W obrębie UE od 2004 r. przedsiębiorcy korzystają z dobrodziejstwa bezcłowego obrotu.

Z typowym cłem i odprawą celną towarów mamy do czynienia tylko przy wysyłaniu towarów poza UE lub sprowadzaniu ich spoza niej. Tzw. handel zewnętrzny reguluje wspólnotowy kodeks (2913/92/EWG) i rozporządzenie do niego (2454/93/EWG) ustanawiające przepisy wykonawcze. Ważne krajowe regulacje znajdują się również w polskim [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=87AFE375E4611EBB1A5F2919C9165A44?id=162069]kodeksie celnym[/link] i rozporządzeniach do niego.

[b]Uwaga![/b] Obrót wewnątrzunijny dotyczy wyłącznie krajów UE. Do takich krajów jak Norwegia czy Szwajcaria obowiązuje normalna procedura celna, choć nie zawsze przekroczenie granic wywołuje obowiązek zapłaty cła.

[srodtytul]Niezbędny numer EORI[/srodtytul]

Przedsiębiorca, który zamierza handlować z innymi krajami (także z UE), rejestruje się w systemie EORI. Robi to tylko raz. Zostaje mu wtedy nadany numer identyfikacyjny uznawany w całej UE. Posługuje się nim we wszystkich transakcjach i czynnościach celnych na obszarze UE. System został wprowadzony, by przyspieszyć załatwianie formalności i operacji celnych przez firmy.

Zarejestrować się można:

- przez złożenie lub przesłanie pocztą wniosku rejestracyjnego (w formie pisemnej),

- osobiście lub poprzez przedstawiciela wnioskodawcy (mającego jego upoważnienie) w polskich urzędach lub oddziałach celnych przed pierwszą operacją celną albo w jej trakcie.

Nadawane w Polsce numery EORI dla podmiotów krajowych składają się z: liter PL oraz numeru NIP uzupełnionego o pięć zer lub (dla podmiotów posiadających 14-znakowy numer REGON) ostatnie pięć znaków numeru REGON.

Jeżeli o polski numer ubiega się przedsiębiorca z innego kraju, to jego numer składa się z: liter PL oraz ciągu 14 cyfr ze znakiem „Z” na końcu. Te firmy, które wcześniej handlowały z zagranicą i których dane identyfikacyjne były znane administracji celnej, uzyskały numery EORI przed 1 lipca 2009 r. bez składania wniosku rejestracyjnego. Informacje o automatycznie nadanych przez organ celny numerach były opublikowane na stronach internetowych Ministerstwa Finansów (www.mofnet.gov.pl).

[srodtytul]Na jakim formularzu[/srodtytul]

Są dwa formularze wniosków o rejestrację:

- [b]PG-K [/b] dla podmiotów krajowych, to znaczy mających siedzibę w Polsce;

- [b]PG-Z[/b] dla podmiotów zagranicznych, niemających siedziby w UE.

Formularze są wykorzystywane nie tylko do rejestracji, ale także do aktualizacji lub uzupełniania danych. Wniosek wypełnia się zgodnie z instrukcją. Przy rejestracji potrzebne są m.in. takie informacje i dokumenty, jak: NIP, PESEL, dowód osobisty, paszport, wypis z KRS, REGON, numer nadany do potrzeb celnych przez organy w innych krajach (o ile przedsiębiorca taki ma).

O nadanym numerze EORI można się dowiedzieć wprost od funkcjonariusza celnego, który przyjmuje wniosek rejestracyjny (gdy podmiot wystąpił o nadanie numeru w trakcie dokonywania pierwszej operacji celnej), albo przez stronę internetową MF, gdzie jest ogłoszona lista nadanych i zatwierdzonych numerów EORI (wg numerów złożonych wniosków).

Ci, którzy podali swój e-mail, zostają dodatkowo powiadamiani drogą e-mailową (o ile system nie zablokuje automatycznie tej informacji).

Jeżeli ktoś uzyskuje taki numer w trakcie dokonywania operacji celnej, powinien w ciągu 30 dni uzupełnić dane. Wówczas będzie się nim mógł posługiwać przez cały czas.

[srodtytul]Gdzie szukać informacji[/srodtytul]

Każdy eksporter i importer jeszcze przed zawarciem międzynarodowej transakcji powinien się zapoznać z Systemem Zintegrowanej Taryfy Celnej ISZTAR dostępnym pod internetowym adresem: http://isztar.mf.gov.pl:7080/taryfa_celna/web/main_PL.

