W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem zmian w ustawie o kontroli skarbowej (druk sejmowy nr 1852). Projekt, który jest już po pierwszym czytaniu, ma uprościć procedury związane z kontrolą funduszy unijnych. Pytanie tylko, czy skarbówka faktycznie będzie mogła się wykazać.

[srodtytul]Brak jednej koncepcji [/srodtytul]

Celem zmian w art. 3a tej ustawy jest uproszczenie i uelastycznienie procesu audytu środków z Unii Europejskiej. Chodzi o rozszerzenie kręgu uprawnionych do przeprowadzania audytu o inspektorów i pracowników urzędów kontroli skarbowej, którzy będą je wykonywać na podstawie upoważnienia wydawanego przez generalnego inspektora kontroli skarbowej lub przez upoważnionego do tego dyrektora urzędu kontroli skarbowej. To zmiany istotne dla wdrażania w perspektywie finansowej 2007 – 2013 regionalnych programów operacyjnych. Oznacza ono bowiem znaczny wzrost zadań dla służb kontrolnych. W konsekwencji konieczne się stanie lepsze wykorzystanie zasobów i zaangażowanie większej liczby pracowników urzędów kontroli skarbowej do wykonywania zadań związanych z audytem środków pochodzących z Unii Europejskiej.

„Audyty systemów zarządzania i kontroli oraz wydatków w tych programach będą koordynowane i przeprowadzane przez właściwy miejscowo urząd kontroli skarbowej, co pozwoli na sprawne i terminowe realizowanie tych zadań” – czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji. Już dziś urzędy kontroli skarbowej (uks) mają uprawnienia do kontrolowania pomocy publicznej. Fundusze strukturalne to unijna pomoc publiczna, a jest jeszcze przecież krajowa pomoc publiczna, czyli np. ulgi w podatkach (w tym np. dla firm inwestujących w specjalnych strefach ekonomicznych). Ta kontrola to tak naprawdę kontrola podatku, a jednocześnie pomocy publicznej przyznawanej przez państwo w formie ulgi podatkowej.

Obecnie, jak twierdzi Ministerstwo Finansów, służby kontroli skarbowej – oprócz zadań wynikających z ustawy o kontroli skarbowej – mają również zadania nałożone na nie prawem wspólnotowym. Do zadań tych należy m.in.:

- wypełnianie obowiązku wynikającego z rozporządzenia Komisji (WE) nr 438/2001 w sprawie systemów zarządzania i kontroli w zakresie pomocy udzielanej w ramach funduszy strukturalnych,

- rozporządzenia Komisji (WE) nr 1386/2002 w zakresie systemów zarządzania i kontroli pomocy przyznanej z Funduszu Spójności i procedury dokonywania korekt finansowych,

- rozporządzenia Rady (WE) nr 1083/2006 z 11 lipca 2006 r. ustanawiającego przepisy ogólne dotyczące funduszy strukturalnych oraz

- rozporządzenia Rady (WE) nr 1290/2005 z 21 czerwca 2005 r. w sprawie finansowania wspólnej polityki rolnej.

Na podstawie tych przepisów, w opinii Ministerstwa Finansów, instytucja odpowiedzialna za kontrolę (audyt) środków unijnych powinna być niezależna od instytucji zarządzających oraz instytucji płatniczej (certyfikującej).

[srodtytul]Czas na zmiany [/srodtytul]

W ocenie specjalistów problem kontroli wykorzystania środków unijnych będzie nabrzmiewał, ponieważ przedsiębiorcy nauczyli się już z nich korzystać. Zmiana procedur kontroli, a kto wie – może nawet instytucji kontrolujących, to wręcz konieczność. W minionym roku fundusze dopiero zostały uruchomione, beneficjentom przyznana została pomoc, ale mało jest jeszcze takich, którzy inwestycję zakończyli i którym poniesione wydatki zostały zrefundowane. Kłopoty ministerialnych urzędników zaczną się, gdy trzeba będzie sprawdzić ich wykorzystanie. Czy Ministerstwo Gospodarki wyciągnie lekcję z ostatniego audytu? Nie wiadomo.

„Ministerstwu Finansów nie są znane projekty umów na przeprowadzenie kontroli wykorzystania unijnych środków, które miałyby być zawarte z Ministerstwem Gospodarki” – poinformowało nas Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie, czy rozważane jest zaangażowanie inspektorów kontroli skarbowej w miejsce prywatnych firm.

Według Ministerstwa Finansów, do chwili obecnej służby kontroli skarbowej nie były typowane do prowadzenia kontroli wykorzystania środków unijnych na zlecenie organów odpowiedzialnych za wdrażanie. „Wykonywanie zadań, za które odpowiada instytucja wdrażająca lub pośrednicząca, powodowałby brak niezależności i obiektywizmu. Dodatkowo sytuacja ta powodowałoby naruszenie zasady rozdzielności funkcjonalnej określonej w przepisach wspólnotowych (pion wdrażania i pion audytu)” – twierdzi Ministerstwo Finansów.

[ramka][b]Opinia: dr Nina Półtorak radca prawny, Ernst & Young, Uniwersytet Jagielloński[/b]

Powoływanie się na wytyczne jako na podstawę zlecenia kontroli jest niewystarczające. Zlecenie zadań publicznych prywatnym podmiotom wymaga odpowiedniej ustawowej podstawy. Konieczne jest przy tym nie tylko wyposażenie kontrolujących w odpowiednie uprawnienia, ale i stworzenie gwarancji proceduralnych dla kontrolowanych. Kontrola zlecona przez Ministerstwo Gospodarki odbywa się zasadniczo bez żadnych reguł proceduralnych, a w ramach niej prywatna firma ma dostęp do informacji będących nie tylko tajemnicą handlową, ale często i skarbową. Zbyt słabą ochroną dla kontrolowanych przedsiębiorstw jest klauzula w umowie. To jest zobowiązanie podmiotu kontrolującego wobec Ministerstwa Gospodarki, a nie wobec kontrolowanego. [/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail]