Niestety, [b]skończyła się era wydawania przez organy podatkowe interpretacji, z których wynikało, że nie ma przychodu, gdy nie można przypisać konkretnemu pracownikowi wartości świadczenia[/b].

Próżno udowadniać, że opłata za dowóz uiszczana przewoźnikowi ma formę ryczałtu według przejechanych kilometrów, bez względu na liczbę przewożonych osób. Nie pomaga również tłumaczenie, że pracownicy wsiadają i wysiadają na różnych przystankach, a niektórzy czasami w ogóle nie korzystają z wynajętego wozu. Fiskusa nie przekonuje też argument, że gdyby nie przychylność firmy, wielu pracowników musiałoby zrezygnować z zatrudnienia z powodu braku środków komunikacji.

[srodtytul]Wystarczy, że jest możliwość[/srodtytul]

Przychodem są wszelkiego rodzaju wypłaty i świadczenia, a więc każda forma przysporzenia majątkowego mająca źródło w łączącym zatrudnionego z pracodawcą stosunku pracy. A zatem wszystko, co pracownik otrzymuje od swojego chlebodawcy, zarówno w formie pieniężnej, jak i niepieniężnej – jeżeli nie jest przychodem zwolnionym – podlega opodatkowaniu.

Tak wynika [b]z interpretacji Izby Skarbowej w Katowicach z 11 września 2008 r. (IBPB2/415-1080/08/MK [KAN-5862/06/08])[/b]. Jej zdaniem wartość zindywidualizowanego świadczenia w postaci dowozu pracownika do pracy (i z pracy) na koszt firmy jest dla niego korzyścią finansową. Co więcej, izba skarbowa zauważyła, że [b]nieodpłatnym świadczeniem dla zatrudnionych nie jest faktyczne skorzystanie z tej możliwości, lecz sam fakt zapewnienia im przez pracodawcę dojazdu do pracy i z pracy[/b]. Innymi słowy, już sama możliwość dojazdu pracownika wpływa na obowiązek podatkowy, a nie to, ile razy rzeczywiście skorzystał on z usługi. Jeżeli więc pracownik nie odmówił przyjęcia takiego świadczenia, uzyskuje przychód ze stosunku pracy.

[srodtytul]Wycena to nie kłopot[/srodtytul]

O sposobie wyceny takiego świadczenia mówi art. 11 ust. 2a pkt 2 ustawy o PIT. Jego wartość pieniężną ustala się – jeżeli przedmiotem świadczeń są usługi kupione – według cen zakupu. Wyliczoną kwotę firma musi doliczać do miesięcznego wynagrodzenia i od łącznego dochodu obliczyć, pobrać i odprowadzić zaliczkę na podatek dochodowy. Na sposób wyceny i opodatkowania świadczenia nie wpływa ani zryczałtowana forma rozliczeń z firmą przewozową, ani też to, czy pracownik faktycznie skorzystał z oferowanego dojazdu. Zatrudniony otrzymuje nieodpłatne świadczenie, a tym samym przychód, w miesiącu, za który zakład pracy wykupił przewóz.

Konkludując, katowicka Izba Skarbowa uznała, że [b]opłata za usługę w formie ryczałtu nie może być wymówką uzasadniającą odstąpienie od wyliczenia przychodu pracownikowi[/b]. Twierdzi, że „pracodawca doskonale wie, komu udziela świadczenia w postaci dowozu do pracy i z pracy, zna bowiem swoich pracowników z imienia i nazwiska i wie, którzy wyrażają chęć skorzystania z dowozu do pracy”.

[srodtytul]Trzeba podzielić wartość usługi[/srodtytul]

Podobnie tę sprawę rozstrzygnęła [b]Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 29 lutego 2008 r. (ITPB1/415-741/ 07/IB)[/b], w której czytamy: „w przypadku więc, gdy pracodawca wykupuje usługę u przewoźnika, w tym polegającą na zakontraktowaniu określonej liczby miejsc w środkach transportu firmy przewozowej dla określonej grupy pracowników, wartość uzyskanego nieodpłatnego świadczenia przez danego pracownika stanowić będzie wartość wykupionej przez pracodawcę usługi dla pracownika, w tym wartość ustaloną poprzez podzielenie faktycznie poniesionych kosztów na ilość pracowników korzystających z dowozu do pracy.

W momencie wykupu ww. usługi znana będzie bowiem kwota przypadająca do zapłaty za jednego pracownika albo też łączna (globalna) kwota do zapłaty”.

Taki sam pogląd wyraziła[b] Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 28 października 2008 r. (IPPB2/415-1060/08-4/SP)[/b].