Zdecydował tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie w wyrokach z 12 czerwca 2008r. (I SA/Ol 138, 139, 140/08).
Klub sportowy (działający w formie stowarzyszenia) prowadził działalność statutową, do której należało propagowanie sportu, oraz działalność gospodarczą (m.in. wynajmowanie pomieszczeń). W międzyczasie utracił prawo do zwolnienia z VAT, ale nie deklarował i nie wpłacał podatku. W efekcie organy podatkowe zdecydowały o dochodzeniu zaległości. Dotyczyły one okresu, w którym członkowie zarządu pełnili swoje funkcje.
Zasady odpowiedzialności członków zarządu stowarzyszenia jako jednostki posiadającej osobowość prawną określa art. 116a ordynacji podatkowej. Przepis ten mówi, że za zaległości podatkowe innych osób prawnych niż wymienione w art. 116 (wskazuje on m.in. spółkę z o.o. i akcyjną) odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie organów zarządzających tymi osobami.
Art. 116a ordynacji podatkowej odsyła – w odniesieniu do przesłanek odpowiedzialności – do art. 116 ordynacji. Ten ostatni przepis wymaga stwierdzenia bezskuteczności egzekucji z majątku pierwotnego dłużnika w całości lub w części. Mówi on, że członek zarządu może uwolnić się od odpowiedzialności, jeśli:
- wykaże, że we właściwym terminie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie zapobiegające ogłoszeniu upadłości (postępowanie układowe) albo
- niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości lub niewszczęcie postępowania zapobiegającego ogłoszeniu upadłości nastąpiło bez jego winy bądź też
- wskaże mienie stowarzyszenia, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych w znacznej części.
Organy podatkowe stwierdziły, że egzekucja z majątku stowarzyszenia była bezskuteczna, wniosek o ogłoszenie upadłości członkowie zarządu złożyli zbyt późno, nie wykazali też żadnych okoliczności, które uwalniałyby ich od odpowiedzialności za długi podatkowe stowarzyszenia.
Decyzję fiskusa członkowie zarządu zaskarżyli do sądu. Ich pełnomocnicy twierdzili, że nie można utożsamiać zarządu stowarzyszenia, o którym mowa w prawie o stowarzyszeniach, z zarządem spółek, o którym mowa w ordynacji podatkowej. Ich zdaniem zarząd stowarzyszenia należałoby raczej porównać ze zgromadzeniem wspólników w spółkach prawa handlowego, które nie zarządza na bieżąco podmiotem. To zadanie należało do dyrektora klubu i głównej księgowej. Członkowie zarządu działali społecznie, spotykali się sporadycznie, głównie w sprawach dotyczących funkcjonowania sekcji sportowych, w których byli trenerami. Jeżeli już mieliby ponosić odpowiedzialność za zaległości podatkowe stowarzyszenia, to organy podatkowe musiałyby wykazać, że faktycznie aktywnie pełnili obowiązki związane z tą funkcją.
Zdaniem organów podatkowych w sprawie nieistotne było jednak to, czy członkowie zarządu otrzymywali wynagrodzenie za pełnioną funkcję, czy nie. Sąd przyznał im rację.
WSA stwierdził, że zasady odpowiedzialności członków zarządu za zaległości podatkowe podatnika, określone w ordynacji podatkowej, mają zastosowanie również do członków zarządu stowarzyszeń, działających na podstawie prawa o stowarzyszeniach. Zgodnie z tą ustawą stowarzyszenie musi mieć zarząd, i jest to jego jedyny organ zarządzający. A to oznacza, że ani powołany przez zarząd dyrektor, ani główna księgowa nie byli organami stowarzyszenia.
Zdaniem sądu zasadą jest odpowiedzialność członków zarządu za sprawy zarządzanego podmiotu. Organy podatkowe nie muszą zatem tego udowadniać. Członek zarządu może się wprawdzie od odpowiedzialności uwolnić. Ale musi wykazać, że brak możliwości czynnego sprawowania funkcji wynikał z sytuacji obiektywnej. Nie jest taką brak zainteresowania sprawami podatkowymi, zwłaszcza gdy stowarzyszenie prowadzi działalność gospodarczą.
WSA uchylił natomiast decyzje organów podatkowych w tej części, w której stwierdziły, że dodatkowe zobowiązanie w VAT jest zaległością podatkową, za którą członkowie zarządu również odpowiadają. Zdaniem sądu dodatkowa sankcja w VAT jest w istocie karą. A za nią członkowie zarządu nie ponoszą odpowiedzialności.