Charakterystyczny strój może być przecież elementem wykonywanej usługi.
Sportowy kombinezon dla instruktora, fartuch dla lekarza, przebranie św. Mikołaja dla organizatora imprez dla dzieci – to normalne wyposażenie firmy, takie jak telefon czy komputer. Bez takiego stroju przedsiębiorca nie może wykonywać swoich usług.
[ramka][b]Przykład [/b]
Pan Kowalski jest właścicielem biura detektywistycznego. Podczas świadczenia usług, np. obserwacji danej osoby, musi się maskować i przebierać w różne stroje, odpowiednie do sytuacji, w jakiej się znajduje. Ubrania są wyposażeniem jego firmy i wydatki na ich zakupy może zaliczyć do kosztów. Oczywiście jeśli detektyw nie używa tych strojów na potrzeby prywatne. [/ramka]
[ramka][b]Przykład[/b]
Pani Jankowska ma szkołę sportów zimowych. Oprócz inwestycji w sprzęt dla kursantów, kupiła też kombinezon oraz buty (narciarskie i snowboardowe), w których prowadzi zajęcia. To wydatek firmowy, trudno bowiem bez odpowiedniego stroju uczyć jazdy na stoku. [/ramka]
[ramka][b]Przykład [/b]
Pan Nowak zajmuje się organizacją okolicznościowych imprez. Jest m.in. wynajmowany przez sale zabaw dla dzieci, występuje na piknikach i festynach. Na wyposażeniu firmy ma więc kilka nietypowych strojów: klowna, św. Mikołaja, rycerza. Koszty ich zakupu może odliczyć od przychodu. [/ramka]
[srodtytul]Może odliczyć modelka... [/srodtytul]
Co na to fiskus? Przeanalizujmy kilka interpretacji. O rozliczenie inwestycji w wygląd zapytała modelka, która uczestniczy w zdjęciach do filmów reklamowych, sesjach fotograficznych, występuje na konferencjach prasowych i spotkaniach związanych z promowaniem marki klienta. Część akcesoriów zapewnia jej kontrahent, ale niektóre stroje i kosmetyki do charakteryzacji podczas występów kupuje sobie sama.
Czy może zaliczyć wydatki do kosztów? Tak, mogą się bowiem przyczynić do osiągnięcia bądź zwiększenia przychodów – czytamy w [b]interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie z 26 września 2007 r. (IPPB1/415-40/07-2/ES)[/b].
[srodtytul]...piosenkarka... [/srodtytul]
Wydatki na ubiór może też odliczyć artystka. Zgodził się na to [b]Urząd Skarbowy Łódź-Polesie w interpretacji z 28 września 2006 r. (IA-415/126/2006)[/b]. O rozliczenie zapytała piosenkarka, która występuje w klubach, pubach oraz na różnych imprezach. Argumentuje, że jest „zobowiązana do odpowiedniego wyglądu zewnętrznego, którego przejawem jest odpowiednio dopasowany do charakteru imprezy strój”. Ponieważ „nierozerwalnie ze świadczonymi usługami artystycznymi związany jest wygląd i image”. Dlatego ponosi wydatki na odzież estradową, nie używa jej jednak w życiu codziennym. Może więc je odliczyć. Jak podkreślił urząd skarbowy: „Wykonywanie przez podatników wielu zawodów wymaga zakupu odpowiednich strojów, które są używane jedynie w działalności, a które nie mogą być przez nich wykorzystywane w codziennym życiu. Dotyczy to m.in. aktorów, muzyków, cyrkowców itp. Aby wykonywać swoją działalność i osiągać z niej przychody, zmuszeni są oni do nabywania odzieży estradowej, która jest wykorzystywana jedynie przy wykonywaniu tych czynności. Jej nabycie jest w owym przypadku wręcz warunkiem koniecznym osiągania przychodu”.
[srodtytul]...dyrygent...[/srodtytul]
Z kolei dyrygent może wrzucić w koszty smoking, w którym prowadzi koncerty. Potwierdza to[b] interpretacja Urzędu Skarbowego Poznań-Winogrady z 30 czerwca 2005 r. (DG/005/26/05)[/b]. Czytamy w niej: „przy wykonywanej pracy dyrygenta kosztem uzyskania przychodu firmy mógłby być wydatek związany z zakupem charakterystycznej odzieży noszonej tylko podczas koncertu, np. smokingu. Natomiast zakup typowego garnituru nie może takiego kosztu stanowić, gdyż nie posiada on specjalnego kroju i co za tym idzie noszony może być nie tylko podczas wykonywanej pracy”.
