Jak zatem sprawdzić, czy np. samochód, który kupujemy, nie jest nim obciążony. Trzeba o to zapytać. Najlepiej sprzedającego. Ten jednak może nie być zainteresowany ujawnianiem takich informacji. Pozostaje zatem sprawdzenie tego na własną rękę.

Najlepiej pytać w urzędzie skarbowym sprzedającego. Każdy przypadek ustanowienia zastawu urząd odnotowuje bowiem w specjalnym rejestrze. Zebrane w nim informacje udostępnia zainteresowanym.

Z wnioskiem o udostępnienie danych trzeba się zwrócić do właściwego urzędu skarbowego. Będzie to urząd sprzedającego. Jeśli nie wiemy, który urząd jest dla niego właściwy, a nie możemy uzyskać tej informacji od sprzedającego, pozostaje Centralny Rejestr Zastawów Skarbowych prowadzony przez ministra finansów. Zawiera on dane o wszystkich ustanowionych w Polsce zastawach.

Niezależnie jednak od tego, czy o wypis staramy się w urzędzie skarbowym, czy w Centralnym Rejestrze Zastawów Skarbowych, musimy przygotować wniosek. Niektóre urzędy mają opracowany wzór takiego wniosku. Nie wszystkie jednak. Jeśli nie możemy dostać gotowego wzoru, wniosek napiszmy sami. Nie może zabraknąć w nim danych wnioskodawcy oraz podatnika, a także rzeczy lub zbywalnego prawa majątkowego (opis powinien być jak najdokładniejszy z podaniem np. marki samochodu, numeru rejestracyjnego czy numeru silnika i podwozia).

Poza wnioskiem trzeba jeszcze uiścić opłatę. Wypisu nie dostaniemy bowiem za darmo. [b]Wysokość opłaty zależy od tego, kto ma wypis przygotować. Jeśli jest to urząd skarbowy, za wypis z rejestru zapłacimy 20 zł, jeśli z Centralnego Rejestru Zastawów Skarbowych – 50 zł. [/b]Dowód uiszczenia opłaty powinniśmy dołączyć do wniosku.

W wypisie, jaki otrzymamy, powinny znaleźć się informacje o obciążeniu zbywalnego prawa majątkowego zastawem skarbowym oraz wysokości zabezpieczonego w ten sposób zobowiązania podatkowego albo zaległości podatkowej.