Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 29 sierpnia 2018 r. (II FSK 2239/16) wyraził stanowisko, że jeśli np. spółka czeska poniosła wydatki na reklamę, a następnie obciążyła tym wydatkiem polską spółkę dominującą (centralną w grupie kapitałowej), to polska spółka nie może zaliczyć tego wydatku do kosztów podatkowych. Zarówno WSA w Gdańsku, jak i NSA uznały że ten koszt nie jest bezpośrednio związany z uzyskaniem przychodu przez polską spółkę i z tego powodu nie mieści się w ustawowej definicji kosztów uzyskania przychodów.
Czytaj także: Koszty podatkowe: firma nie odliczy wydatku na reklamę w internecie
Polska spółka odzieżowa, będąca centralnym podmiotem międzynarodowej grupy kapitałowej, próbowała podważyć przed sądem niekorzystną interpretację indywidualną organu podatkowego.
Kampanie na miejscu...
Spółka polska pełni rolę podmiotu odpowiedzialnego za strategiczne działania zagranicznych spółek zależnych, tzn. organizuje w innych krajach kampanie reklamowe oraz podejmuje inne niezbędne czynności z punktu widzenia osiągania maksymalnego zysku przez całą grupę. Bierze na siebie całe ryzyko biznesowe, a spółki zależne w innych krajach mają za zadanie jedynie sprzedaż detaliczną odzieży. Jednocześnie polska spółka jest odpowiedzialna za produkcję ubrań, które są następnie sprzedawane zależnym podmiotom zagranicznym m.in. w Czechach i Chorwacji.
Zdarzają się jednak przypadki, że spółka zagraniczna musi samodzielnie ponieść wydatek np. na reklamę na miejscu. Takie koszty są jednak refakturowane, tzn. spółka zagraniczna obciąża tym wydatkiem spółkę polską. To oznacza, że np. koszty kampanii reklamowej w Czechach są realnie ponoszone przez polską spółkę centralną, jednak płatność firmie zewnętrznej jest regulowana przez spółkę czeską.
...przekłada się na większe zamówienia
Polska spółka zajęła stanowisko, że takie wydatki zwracane zagranicznym podmiotom zależnym stanowią koszt uzyskania przychodu, co w konsekwencji oznaczałoby mniejszy podatek należny polskiemu fiskusowi. Spółka centralna uzyskuje przychody z tytułu sprzedaży ubrań spółce córce w Czechach. Większa sprzedaż po stronie spółki czeskiej (np. wynikająca z kampanii reklamowej) oznacza większe zamówienia kierowane do spółki polskiej, co przekłada się na większe przychody spółki polskiej. To z kolei uzasadnia pogląd, że zwrot wydatku na reklamę spółce czeskiej jest dla polskiej spółki kosztem uzyskania przychodu.
Związek był zbyt luźny
Argumentacja spółki została jednak odrzucona przez organ podatkowy, który wydał niekorzystną interpretację indywidualną. Stanowisko tego organu zostało następnie zaakceptowane przez WSA w Gdańsku oraz Naczelny Sąd Administracyjny.
Zgodnie z wyrokiem WSA w Gdańsku (podtrzymanym przez NSA) związek pomiędzy wydatkiem zagranicznej spółki zależnej a przychodem polskiej spółki dominującej jest zbyt luźny i za mało bezpośredni, aby uznać go za koszt uzyskania przychodu dla spółki polskiej. WSA nie negował racjonalności wydatku, jednak uznał, że nie zostały spełnione ustawowe warunki, aby go zaliczyć do kosztów podatkowych: „związek spornych wydatków z osiągnięciem przychodów przez spółkę jest zbyt odległy, gdyż zwiększenie sprzedaży przez odrębne podmioty, zagraniczne firmy pośredniczące w sprzedaży odzieży, nie znajduje bezpośredniego przełożenia na przychody wnioskodawcy" (I SA/Gd 87/16). ?
Zdaniem autora
Andrzej Dmowski, doradca podatkowy w Russell Bedford
Wyrok może spowodować zmianę modelu biznesowego
Polskie spółki pełniące podobną rolę w grupach kapitałowych mogą uznać omawiany wyrok za krzywdzący, jednak należy podkreślić, że sąd administracyjny jest związany treścią przepisu ustawy, a nie subiektywnym poczuciem sprawiedliwości. Wyrok NSA jest ostateczny, ale linia orzecznicza niekiedy się zmienia i nie można wykluczyć, że w przyszłości inny sąd administracyjny zajmie w podobnym stanie faktycznym stanowisko korzystniejsze dla podatnika.
Można się jednak pokusić o opinię, że treść wyroku WSA zawiera pewną sprzeczność, przynajmniej w sensie ekonomicznym.
Model biznesowy stosowany przez grupę kapitałową polega na tym, że polska spółka centralna pokrywa koszty np. reklamy dla spółek zależnych w innych krajach. W takim przypadku może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatek na reklamę w Czechach dla czeskiej spółki córki.
Zdarzają się jednak przypadki (spowodowane przez obiektywne czynniki rynkowe), że spółka zależna sama pokrywa taki wydatek, a następnie obciąża nim centralę w Polsce. Z punktu widzenia ekonomicznego nie ma znaczenia czy polska spółka we własnym imieniu zapłaci za reklamę w Czechach, czy taki wydatek pokryje spółka czeska, a następnie otrzyma od polskiej spółki zwrot. Efekt ekonomiczny jest w obu przypadkach taki sam. Wyrok sądu wskazuje, że w pierwszym przypadku można zaliczyć wydatek do kosztów podatkowych, a w drugim już nie.
Tutaj pojawia się fundamentalna kwestia z dziedziny teorii prawa – w którym momencie wykładnia celowa przepisu (np. ocena skutków ekonomiczno-społecznych) może uzasadniać odejście od wykładni językowej (literalne brzmienie przepisu). Pierwszeństwo zawsze ma wykładnia językowa i tylko ważne względy mogą skutkować odejściem od wykładni językowej na rzecz wykładni celowej lub systemowej. Wygląda na to, że sąd administracyjny zastosował wykładnię językową i uznał, ze nie ma wystarczających podstaw, aby wykładnia celowa (tutaj: ocena skutków ekonomicznych) przeważyła nad wykładnią językową.
Wyrok może spowodować zmianę rozpatrywanego modelu biznesowego na taki, w którym spółka zależna w Czechach postanowi unikać za wszelką cenę samodzielnego regulowania płatności na miejscu. Niekiedy bardziej opłacalne podatkowo może być uregulowanie należności przez centralę w Polsce, nawet jeśli pojawi się ryzyko np. opóźnienia płatności dla czeskiego kontrahenta za usługi nabywane na miejscu.
Autorem jest Paweł Kula - doradca podatkowy
Podstawa prawna: art. 15 ust. 1 ustawy z 15 lutego1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tekst jedn. DzU z 2018 r. poz. 1036 ze zm.)