[srodtytul]...oraz lekarz[/srodtytul]
W stroju roboczym musi występować lekarz. Zaakceptował to [b]Urząd Skarbowy w Siemianowicach Śląskich w interpretacji z 23 listopada 2005 r. (USPDI-415/12/4111/P/i/13/AK/05)[/b]. Właściciel gabinetu lekarskiego zapytał o służbowy fartuch, bluzę i spodnie. W odpowiedzi urzędu przeczytał: „Jeżeli ze względu na wymagania sanitarne lub bezpieczeństwa i higieny pracy podatnik jest zobowiązany do wykonywania pracy w odzieży ochronnej, to wydatki poniesione na jej zakup można uznać za wydatki niezbędne do uzyskania przychodu. Wykonywanie zawodu lekarza wiąże się niewątpliwie z obowiązkiem noszenia odzieży zastępczej (odzieży roboczej lekarza, a w szczególności fartucha, bluzy wraz ze spodniami), a zatem wydatki na jej zakup będą stanowiły koszty uzyskania przychodu”.
Z kolei na rozliczenie w kosztach działalności gabinetu pielęgniarskiego fartucha i rękawiczek zgodził się [b] Urząd Skarbowy w Kościanie (interpretacja z 29 lipca 2005 r., PD/415-21/05). [/b]
[ramka][b]Inwestycja w wizerunek to reprezentacja[/b]
Trudno będzie odliczyć koszty osobom, które występują służbowo w strojach „typowych” – garniturze lub garsonce. Fiskus uważa bowiem, że porządnie musi ubierać się każdy, nie tylko przedsiębiorca. Na nic przydają się argumenty, że elegancki wygląd pomaga zdobyć zaufanie klienta i ułatwia zawarcie kontraktu. Tym bardziej że nie są już kosztem wydatki na reprezentację, która polega właśnie na tworzeniu dobrego wizerunku firmy. [/ramka]
[srodtytul]GARNITUR Z LOGO PROMUJE FIRMĘ[/srodtytul]
[b]Pracownik w służbowym uniformie często reklamuje swojego pracodawcę. Firma może więc zaliczyć do kosztów wydatek na jego zakup[/b]
Potwierdzają to sądy i coraz częściej urzędy.
W czasach, gdy można było do kosztów zaliczać wydatki na reprezentację (do końca 2006 r.), przyjmowało się, że są nią właśnie inwestycje w ubrania dla pracowników. Wydatki na reprezentację od 1 stycznia 2007 r. nie są już kosztem podatkowym (wcześniej były rozliczane w ramach limitu 0,25 proc. przychodów). Możemy natomiast odliczyć koszty reklamy. Podatnicy argumentują więc, że służbowa odzież z logo promuje firmę, nie jest natomiast związana z jej reprezentacją. I udaje im się wygrywać spory z fiskusem.
[srodtytul]Stroje na zawody...[/srodtytul]
Spójrzmy na sprawę rozpatrzoną przez [b]WSA w Warszawie w wyroku z 5 września 2008 r. (III SA/Wa 623/08)[/b]. Spółka energetyczna wspiera działalność lokalnych klubów sportowych. W zawodach uczestniczą także jej pracownicy. Firma kupuje im stroje – koszulki, kurtki, dresy. Są one w charakterystycznych dla firmy barwach, mają jej logo lub też są oznaczone w inny sposób, wykluczający używanie ich na potrzeby osobiste. Oprócz zawodów stroje wykorzystywane są na innych imprezach masowych, a także na pielgrzymkach. Czy wydatki na ich zakup można zaliczyć do kosztów reklamy? –zapytała spółka we wniosku o interpretację. Fiskus miał zastrzeżenia i stwierdził, że jest to możliwe tylko wtedy, gdy „poniesienie tych wydatków miało na celu kształtowanie popytu na towary, usługi lub markę”.
Wątpliwości nie miał jednak sąd. Podkreślił, że stroje jednoznacznie kojarzą się z firmą. Są oznaczone logo i charakterystycznymi barwami i wyróżniają pracowników spośród innych osób. Logo jest identyfikowane z firmą i jej towarami, co zwiększa rozpoznawalność i pośrednio zachęca do zakupów. Stroje promują więc przedsiębiorcę, a wydatki na ich zakup mogą być kosztem. Ponadto sąd stwierdził: „to, czy dany strój zawierający logo firmy jest przekazywany na własność, czy też do czasowego wykorzystania pracownikom lub osobom trzecim, nie pozbawia go charakteru reklamowego. Odpowiednie oznaczenie tego stroju i cel zakupu decyduje o tym, czy stanowi on reklamę, czy też jej nie stanowi, a w konsekwencji decyduje o zakwalifikowaniu danego wydatku do kosztów uzyskania przychodów. Nie ma znaczenia natomiast, kto jest właścicielem tych strojów”.
[srodtytul]...do telewizji...[/srodtytul]
Z kolei [b]WSA w Poznaniu w wyroku z 28 lutego 2008 r. (I SA/Po 1540/07)[/b] przyznał, że sprzedawcy w salonach jubilerskich ubrani w garnitury i kostiumy z logo reklamują swoją firmę. Nie są to wydatki na reprezentację (które od 1 stycznia 2007 r. nie są kosztem).
Tak też wynika z [b]wyroku WSA w Warszawie z 27 kwietnia 2007 r. (III SA/Wa 2644/06)[/b]. W sporze z fiskusem chodziło o wydatki na garnitury z logo pracodawcy (telewizji) i jego produktu (kanału telewizyjnego). Sąd uznał, że inwestycje spółki miały na celu zaznaczenie jej obecności na rynku, wiązały się zatem z reklamą. Nie są to działania związane z okazałością, zatem nie mogą być uznane za reprezentację. Jak czytamy w wyroku: „jednolity, atrakcyjny ubiór pracowników powoduje lepszy odbiór danego podmiotu wśród osób stykających się z jego pracownikami. Wyróżnia on pracowników firmy spośród innych osób. Jeżeli jednak wygląd noszonych przez nich strojów jednocześnie może być bezpośrednio kojarzony z konkretną firmą (np. poprzez umieszczenie na nich stosownego logo), nie sposób im odmówić charakteru reklamowego”.
Sąd podkreślił też, że logo powinno być umieszczone na odzieży w widoczny sposób. Tylko wówczas może być dostrzeżone przez odbiorców, spełniając swoją reklamową funkcję.
[srodtytul]...i do salonu [/srodtytul]
Inwestycje w wygląd pracowników coraz częściej akceptują organy podatkowe. Samo [b]Ministerstwo Finansów w piśmie zamieszczonym w Biuletynie Skarbowym nr 5/2007 [/b]przyznało, że do reklamy można zaliczyć „te działania, które mają na celu przekazanie wiedzy o zaletach i wartości reklamowanej firmy, realizowane poprzez rozpowszechnianie jej logo”. Takim działaniem może być przykładowo zakup odzieży z logo. Ministerstwo powołało się tu właśnie na wyrok WSA w Warszawie z 27 kwietnia 2007 r.
Na to, że wydatki na stroje są kosztem, zgodziła się [b]Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 26 października 2007 r. (1401/PP-II/4110-1/07/ZO)[/b]. O rozliczenie pytał przedsiębiorca, który podpisał umowę na prowadzenie salonu sprzedaży. Zobowiązał się w niej, że kupi pracownikom jednolite stroje oznaczone marką firmy, której produkty są sprzedawane w salonie. Występowanie w tym ubraniu to obowiązek zatrudnionych osób wynikający z aneksu do umowy o pracę. Jego zdaniem wydatki odzieżowe są kosztem uzyskania przychodów. Nie zgodził się na to urząd, ale zażalenie do izby skarbowej przyniosło pozytywny skutek.
Jak czytamy w interpretacji: „Za reklamę można uznać takie działania, które promują markę określonej firmy zwiększając jej rozpoznawalność na rynku, co w efekcie wpływa na zwiększenie zainteresowania sprzedawanymi przez nią towarami lub świadczonymi usługami (...) Jej zadaniem jest stworzenie sprzyjającego dla firmy klimatu, pozytywne nastawienie potencjalnych klientów, umocnienie stopnia rozpoznawalności i znajomości firmy przez odbiorców tego rodzaju reklamy oraz w konsekwencji zwiększenie popytu na jej towary lub usługi”. Takim działaniem jest właśnie noszenie jednolitych strojów z marką producenta. Ma to pomóc w sprzedaży i co za tym idzie ma wpływ na uzyskanie przychodów. Nie jest to natomiast reprezentacja. Wydatki mogą więc być kosztem podatkowym.