Zakres zawartych w tej bazie danych obejmuje prawie wszystko, co interesuje firmy, czyli: nomenklaturę towarową, stawki celne, ograniczenia unijne, kontyngenty i plafony taryfowe, zawieszenia ceł, podatki VAT i akcyzę. ISZTAR jest na bieżąco aktualizowany danymi z unijnego systemu TARIC oraz informacjami w zakresie podatków i ograniczeń krajowych. Zawiera też linki do wielu aktów prawnych związanych z wymaganiami dotyczącymi poszczególnych towarów.

Informacji celnych można też zasięgnąć w Ministerstwie Finansów lub w Izbie Celnej w Warszawie.

Jeśli przedsiębiorcy korzystają z usług agencji celnych lub doświadczonych firm spedycyjnych, którzy w ich imieniu załatwiają (odpłatnie) niezbędne formalności, nie muszą tak dokładnie znać przepisów.

Jednak przed zawarciem transakcji warto zajrzeć do systemu, by poznać regulacje dla danej grupy towarów, choćby po to, żeby się upewnić, iż transakcja będzie opłacalna.

[srodtytul]Kontakt z urzędem celnym[/srodtytul]

Zanim przedsiębiorca bądź reprezentująca go osoba wyekspediuje towar za granicę UE albo sprowadzi do kraju zakupione na antypodach dobra, musi się skontaktować z urzędem celnym.

Jest kilka sposobów zgłaszania towarów. Przedsiębiorca zrobi to jednak zazwyczaj w formie pisemnej bądź elektronicznej. Pisemnego zgłoszenia dokonuje się na dokumencie SAD.

Sposób jego wypełniania określa [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=173297]rozporządzenie w sprawie szczegółowych wymogów, jakie powinno spełniać zgłoszenie celne (DzU z 2004 r. nr 94, poz. 902 ze zm.)[/link]. Do niego trzeba dołączyć dokumenty, o których jest mowa w tym samym akcie prawnym. Dla różnych grup towarów pochodzących z różnych krajów wymagania są odmienne.

Zazwyczaj chodzi o faktury lub ich kopie, specyfikacje albo listy, także pozwolenia, zezwolenia, dokumenty dotyczące pochodzenia towarów, i takie, na podstawie których można określić stawkę podatku VAT, jeżeli faktura nie zawiera niezbędnych danych do ustalenia tego, certyfikaty wystawiony przez producentów lub uprawnione placówki badawcze, jeśli jest to potrzebne. Dodatkowe wymagania dotyczą m.in. towarów akcyzowych i rolnych objętych refundacją.

Przy eksporcie korzysta się często z systemu elektronicznego, nie wszystkie firmy mają jednak do niego dostęp.

Jeśli urząd przyjmie zgłoszenie, towar zostaje objęty procedura celną. Zanim zostanie odprawiony, może niekiedy być zrewidowany, a nawet sprawdzony, czy spełnia unijne regulacje.

[srodtytul]Transport zagraniczny i krajowy[/srodtytul]

Jeżeli przedsiębiorca wysyła swój produkt, np. za ocean, nie odprawia go w porcie. Robi to w urzędzie celnym właściwym dla swojej firmy lub miejsca, w którym towary zostały zapakowane bądź załadowane do transportu. Towar podlega dozorowi celnemu, co może oznaczać, że np. na pojazd, w którym się znajduje, zostają założone plomby.

Przy imporcie po przejściu formalności celnych towarowi zostaje niejako nadany status celny towaru krajowego. Po dokonaniu zgłoszenia celnego oraz zapłaceniu cła (o ile jest ono wymagane) i podatków można swobodnie dysponować tymi produktami na polskim obszarze celnym.

Przy wywozie towaru krajowego poza polski obszar celny cła praktycznie nie obowiązują.

Możliwe jest też przemieszczanie towarów niekrajowych i krajowych z jednego do drugiego miejsca na polskim obszarze celnym, a także w innych krajach UE. Procedura taka nazywa się tranzytem i odbywa się z zastosowaniem dokumentu SAD, karnetu TIR lub karnetu ATA.

[srodtytul]W UE tylko INTRASTAT[/srodtytul]

Od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej towary przywożone z państw UE albo wywożone na ich obszar nie są już objęte zgłoszeniami celnymi ani samym cłem. Wynika to z unii celnej.

