Kontrole elektroniczne były tematem wczorajszego seminarium zorganizowanego przez firmę Deloitte. Eksperci zwracali uwagę, że dzięki nim organy podatkowe mogą szczegółowo analizować zagadnienia, które dotychczas zazwyczaj pomijały podczas weryfikacji prawidłowości rozliczeń lub sprawdzały wyrywkowo tylko najistotniejsze pozycje. Chodzi np. o rozliczanie różnic kursowych czy szczegółową analizę prawidłowości stawek VAT.
[srodtytul]Przedsiębiorca musi udostępnić dane[/srodtytul]
Co to jest kontrola elektroniczna? Z formalnego punktu widzenia przeprowadza się ją na takich samych zasadach jak typową, znaną już dobrze podatnikom. Różnica polega na tym, że kontrolujący, zamiast przeglądać ewidencje i segregatory z fakturami, proszą o udostępnienie danych w formie elektronicznej, np. na płycie CD.
[wyimek][b]1383 kontrole elektroniczne[/b] w 2008 r. były przeprowadzone przez organy podatkowe[/wyimek]
Wielu przedsiębiorców pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, że organy podatkowe mają takie uprawnienie. Tymczasem z art. 286 § 1 pkt 4 ordynacji podatkowej wyraźnie wynika, że mogą żądać udostępniania pobierania danych w formie elektronicznej.
Czy często z tego korzystają? Jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów, w 2008 r. przeprowadzono 1383 kontrole z wykorzystaniem informatycznych narzędzi analitycznych. Wskazało, że do wykonywania tych zadań przeszkolono już kilkadziesiąt osób z przygotowaniem informatycznym.
[srodtytul]Lepiej nie utrudniać[/srodtytul]
Coraz lepsze przygotowanie kontrolujących potwierdzają eksperci z Deloitte.
– Urzędnicy znają najpopularniejsze na polskim rynku systemy informatyczne wspomagające rozliczenia firmy. Oprogramowanie, którego używają, pozwala bez trudności odczytać raporty generowane przez firmowe systemy. Podatnicy nie mogą więc liczyć na to, że urzędnikom nie uda się odczytać danych – powiedział Ernest Frankowski.
– Nie warto także próbować wprowadzać w błąd kontrolujących twierdzeniem, że system komputerowy nie potrafi wygenerować żądanego zestawienia. Gdy wyjdzie to na jaw, trzeba się liczyć z karami z kodeksu karnego skarbowego. Takie działanie prawdopodobnie będzie bowiem uznane za utrudnianie kontroli – ostrzegał Tomasz Stankiewicz.
[srodtytul]Zainteresują się systemem księgowym[/srodtytul]
Kontrolujący coraz bardziej interesują się sposobem działania systemów księgowych stosowanych przez firmy. Przedsiębiorcy muszą się spodziewać, że urzędnicy przychodzący na kontrolę będą znali ich słabe strony, np. trudności w konfiguracji niektórych parametrów. Niedługo może się więc okazać, że zakres weryfikacji rozliczeń będzie zależał nie tylko od branży, ale także od oprogramowania używanego przez firmę.
– O ogromnych możliwościach kontroli elektronicznych świadczy przykład działań austriackiego fiskusa. Porównał on wielkość sprzedaży piwa przez większe browary z zakupami, których dokonują puby i restauracje, i ich sprzedażą detaliczną. W rezultacie udowodniono, że znaczna część sprzedaży dla klientów nie była ewidencjonowana. W wyniku tej akcji austriacki budżet odzyskał 85 mln euro podatku – powiedział Krzysztof Moczulski.
[ramka][b]Na co musi uważać podatnik[/b]
[b]Podczas kontroli elektronicznej należy:[/b]
- zachować kopię przekazanych danych. Jest to niezwykle istotne, ponieważ późniejsze wygenerowanie identycznego raportu może być trudne (wprowadzenie nieznacznie innych kryteriów powoduje, że efekt jest zupełnie inny). Tymczasem jeśli nie zostanie zachowana kopia przekazanych danych, to później podatnikowi trudno będzie się odnieść do zastrzeżeń kontrolującego;
- w wyczerpujący i ścisły sposób udzielać informacji i wyjaśnień. Ważne jest, aby w przekazywaniu danych w formie elektronicznej uczestniczyła nie tylko osoba dysponująca wiedzą informatyczną, ale także znająca rozliczenia podatkowe firmy.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora
[mail=k.pilat@rp.pl]k.pilat@rp.pl[/mail][/i]