[srodtytul]Gdy obowiązek wynika z umowy [/srodtytul]
Podobny pogląd przedstawił [b]Urząd Skarbowy Łódź-Śródmieście w interpretacji z 13 lipca 2007 r. (II-423/28/07/JW)[/b]. Chodziło w niej o wygląd personelu punktów sprzedaży telefonów komórkowych. Punktów tych jest 200, a ich pracownicy muszą występować w jednolitych strojach (do tego zobowiązuje ich umowa franchisingu). Komplet to koszula i krawat dla mężczyzn, koszula i apaszka dla kobiet. Oczywiście jest na nich logo franchisingodawcy. Jeśli punkty sprzedaży nie będą wywiązywać się z tych wymogów, umowa zostanie rozwiązana. Czy w związku z tym wydatki na ubiory mogą być kosztem? Tak, jak czytamy w odpowiedzi urzędu: „Przekazanie pracownikom odzieży posiadającej charakterystyczne cechy firmy takie jak barwa, krój i zawierającej logo znaku firmowego nie kwalifikuje się zdaniem tut. organu do pojęcia reprezentacji, lecz jest działaniem marketingowym zmierzającym do osiągnięcia przychodów ze sprzedaży towarów i realizując warunki zawarte w przepisie art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych stanowi koszt uzyskania przychodu”.
[srodtytul]Bardziej reprezentacja niż reklama [/srodtytul]
Oczywiście nie wszystkie interpretacje są korzystne dla podatników. Przekonała się o tym firma, która wprowadziła w życie nową koncepcję wizualizacji. Jednym z jej elementów było przekazanie osobom pracującym w dziale sprzedaży, logistyki oraz przedstawicielom handlowym poruszającym się po całej Polsce ubrań z logo firmy. Logo jest na trwale umieszczone w widocznym miejscu stroju (nadruk lub haft). Te firmowe ubrania noszą wyłącznie pracownicy, którzy na co dzień mają kontakt z klientami. Nie mogą ich używać do celów prywatnych.
Zdaniem podatnika te inwestycje nie są reprezentacją. Zakup ujednoliconych i gustownych ubrań z logo nie wiąże się z okazałością ani wystawnością. To standardowe działania, których celem jest rozpowszechnianie znajomości firmy i jej produktów. Jednak [b]Pierwszy Wielkopolski Urząd Skarbowy w Poznaniu w interpretacji z 3 lipca 2007 r. (ZD/4061-89/07) [/b]odpowiedział: „wydatki poniesione przez wnioskującą na zakup odzieży służbowej dla jej pracowników oznaczone cechami charakterystycznymi, np. logo, stanowią wydatki na reprezentację spółki. Pracownik ubrany w efektowny, schludny strój, dodatkowo zaopatrzony w logo przedsiębiorstwa, reprezentuje to właśnie przedsiębiorstwo. Jednocześnie, jednolite ubranie pracowników zatrudnionych w dziale sprzedaży, logistyki czy dla przedstawicieli handlowych, w charakterystyczną dla spółki odzież, sprzyja budowaniu pozytywnego wizerunku firmy i wyróżnieniu jej wśród innych konkurencyjnych przedsiębiorstw”. Zdaniem urzędu nie jest to reklama, gdyż odzież „nie zawiera informacji i elementów wartościujących o towarach (usługach) oferowanych do sprzedaży”.
[srodtytul]Ważne przepisy bhp[/srodtytul]
Do kosztów można zaliczyć wydatki na ubranie robocze. Czyli wtedy, gdy obowiązek wyposażenia pracownika w odpowiedni strój wynika z przepisów prawa pracy. Jak mówi bowiem art. 2377 § 1 kodeksu pracy, pracodawca jest obowiązany dostarczyć pracownikowi nieodpłatnie odzież i obuwie robocze, jeżeli ubranie pracownika może ulec zniszczeniu lub znacznemu zabrudzeniu oraz ze względu na wymagania technologiczne i sanitarne lub bezpieczeństwa i higieny pracy.