To, że nie ma ceł, nie znaczy jednak, że obrót towarów między poszczególnymi krajami nie jest w ogóle monitorowany. Informacji o wymianie dostarcza system INTRASTAT. Został on wprowadzony w Polsce 1 maja 2004 r. W obrocie z UE zastąpił deklaracje celne, np. dokument SAD.

Zobowiązanymi do przekazywania informacji w ramach INTRASTAT są osoby fizyczne i prawne, a także jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej, które są podatnikiem VAT i prowadzą wymianę towarową z krajami Unii Europejskiej.

Obowiązek przekazywania informacji dotyczy jednak nie wszystkich – tylko tych podmiotów, których wartość przywozu lub wywozu przekracza ustalone i ogłoszone przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego wartości, tzw. progi statystyczne >patrz ramka.

W systemie INTRASTAT rejestracji podlegają tylko tzw. towary wspólnotowe, a nie eksportowane poza Unię. Z systemu INTRASTAT wyłączony jest też obrót usługami, z wyjątkiem tzw. transakcji uszlachetniania (o czym piszemy dalej).

Okresem sprawozdawczym jest miesiąc kalendarzowy, w trakcie którego dokonano wewnątrzwspólnotowej wymiany towarowej. Zgłoszenie za dany okres sprawozdawczy powinno być dokonane nie później niż do dziesiątego dnia miesiąca następującego po okresie, którego dotyczy deklaracja.

Deklaracja INTRASTAT zawiera dane podobne do deklaracji celnej, kod taryfy celnej CN, kraj pochodzenia towaru, masę netto, deklarowaną wartość i ilość we właściwej dla danego towaru jednostce miary (jeśli dany kod CN wymaga takiej jednostki). Deklarację składa się za okresy miesięczne, osobno dla przywozu i wywozu. Jednak tylko wtedy, gdy czynności te przekroczą odpowiednią ustaloną kwotę obrotów.

Deklarację przekazuje się do izby celnej właściwej ze względu na siedzibę firmy lub miejsce zamieszkania. Wyjątek dotyczy tych, którzy nie mają siedziby albo miejsca zamieszkania na obszarze Polski, a są zarejestrowani w RP jako podatnik VAT UE – takie osoby dokonują zgłoszeń INTRASTAT w izbie celnej w Warszawie.

Za uchylanie się od tego obowiązku grozi 3000 zł kary. Przedtem jednak organ celny trzykrotnie upomni przedsiębiorcę. Karę trzeba uiścić w ciągu 14 dni od doręczenia decyzji.

[ramka][b]Dobre przygotowanie pomaga

[i]Dorota Kozłowska zastępca naczelnika w I Urzędzie Celnym w Warszawie [/i][/b]

Jak do każdej działalności gospodarczej, tak i do dokonania obrotu towarowego z zagranicą przedsiębiorcy powinni się przygotować. Dotyczy to również sytuacji, gdy zaczynają handlować

z zagranicznymi kontrahentami nowym rodzajem towaru. Zanim się do tego zabiorą powinni zebrać odpowiednie informacje i jeśli wymaga tego prawo dokumenty, gdyż przywóz lub wywóz niektórych towarów do lub z UE może wymagać stosownych pozwoleń lub certyfikatów wydawanych przez różne organy administracji. Może się okazać, że na dany towar obowiązują ograniczenia w przywozie (np. unijny kontyngent) i w połowie roku nie będzie już można go importować.

Mogą też obowiązywać cła antydumpingowe sięgające kilkudziesięciu procent i sprowadzenie towaru będzie mniej korzystne ekonomicznie niż początkowo właścicielowi firny się wydawało. Obowiązki dotyczące wymagania odpowiednich dokumentów, zwłaszcza przy imporcie, mogą się pojawić stosunkowo często m.in. przy towarach spożywczych, lekarstwach, suplementach diety, odzieży czy tkaninach.

