Minister finansów twierdzi, że przy jej obliczaniu nie uwzględniamy wykazanego wcześniej VAT należnego. To podejście budzi spore kontrowersje.

Sprzedaż to dla przedsiębiorcy jedna z podstawowych możliwości zminimalizowania strat związanych z trudną lub niemożliwą do wyegzekwowania wierzytelnością. Co do zasady, uzyskana z takiej transakcji cena jest niższa od kwoty nominalnej wierzytelności. W efekcie po stronie przedsiębiorcy powstanie więc strata w ujęciu ekonomicznym. Jak ją rozliczyć podatkowo? Zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 39 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, dalej ustawa o CIT (oraz art. 23 ust. 1 pkt 34 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, dalej ustawa o PIT) stratę możemy uwzględnić w rachunku podatkowym wówczas, gdy wierzytelność została uprzednio zarachowana do przychodów należnych.

W większości przypadków wierzytelności odzwierciedlają, obok kwoty netto odpowiadającej rozpoznanym przez przedsiębiorcę przychodom, również kwotę podatku należnego VAT zadeklarowaną w związku z dokonaną w przeszłości sprzedażą. Przy ustalaniu straty ze zbycia nieściągalnej wierzytelności pojawia się więc pytanie: czy należy wziąć pod uwagę jej kwotę brutto (z VAT), czy netto (z wyłączeniem VAT)?

Przeczytaj cały artykuł w serwisie płatnym.