliwości, że w normalnej działalności gospodarczej takie sprawy jak przekroczenie terminu na złożenie deklaracji podatkowej się zdarzają. – Dlatego warto pamiętać o złożeniu czynnego żalu. Podczas korygowania wcześniejszych rozliczeń jego rolę odgrywa wyjaśnienie przyczyn, dla których korekta jest składana – podkreśla mec. Rudyk. I dodaje, że po wszczęciu postępowania, a przed skierowaniem aktu oskarżenia do sądu, podatnik ma możliwość dobrowolnego poddania się karze. Powinien zresztą zostać o tym pouczony.

Dołączenie do składanej po terminie deklaracji pisma, w którym zainteresowany wytłumaczy, dlaczego spóźnił się ze złożeniem zeznania (bo np. nie wiedział, że ma taki obowiązek, albo był chory), to podstawa, jeśli chce on uniknąć postępowania karnoskarbowego. Warto o tym pamiętać zwłaszcza na początku roku, kiedy mija wiele terminów na złożenie deklaracji i informacji podatkowych.

[ramka][b]Opinia:

Małgorzata Sobońska, adwokat, partner w spółce MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy[/b]

Warunkiem pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karnej za popełnienie przestępstwa lub wykroczenia skarbowego jest co do zasady niewątpliwe udowodnienie mu umyślności działania. Jeśli dopuści się on jedynie zaniedbania – w takiej sytuacji jak omawiana – z definicji nie popełnia ani przestępstwa, ani wykroczenia. Wykonując niezwłocznie zaniedbane czynności, teoretycznie nie musi nawet składać zawiadomienia o czynnym żalu, żeby uchronić się przed odpowiedzialnością karną skarbową. Dodatkową przesłanką, która w tym wypadku może wyłączyć odpowiedzialność sprawcy z k.k.s., jest znikoma szkodliwość społeczna czynu. W grę wchodzi symboliczna kwota narażonego na uszczuplenie podatku, faktycznie nieporównywalna z kosztami, jakie poniesie z tytułu postępowania Skarb Państwa oraz stratami psychicznymi podatnika.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail][/i]