Ponieważ wymóg posiadania przy odprawie celnej dodatkowych dokumentów wynika z wielu przepisów, najłatwiej sprawdzić aktualne wymagania korzystając z systemu ISZTAR. [/ramka]

[srodtytul]CEL DECYDUJE O TYM JAKIE FORMALNOŚĆI SĄ WYMAGANE[/srodtytul]

[b]W zależności od tego, czy sprowadzany produkt ma pozostać na stałe na terenie Polski (UE), czy przywożony jest tylko czasowo albo znajduje się w tranzycie, objęty będzie inną procedurą celną[/b]

W tej chwili wspólnotowy kodeks celny przewiduje kilka takich procedur. Dwie najważniejsze to oczywiście dopuszczenie do obrotu oraz wywóz. Pierwsza ma zastosowanie, gdy importujemy zagraniczny towar do kraju z zamiarem jego dalszego wykorzystania, w tym w szczególności odsprzedaży.

Po przejściu tej procedury importer uzyskuje prawo do swobodnego dysponowania takim produktem, a towar otrzymuje miano wspólnotowego. Innymi słowy, w dalszym obrocie będzie traktowany tak, jakby został wytworzony na terenie Unii Europejskiej.

Przejście tej procedury oznacza, że wobec towaru znajdą zastosowanie wszystkie instrumenty polityki handlowej. Jeżeli zatem na dany produkt obowiązuje jakaś stawka celna, trzeba będzie określić wysokość należności, a następnie zapłacić cło (oraz inne podatki), sprawdzić, czy towar nie jest objęty kontyngentem (co może skutkować brakiem możliwości jego przywozu) itp.

Drugą podstawową i niejako odwrotną procedurą jest wywóz. Wiąże się ona z wyprowadzeniem towarów poza obszar celny Unii i jest potocznie nazywana eksportem. Powinna być stosowana wtedy, gdy definitywnie chcemy wywieźć produkt i nie mamy w planach jego powrotnego sprowadzenia, co w szczególności ma miejsce w przypadku jego sprzedaży zagranicznemu importerowi i wiążącego się z tym przeniesieniem prawa własności.

Prawidłowe dokonanie procedury wywozu jest istotne m.in. ze względów podatkowych, co w szczególności dotyczy podatku VAT. Pozwala bowiem zastosować zerową stawkę tego podatku. Dzięki temu kosztami takiej opłaty nie trzeba obciążać zagranicznego kontrahenta, co w oczywisty sposób wpływa na poprawę konkurencyjności oferty.

[srodtytul]Zawieszające i gospodarcze[/srodtytul]

Wśród pozostałych procedur celnych, które mogą znaleźć zastosowanie w sytuacjach, gdy towary przekraczają granice celne, można wymienić:

- skład celny,

- uszlachetnianie czynne,

- uszlachetnianie bierne,

- odprawa czasowa,

- przetwarzanie pod kontrolą celną,

- tranzyt.

Procedury te dzielą się na gospodarcze i zawieszające. Nie będziemy ich w tym miejscu szczegółowo opisywać. Niemniej w kilku zdaniach można wskazać ich podstawowe zastosowania. I tak wykorzystanie procedury składu celnego warto rozważyć np. wtedy, gdy przed dalszą sprzedażą sprowadzonego towaru trzeba go do tego przygotować.

Procedura ta pozwala bowiem na przechowywanie w składzie celnym towarów sprowadzonych, które w czasie składowania nie podlegają należnościom celnym przywozowym ani innym środkom polityki handlowej.

Dodatkowo za zgodą organów celnych wolno takie towary poddawać takim czynnościom, jak: pakowanie, znakowanie, suszenie, smarowanie, składanie, sortowanie, wietrzenie, mocowanie, odkurzanie, czyszczenie, rozcieńczanie płynów itp.

[ramka][b]Przykład [/b]

Firma sprowadza towar o wartości 100 tys. euro. Przyjmijmy, że stawka celna wynosi 5,5 proc. Produkt ten, aby mógł trafić do konsumentów, musi zostać odpowiednio przygotowany, które to czynności zajmą dwa miesiące.

Bez zastosowania procedury składu celnego towar trzeba będzie zgłosić do procedury dopuszczenia do obrotu, jak tylko pojawi się na granicy, co skutkować będzie obowiązkiem zapłacenia długu celnego w wysokości 5,5 tys. euro. Po przygotowaniu towar trafi do konsumentów.

