Urzędy twierdzą, że darmowe poręczenie to nieodpłatne świadczenie, a sądy nie mogą się zdecydować. Większe szanse na zwycięstwo w sporze z fiskusem ma firma w Łodzi, mniejsze we Wrocławiu. Chociaż wydaje się, że takie usługi pomiędzy powiązanymi spółkami to normalna praktyka i kredytobiorca nie uzyskuje żadnej finansowej korzyści.
Oczywiście firma nie musi wykazywać przychodu dlatego, że dostała kredyt. Może mieć jednak problemy z powodu poręczenia, za które nic nie musi płacić. Organy podatkowe uważają bowiem, że jest to nieodpłatne świadczenie. Czyli przychód, który uzyskujemy, bo dostajemy coś, nie dając nic w zamian.
Urzędom przychodzi tu z pomocą orzecznictwo sądowe, które szeroko interpretuje pojęcie „nieodpłatne świadczenia”. Przykładowo w wyroku z 9 grudnia 2004 r. (FSK 817/04) Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że są to „wszystkie zjawiska gospodarcze i zdarzenia prawne, których następstwem jest uzyskanie korzyści kosztem innego podmiotu, lub te wszystkie zdarzenia prawne i zdarzenia gospodarcze w działalności przedsiębiorców, których skutkiem jest nieodpłatne, to jest niezwiązane z kosztami przysporzenie majątku, mające konkretny wymiar finansowy”.
Czy darmowe zobowiązanie do spłaty długu powoduje powstanie przychodu? Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu – tak. W wyroku z 19 czerwca 2007 r. (I SA/Wr 553/07) stwierdził, że bezpłatne poręczenie wekslowe od udziałowca jest dla spółki nieodpłatnym świadczeniem. Spółka argumentowała, że ze świadczenia faktycznie nie skorzystała, bo nic nie otrzymała. Jednak sąd uznał, że poręczyciel powinien dostać wynagrodzenie, a skoro go nie zażądał, organy podatkowe słusznie oszacowały wartość przychodu u kredytobiorcy (ten wyrok opisywaliśmy w DF z 6 sierpnia 2007 r.).
Podobnie było w orzeczeniu z 15 listopada 2006 r. (I SA/Wr 775/06, omawiane w DF z 11 stycznia 2007 r.). Prezes spółki poręczył jej kredyt, a zabezpieczeniem miał być jego osobisty majątek. Ponieważ nic za to nie chciał, organy podatkowe uznały, że jest to dla spółki realna korzyść finansowa. I oszacowały przychód z nieodpłatnego świadczenia, a sąd przyznał im rację.
Inny pogląd ma WSA w Łodzi. W sprawie rozstrzygniętej wyrokiem z 24 kwietnia 2007 r. (I SA/Łd 2033/06) kredyt dla spółki poręczył podmiot powiązany. Zdaniem fiskusa kredytobiorca uzyskał przychód. Poręczenie wiąże się bowiem z ryzykiem gospodarczym – ewentualną koniecznością spłaty zobowiązań dłużnika. Świadczenie takie jest zatem usługą, która na rynku finansowym ma konkretną wartość.
Jednak sąd stwierdził wyraźnie: podatnik zaciągnął oprocentowany kredyt bankowy, a więc korzystał odpłatnie ze środków pieniężnych udzielonych przez bank. Natomiast poręczenie stanowiło jedynie zabezpieczenie udzielonego kredytu, a podatnik nie uzyskał korzyści majątkowych kosztem poręczyciela. W związku z tym organy podatkowe błędnie założyły, że udzielenie poręczenia bez wynagrodzenia, dla zabezpieczenia spłaty kredytu bankowego, jest nieodpłatnym świadczeniem po stronie kredytobiorcy.
Organy podatkowe wychodzą z założenia, że spółka, której inna firma poręcza bezpłatnie kredyt, otrzymuje korzyść finansową. Argumentują, że w warunkach rynkowych powinna za taką usługę zapłacić. Jednak w przypadku firm powiązanych (kapitałowo, rodzinnie) jest to założenie błędne. W stosunkach między nimi nie ma „warunków rynkowych”. Wręcz przeciwnie, powszechną praktyką jest poręczenie bez wynagrodzenia. Podmiot powiązany ma bowiem interes w tym, aby zaprzyjaźniona spółka dostała kredyt. Nieodpłatna gwarancja jest normą, nie można więc przypisywać kredytobiorcy korzyści finansowej, której nigdy w takiej sytuacji by nie uzyskał. Urząd skarbowy nie może twierdzić, że w normalnych warunkach takie świadczenie jest odpłatne, gdyż w relacjach między związanymi ze sobą firmami jest wręcz przeciwnie – takie usługi są nieodpłatne. Co innego, gdy pożyczkobiorca i poręczyciel nie są ze sobą w żaden sposób powiązani. Wprawdzie trudno sobie wyobrazić, że firma poręczy bezpłatnie kredyt, jeśli nie ma w tym żadnego interesu, ale faktycznie w tym wypadku może u kredytobiorcy powstać przychód z nieodpłatnego świadczenia.