[ramka][b]Jaki ubiór jest do pracy [/b]
Jakie warunki powinien spełniać firmowy strój? Przede wszystkim:
- konieczność zakupów powinna wynikać ze specyfiki działalności i rodzaju wykonywanych przez pracowników czynności, np. przez osoby zatrudnione w dziale obsługi klienta,
- strój musi być wyposażony w charakterystyczne dla firmy elementy, np. logo, barwy,
- z regulaminu bądź umowy o pracę powinno wynikać, że może być używany tylko w pracy,
- ubiór jest podobny u wszystkich pracowników np. jednego działu. [/ramka]
[srodtytul]NIE MA PODATKU OD SŁUŻBOWEGO STROJU[/srodtytul]
[b]Nie uzyskuje przychodu pracownik, który nosi ubranie ufundowane przez firmę tylko w celach zawodowych. Co innego, gdy chodzi też w nim „prywatnie”[/b]
Zwolnione z podatku są tylko stroje służbowe. Tak wynika z art. 21 ust. 1 pkt 10 ustawy o PIT. Przepis ten mówi, że nie płacimy podatku od wartości ubioru służbowego (umundurowania), jeżeli jego używanie należy do obowiązków pracownika. Zwolnienie dotyczy też ekwiwalentu pieniężnego za ten ubiór.
[srodtytul]Ubranie jest firmowe... [/srodtytul]
W przepisach nie znajdziemy definicji pojęcia „ubiór służbowy”. Jest natomiast wyjaśnienie pojęcia „mundur”. Zgodnie z ustawą o odznakach i mundurach jest to ubiór lub jego części służące oznaczeniu przynależności do określonej jednostki organizacyjnej lub wykonywania określonych funkcji albo służby. Obowiązek noszenia munduru mają m.in. policjanci, celnicy, strażacy. Czy zwolnienie dotyczy tylko takich przypadków? Wydaje się, że pojęcie ubiór służbowy jest szersze niż mundur i obowiązek jego używania nie musi wynikać z przepisów. Jego podstawą mogą być wewnętrzne regulacje (np. regulamin wynagradzania) bądź umowa o pracę. Oczywiście konieczność używania danego stroju musi wynikać ze specyfiki wykonywanej pracy.
[srodtytul]...jeśli nie można go nosić po pracy [/srodtytul]
Czy za firmowy można uznać tylko taki strój, który nie nadaje się do noszenia na co dzień, bo jest na nim np. logo pracodawcy czy też inne reklamujące go elementy?
Tak wynika z [b]wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z 10 lutego 2005 r. (I SA/Wr 1038/03)[/b]. Spółka sfinansowała pracownikom ubrania i obuwie. Były to m.in. garnitury, damskie kostiumy, płaszcze, sukienki, koszule, spodnie rybaczki, ubrania sportowe, krawaty, paski. Spółka uznała, że to stroje służbowe i pracownicy, którym je zafundowała, nie uzyskują z tego powodu przychodu. Kontrolerzy stwierdzili jednak, że ubranie „ze względu na pełną dowolność rodzaju i asortymentu” nie może być traktowane jako służbowe i w związku z tym pracownikom nie przysługuje zwolnienie z art. 21 ust. 1 pkt 10 ustawy o PIT. Potwierdził to WSA. Nie pomogły argumenty, że obowiązek używania odzieży wynikał z przepisów wewnętrznych firmy, a także zeznania pracowników. Sąd uznał, że otrzymali oni przysporzenie majątkowe, spółka pokryła bowiem koszty zakupu ubioru, które w przeciwnym razie ponoszone byłyby przez zatrudnionych. Świadczenie to byłoby zwolnione z podatku, gdyby ubranie miało elementy wykluczające ich używanie poza firmą. Jak czytamy w wyroku: „Zakup odzieży i obuwia, jako środka służącego do wykonywania działalności gospodarczej, należy więc ocenić na tle przepisów prawa pracy, z których wynika zasada wykonywania pracy przez pracownika we własnej odzieży. Zakup odzieży oraz obuwia stanowi wydatek związany z faktem funkcjonowania danej jednostki w życiu społecznym. Niezależnie zatem od zagadnienia prowadzenia działalności gospodarczej każda osoba musi nabywać i posiadać ubrania. Dlatego też zakup tych rzeczy stanowi spełnienie zwykłych, normalnych potrzeb danej osoby fizycznej. Odstępstwa od tej zasady mogą wynikać z nałożonego na pracodawcę przepisami prawnymi obowiązku dostarczania pracownikowi nieodpłatnie odzieży i obuwia roboczego, a także z podjętej przez pracodawcę decyzji o używaniu stosownej odzieży reprezentacyjnej, jeżeli podatnik wykaże, że odzież ta utraciła charakter odzieży osobistej, na przykład z uwagi na opatrzenie jej dla grupy pracowników cechami charakterystycznymi dla firmy (barwa, krój, logo itp.). Również aby ubiór, który nie ma cech ochronnych lub został narzucony przepisami sanitarnymi, pragmatyką służbową, mógł być uznany za służbowy, to musi być wyposażony w charakterystyczne cechy firmy. Ubiór taki traci w ten sposób charakter osobisty”.