Wykorzystując skład celny, firma najpierw przygotuje towar, a dopiero w drugiej kolejności, wyprowadzając go ze składu, zgłosi go do procedury podstawowej. Nie uniknie tym samym zapłacenia cła w takiej samej wysokości, ale zrobi to później, nie mrożąc w ten sposób swojego kapitału.[/ramka]

Z kolei procedura uszlachetniania czynnego pozwala na przetwarzanie na terenie Unii towaru pochodzącego spoza Wspólnoty. Takie przetwarzanie może wiązać się np. z montażem, składaniem, instalowaniem, naprawą, odnawianiem takich produktów. W tym czasie (tzn. w trakcie trwania tej procedury) towary czasowo przywiezione na obszar Unii nie podlegają środkom polityki handlowej.

Jeżeli zatem po zakończeniu przetwarzania zostaną one ponownie wywiezione do kraju, z którego zostały przywiezione, nie powstaną należności celne (system zawieszeń) lub pobrane wcześniej przez urzędników cło zostanie zwrócone (system ceł zwrotnych). Dzięki temu taka operacja jest opłacalna z ekonomicznego punktu widzenia.

[srodtytul]Naprawa za granicą[/srodtytul]

Procedura uszlachetniania biernego jest bardzo podobna, tyle że odwracają się role. Teraz to polska firma wysyła za granicę swój produkt, aby tam poddać go uszlachetnieniu (obróbce, poprawkom, naprawie itp.). Po zakończeniu procedury towar ma prawo wrócić na obszar celny Unii (Polski) i zostać dopuszczony do obrotu z całkowitym lub częściowym zwolnieniem z należności celnych przywozowych.

[ramka][b]Przykład[/b]

Polskie przedsiębiorstwo wysyła do naprawy zakupioną pół roku wcześniej maszynę. Zgodnie z umową zawartą z producentem jest ona objęta gwarancją. Producent dokonuje naprawy, wymieniając wadliwy element. Po jej ponownym przywozie do kraju polski przedsiębiorca nie będzie musiał płacić cła.[/ramka]

O procedurach uszlachetniania czynnego i biernego pisaliśmy szerzej w artykule z 16 marca 2010 r. „[link=http://www.rp.pl/artykul/446909.html]Część procesu produkcyjnego można przenieść poza granice własnego kraju[/link]”.

[srodtytul]Przetwarzanie pod kontrolą[/srodtytul]

Kolejna procedura to przetwarzanie pod kontrolą celną. Warto zaznaczyć, że jest to jedna z rzadziej stosowanych możliwości. Jej sens ujawnia się wtedy, gdy towar powstały w wyniku przetworzenia przywiezionych uprzednio elementów może zostać objęty niższą stawką celną niż ta, która znalazłaby zastosowanie do tych elementów.

Procedura ta pozwala na użycie towarów niewspólnotowych na obszarze celnym Unii w procesach zmieniających ich stan lub rodzaj, bez stosowania wobec nich należności celnych i innych instrumentów polityki handlowej. Następnie do obrotu mogą zostać dopuszczone produkty powstałe w wyniku takich procesów z zastosowaniem właściwych dla nich należności celnych przywozowych.

Nad wykorzystaniem tej procedury warto także pomyśleć wtedy, gdy wykonanie zmian lepiej przeprowadzić na terenie Unii, niż w kraju eksportu (pochodzenia towaru) ze względu na wymogi techniczne, jakim będzie musiał sprostać produkt przed dopuszczeniem do obrotu.

[srodtytul]Tranzytem przez Unię[/srodtytul]

Ostatnią procedurą jest tranzyt. WKC wyróżnia tranzyt zewnętrzny i wewnętrzny. Ten pierwszy pozwala na przemieszczanie towarów między dwoma miejscami znajdującymi się na obszarze celnym Unii (przede wszystkim towarów nieunijnych), niepodlegających w tym czasie należnościom celnym i nieobciążonych innymi regułami polityki handlowej.

Z kolej tranzyt wewnętrzny to taka sytuacja, gdy towar wspólnotowy przemieszczany jest z jednego do drugiego miejsca znajdującego się na terenie celnym Unii, ale przez terytorium państwa trzeciego. Towary nie zmieniają dzięki tej procedurze swojego statusu celnego (taka sytuacja może np. dotyczyć przewożenia towarów z Włoch do Niemiec przez Szwajcarię).

[srodtytul]PREFERENCYJNE POCHODZENIE POZWALA NA NIŻSZE STAWKI CELNE[/srodtytul]

[b]Dla polskich importerów niezwykle istotne jest udowodnienie, skąd pochodzi sprowadzany towar. Podobne, a nawet takie same produkty są w Unii objęte różnymi stawkami celnymi[/b]

Wynika to z dwu- lub wielostronnych umów liberalizujących obroty handlowe pomiędzy Unią a innymi krajami oraz z jednostronnie przyznanych przez Unię preferencji. W szczególności chodzi tu o tzw. Generalny System Preferencji. Stąd np. dwa identyczne towary sprowadzane do Polski z Turcji i Nowej Zelandii będą zupełnie inaczej traktowane.

W pierwszym przypadku w ogóle nie będzie cła (unia celna pomiędzy Turcją a Unią Europejską), w drugim stawka będzie się opierać na tzw. Klauzuli Najwyższego Uprzywilejowania (cło zostanie naliczone).

[srodtytul]Na EUR.1[/srodtytul]

W zależności od tego, z jakiego regionu świata sprowadzamy towar i jaka jest jego wartość, wymagane mogą być inne dokumenty potwierdzające preferencyjne pochodzenie towaru. Najczęściej będzie to dokument EUR.1, który wystawiają władze kraju eksportu. Z kolei w przypadku państw objętych systemem GSP (np. Indonezja, Tajlandia, Wietnam, Kostaryka, Ekwador, Kolumbia, Wenezuela) będzie to dokument FORM A.

W przypadku mniejszych transakcji (z reguły do wartości 6000 euro) udokumentowanie pochodzenia towaru może zostać dokonane na fakturze handlowej. Jest to tzw. deklaracja na fakturze, którą musi sporządzić eksporter zgodnie z określoną formułą. Szczegółowo reguluje to załącznik nr 22 do rozporządzenia wykonawczego (rozporządzenie nr 2453/93 z 2 lipca 1993 r.).

W nieco korzystniejszej sytuacji są tzw. upoważnieni eksporterzy (legitymują się specjalnym numerem autoryzacji lub pozwolenia), którzy takie deklaracje mają prawo wystawiać także dla dostaw, których wartość przekracza 6 tys. euro. Jednak tu znowu trzeba pamiętać o niezwykłym zróżnicowaniu przepisów celnych. I tak np. instytucja upoważnionego eksportera nie odnosi się do państw objętych systemem GSP.

[ramka][b]Przykład [/b]

Firma X sprowadza do Polski towar z Algierii o wartości 20 tys. euro. Nie zadbała o to, aby uzyskać dokument EUR.1. Na skutek tego towar został objęty stawką w wysokości 2,8 proc. Gdyby firma X dysponowała tym dokumentem, stawka wyniosłaby 0 proc.

Zatem niedopełnienie formalności kosztowało importera 560 euro.[/ramka]

[srodtytul]Na kim spoczywa odpowiedzialność[/srodtytul]

Ze względu na potencjalne oszczędności, jakie mogą wyniknąć z prawidłowego udokumentowania pochodzenia towaru, warto zadbać o uzyskanie wymaganych formularzy. Warto zatem wspomnieć o regułach, jakie wynikają z często stosowanych w handlu formuł INCOTERMS.

W przypadku popularnej formuły z tego zbioru EXW obowiązek skompletowania całej dokumentacji spoczywa na kupującym. Dlatego, szczególnie w przypadku państw dla nas egzotycznych, należy jej unikać (zastępując np. formułą FCA, FAS, FOB) lub odpowiednio ją zmodyfikować, tak aby obowiązek zgromadzenia dokumentów potwierdzających pochodzenie towaru przerzucić na sprzedającego.

[ramka][b]Niedługo zmiany w przepisach[/b]

Opisane w tym artykule zagadnienia bazują na wciąż obowiązującym wspólnotowym kodeksie celnym.

Jednak wszyscy przedsiębiorcy zaangażowani w mniejszym lub większym stopniu w operacje handlu zagranicznego muszą mieć świadomość, że opublikowany został tzw. zmodernizowany kodeks celny – rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady nr 450/2008 z 23 kwietnia 2008 r. (DzUrz UE L 145 z 4 czerwca 2008 r.).

Jego przepisy będą stopniowo wchodzić w życie, a w całości zacznie obowiązywać najprawdopodobniej od 2013 r.[/ramka]

[ramka][b]Zobacz [link=http://grafik.rp.pl/g4a/956562,504502,9.jpg]progi statystyczne Intrastat w 2010 roku[/link][/b][/ramka]