O tym, że na rynku działają nie tylko uczciwe i rzetelne firmy przekonał się ostatnio Piotr T. (prawdziwe imię i nazwisko znane redakcji), który kupił wyroby stalowe z ogłoszenia. Sprzedająca je firma podała w nim tylko numer telefonu komórkowego jako kontakt w sprawie zamówienia. Bez podania adresu i nazwy firmy.
Towar przyjechał w częściach, a kierowca, który go przywiózł, zainkasował całą wynikającą z zamówienia kwotę, nie dając w zamian ani pokwitowania, ani faktury VAT czy paragonu fiskalnego, ani też żadnego innego – choćby małego – świstka papieru, który mógłby być dowodem zakupu przy ewentualnej reklamacji. A ta, niestety, stała się koniecznością, bo części, jak się okazało już przy montażu, były zdekompletowane.
[srodtytul]Bez dokumentów będzie trudno[/srodtytul]
„Zależało mi na czasie, a teraz wciąż czekam na wymianę wadliwej części, i mam nadzieję, że wtedy uda mi się uzyskać jakiś dokument” – napisał w liście do redakcji czytelnik. A ponieważ na obiecankach się skończyło i nikt z firmy się nie pojawił, nasz czytelnik zdecydował się jednak o nieuczciwym przedsiębiorcy powiadomić właściwy dla niego urząd kontroli skarbowej.
– Firma uważa, że w naszej rzeczywistości gospodarczej jest bezkarna. Takie ma widać doświadczenia, takich klientów, którzy „odpuszczają” – skarży się czytelnik.
Niestety, szara strefa od lat ma się dobrze, a odczuwane obecnie spowolnienie gospodarki stanowi tylko dodatkową zachętę do ukrywania przed fiskusem i ZUS działalności gospodarczej, i to zarówno tej niezarejestrowanej, jak i części produkcji przez legalnie działające firmy. Kuszą więc ceną, która na pierwszy rzut oka jest konkurencyjna. Przysłowiowe schody zaczynają się dopiero wtedy, gdy trzeba wyegzekwować nasze prawa jako klienta i kontrahenta.
[srodtytul]Trzeba żądać faktury VAT[/srodtytul]
O czym warto więc pamiętać? Przede wszystkim o tym, że zgodnie z art. 106 ustawy o podatku od towarów i usług (tj. VAT) podatnicy – a są nimi w myśl art. 15 tej ustawy osoby prawne, jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej oraz osoby fizyczne wykonujące działalność gospodarczą, bez względu na cel lub jej rezultat – mają obowiązek wystawić fakturę dokumentującą transakcję. I to zarówno wtedy, gdy działalność dotyczy producenta, handlowców czy usługodawców. Nawet osobie fizycznej, jeżeli o fakturę poprosi.
Co więcej obowiązek ewidencjonowania sprzedaży dotyczy także tych, którzy sprzedają towary osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej (art. 111 ustawy o VAT), czyli w handlu.
Jedni i drudzy, którzy tego nie przestrzegają, łamią prawo. Pierwsi, złapani na gorącym uczynku, narażają się na to, że fiskus sam określi ich niezarejestrowaną sprzedaż i opodatkuje ją stawką podstawową VAT w wysokości 22 proc., bez prawa do odliczenia podatku naliczonego.
Drudzy ryzykują również utratę prawa do obniżenia podatku należnego, w ich przypadku równowartość 30 proc. kwoty podatku zapłaconego przez nich przy kupnie towarów i usług.
[srodtytul]Dla niektórych będzie ulga[/srodtytul]
Mając kłopoty z kontrahentem, warto też pamiętać o możliwości skorygowania podatku należnego z tytułu dostawy towarów i usług, za które nabywca nie zapłacił (tzw. ulg na złe długi). Ale uwaga! Nie każdy zapłacony wcześniej przez nas podatek z nieuregulowanej dotąd faktury można odliczyć. Chodzi bowiem tylko o dostawę towarów lub świadczenie usług na terytorium kraju i dotyczy tylko tych wierzytelności, których nieściągalność została uprawdopodobniona, a za taką polskie prawo uważa wierzytelność, która nie została zapłacona w ciągu 180 dni od upływu terminu jej płatności określonego w umowie lub na fakturze (art. 89a ustawy o VAT).
[ramka][b]Ważne[/b]
Zawsze można szukać sprawiedliwości, pisząc donos do urzędu kontroli skarbowej, mając nadzieję, że w przyszłości taki przedsiębiorca nikogo więcej już nie oszuka. Dotąd takie informacje przekazywały przeważnie „życzliwe” osoby z sąsiedztwa czy rodziny. Być może czas przyszedł także na pokrzywdzonych kontrahentów i klientów.[/ramka]