Chodzi o opłaty pobierane na podstawie art. 57 ust. 1 prawa energetycznego. Przepis ten mówi: „W razie nielegalnego pobierania paliw lub energii z sieci przedsiębiorstwo energetyczne pobiera opłaty za nielegalnie pobrane paliwo lub energię w wysokości określonej w taryfach lub dochodzi odszkodowania na zasadach ogólnych”. Mówiąc prościej ten, kto kradnie prąd, powinien za to zapłacić. Czy do opłaty trzeba doliczyć VAT, inaczej czy nielegalny pobór energii to czynność opodatkowana? Nie, i to przynajmniej z kilku powodów:
- do kradzieży nie stosuje się ustawy o VAT (jest to czynność, która nie może być przedmiotem prawnie skutecznej umowy),
- osoba (firma), która pobiera nielegalnie energię, nie nabywa prawa do rozporządzania nią jak właściciel,
- opłata za nielegalny pobór nie jest wynagrodzeniem w świetle ustawy o VAT.
Takie wnioski można wyciągnąć z orzecznictwa sądowego.
NSA w wyroku z 5 czerwca 2008 r. (I FSK 739/07)
podkreślił, że dostawa towarów ma miejsce wtedy, gdy „podatnik podejmie określone działanie w celu przeniesienia władztwa nad rzeczą”. Nie jest tak w przypadku nielegalnego poboru energii. NSA powołał się też na
wyrok ETS z 14 lipca 2005 r. w sprawie C-435/03 British American Tobacco International Ltd, Newman Shipping&Agency Company NV v. państwo belgijskie
, w którym wyraźnie stwierdzono: „kradzież towarów nie może być traktowana jako dostawa towarów w rozumieniu dyrektywy (...) Skutkiem kradzieży nie jest uzyskanie przez sprawcę uprawnienia do rozporządzania towarami jak właściciel”.
Również WSA w Rzeszowie w wyroku z 12 lipca 2007 r. (I SA/Rz 461/07) stwierdził: „Kradzież towaru (energii) czyni z podmiotu, który się jej dopuszcza, jedynie dzierżyciela. Jej skutkiem nie jest wyposażenie sprawcy w uprawnienie do rozporządzania towarem jak właściciel. Z tych względów kradzież nie może być uznana za zdarzenie powodujące przeniesienie praw pomiędzy poszkodowanym a sprawcą w rozumieniu art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy o VAT”.
WSA w Warszawie w wyroku z 9 maja 2008 r. (III SA/Wa 553/08)
potwierdził, że kradzież jako czyn niedozwolony nie może być przedmiotem prawnie skutecznej umowy i nie podlega opodatkowaniu. Podkreślił też: „Skoro nielegalny pobór energii elektrycznej jest czynem sankcjonowanym przez kodeks karny, to organy władzy państwowej nie mogą czerpać korzyści z czynności, których państwo samo zabroniło”. Sąd zauważył także, że możliwość dochodzenia opłat lub odszkodowania określonego ryczałtowo w prawie energetycznym nie oznacza, że jest to wynagrodzenie za energię, które należy opodatkować.
Rację podatnikom przyznały też WSA w Gliwicach w wyroku z 24 lipca 2007 r. (III SA/ GL 732/07), WSA w Białymstoku w wyroku z 23 sierpnia 2006 r. (I Sa/Bk 193/06) oraz WSA w Krakowie w wyroku z 28 września 2005 r. (I Sa/ Kr 850/05).
Tymczasem fiskus ciągle swoje. Spójrzmy na interpretację Izby Skarbowej w Katowicach z 27 maja 2008 r. (IBPP2/443-190/08/BM). Czytamy w niej: „Podmiot, który dopuścił się nielegalnego poboru energii elektrycznej wytworzonej przez spółkę, jest obciążany przez spółkę wartością tej energii, a zatem spółce przysługuje od tego podmiotu wynagrodzenie za nielegalnie pobraną energię elektryczną. Mamy tu więc do czynienia z odpłatną dostawą energii, czego nie zmienia fakt, że sam pobór energii nastąpił nielegalnie”.
Także Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 30 kwietnia 2008 r. (ITPP1/443-161/08/AP) stwierdziła, że opłaty za nielegalny pobór energii są formą odpłatności i powinny być opodatkowane. Uświadomiła także podatnikom, że „wyroki sądów administracyjnych oraz wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie mogą wpłynąć na ocenę prawidłowości przedmiotowej kwestii. Są one rozstrzygnięciami w konkretnych sprawach i tylko do nich się zawężają”.