Taki wyrok wydał 19 września Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który rozpoznawał skargę spółki Komandor.
Sprowadzając z zagranicy towary w trybie tzw. nabycia wewnątrzwspólnotowego, firma uzyskiwała prawo do zwrotu nadwyżki VAT naliczonego nad należnym w terminie 60 dni. Składając w tej sprawie wniosek do urzędu skarbowego, musiała jednak dysponować zagranicznymi fakturami dokumentującymi nabycie towaru od unijnego podatnika. Ponieważ często otrzymywała je za późno, wystawiała noty korygujące.
Organy skarbowe uznawały, że 60-dniowy termin do zwrotu nadwyżki powinien być liczony od złożenia korekty, a nie pierwotnej deklaracji, jak chciała podatniczka. -Złożenie korekty zmienia pierwotną deklarację, pozbawiając ją mocy prawnej. Tym samym zwrot wynika z poprawionego dokumentu. Dlatego to właśnie on powinien być brany pod uwagę podczas ustalania terminu zwrotu - wyjaśniali najpierw naczelnik urzędu, apotem dyrektor izby skarbowej. - Prawo do zwrotu nadwyżki wiąże się z przywozem towaru z UE i deklaracją, która to zdarzenie dokumentuje. Fakt, że musiała ona zostać zmieniona, nie ma znaczenia - argumentowała spółka i złożyła skargę do WSA.
Odpowiadając na nią, dyrektor izby dowodził, że podatnik sam decyduje się na złożenie korekty. Powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji zmiany swojego wcześniejszego oświadczenia. Zauważył też, że przyjęcie stanowiska spółki oznaczałoby, iż podatnik może złożyć korektę deklaracji nawet w 59. dniu od daty pierwotnego wystąpienia o zwrot nadpłaty. W takim wypadku zaś organy nie miałyby czasu na sprawdzenie jej zasadności. Żeby nie narazić się na płacenie odsetek za zwłokę, musiałyby oddać pieniądze natychmiast.
WSA zgodził się z dyrektorem izby skarbowej i skargę spółki oddalił. Stwierdził, że 60-dniowy termin do zwrotu nadwyżki VAT naliczonego nad należnym należy liczyć od dnia złożenia korekty.
- W ten sposób ustawodawca chciał zapewnić organom czas niezbędny na sprawdzenie zasadności żądania podatnika. W wypadku zwrotu taka weryfikacja jest sprawą oczywistą - powiedział, uzasadniając wyrok, sędzia Maciej Kurasz (sygn. IIISA/Wa1178/07).