Także w [b]interpretacji Trzeciego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Radomiu z 26 stycznia 2007 r. (1473/WP/415/789/ 42/07/JK)[/b] stwierdzono: „Odzież służbowa to specjalna odzież noszona tylko w związku z wykonywaną pracą, której charakter powinien uniemożliwiać wykorzystywanie jej do celów osobistych, np. mundur, odzież robocza (kombinezon, fartuch), odzież reprezentacyjna, charakterystyczna dla firmy poprzez barwę, krój, logo itp.”.
[srodtytul]Obowiązek ustawowy [/srodtytul]
Zwolniony od podatku powinien być strój wyposażony w charakterystyczne dla danej firmy (czy też branży) elementy. Przykładowo może to być strój regionalny dla kelnerów w góralskiej karczmie.
Nie zapłacimy podatku także wtedy, gdy obowiązek zapewnienia pracownikom odzieży wynika z przepisów. Zgodnie bowiem z art. 21 ust. 1 pkt 11 ustawy o PIT nie doliczamy do przychodów świadczeń rzeczowych i ekwiwalentów za te świadczenia, przysługujących na podstawie przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy, jeżeli zasady ich przyznawania wynikają z odrębnych ustaw lub przepisów wykonawczych wydanych na podstawie tych ustaw. Przykładowo na podstawie art. 237[sup]7[/sup] § 1 kodeksu pracy pracodawca musi dostarczyć pracownikowi nieodpłatnie odzież i obuwie robocze (spełniające określone wymagania), jeżeli jego ubranie może ulec zniszczeniu lub znacznemu zabrudzeniu oraz ze względu na wymagania technologiczne i sanitarne lub bezpieczeństwa i higieny pracy.
[ramka][b]Jeśli pracownik nic nie zyskuje, nie zarobi też fiskus[/b]
Czy osoba, która może korzystać z firmowego stroju tylko w pracy, uzyskuje w ogóle jakąś korzyść? Spójrzmy na kilka interpretacji organów podatkowych.
- Przedsiębiorca prowadzi salon sprzedaży, handlując wyrobami określonej marki. Jeden z jego obowiązków to zapewnienie pracownikom jednolitych ubrań oznaczonych właśnie tą marką. Noszą je tylko w pracy i po dwóch miesiącach zwracają. Zasady przydziału, korzystania i zwrotu odzieży określone są w regulaminie pracy, a także częściowo w aneksach do umów o pracę. Czy wydanie zatrudnionym osobom firmowych strojów powoduje, że pracodawca musi opodatkować ich wartość? Nie. Pracownicy nie mogą swobodnie korzystać ze stroju (nie mogą go używać po pracy), trudno więc przyjąć, że uzyskują jakąkolwiek korzyść. Jak czytamy w [b]interpretacji Pierwszego Urzędu Skarbowego Łódź-Górna z 14 sierpnia 2007 r. (I-415/86/07)[/b]: „nie można uznać, że korzystanie wyłącznie w godzinach pracy z należącej do pracodawcy odzieży oznaczonej marką XXX będzie mieścić się w pojęciu nieodpłatnych świadczeń, gdyż trudno je uznać za przysporzenie majątku pracownika posiadające konkretny wymiar finansowy”.
- Spółka zobowiązała pracowników do noszenia służbowych mundurów – produktów firmy. Zgodnie z regulaminem pracy sklepu i biura przysługują im dwie pary spodni oraz cztery górne części garderoby na sezon. Wybierają je w sklepie, a akceptuje to szef działu. Firmowe stroje noszą w pracy oraz w czasie służbowych wyjazdów. Są one jednak cały czas własnością pracodawcy. Zdaniem [b]Trzeciego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Radomiu (interpretacja z 26 stycznia 2007 r., 1473/WP/415/789/42/07/JK)[/b] pracownicy nie uzyskują przychodu. Nie mogą bowiem używać ubiorów poza pracą i muszą je oddać po czasie określonym w regulaminie.
- Także w [b]interpretacji Urzędu Skarbowego Kraków-Nowa Huta z 16 lipca 2007 r. (PD/415-95/07)[/b] podkreślono: „Przekazanie pracownikom odzieży do używania wyłącznie w czasie pracy i z obowiązkiem zwrotu tej odzieży po upływie określonego czasu nie stanowi przychodu”. [/ramka]