Zawalone budynki, zniszczony sprzęt, zepsute produkty. Setki firm ucierpiało na skutek burz, które ostatnio przeszły przez Polskę (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej" z 25 sierpnia, „Ciężka sytuacja firm po nawałnicach"). Czy mogą zaliczyć poniesione straty do podatkowych kosztów?

– W orzecznictwie i w interpretacjach podkreśla się, że straty w firmowym majątku mogą być kosztem, jeśli są nieuniknione i powstają niezależnie od woli przedsiębiorcy wskutek nieprzewidywalnych zdarzeń, takich właśnie jak burze i nawałnice – mówi Michał Wilk, radca prawny i doradca podatkowy, partner w kancelarii Wilk Latkowski. – Trzeba je oczywiście udokumentować – dodaje.

Jak to zrobić?

– Niezbędny jest protokół opisujący dokładnie zniszczenia i określający ich wartość. Warto też mieć jakieś potwierdzenie z interwencji służb porządkowych, np. straży pożarnej. Przydadzą się także zdjęcia uszkodzonego majątku – tłumaczy Michał Wilk.

– Jeśli przedsiębiorca występuje o odszkodowanie, dowodem potwierdzającym skalę szkód jest protokół sporządzony przez ubezpieczyciela – podkreśla ekspert.

Reklama
Reklama

Gdy rozliczamy stratę w środku trwałym (np. firmowym magazynie), od jego wartości początkowej trzeba odjąć dotychczasowe odpisy amortyzacyjne. Kosztem uzyskania przychodu jest wartość majątku pomniejszona o sumę dokonanych odpisów. Jeżeli środek trwały zamortyzowaliśmy w całości, nie zaliczymy straty do kosztów.

Przedsiębiorcy mogą też rozliczyć straty w środkach obrotowych (towarach i produktach). Fiskus nie zgodzi się natomiast na zaliczenie do podatkowych kosztów tzw. utraconych korzyści. Czyli kwoty przychodów, których przedsiębiorcy nie uzyskali z powodu wstrzymania produkcji (np. wskutek ograniczenia dostaw energii).

Problem może być też z karami, które firmy muszą zapłacić z powodu niedotrzymania umowy. Przepisy wyłączają bowiem z kosztów niektóre ich rodzaje.

Przykładowo, przedsiębiorca nie odliczy kary za dostarczenie kontrahentowi zepsutych towarów. Jest natomiast szansa na rozliczenie w podatkowych kosztach kary, którą musi zapłacić dlatego, że w ogóle nie dostarczył produktów. Musi tylko wykazać, że nie ponosi winy za niezrealizowanie umowy.

Pamiętajmy też, że otrzymane od ubezpieczyciela odszkodowanie jest firmowym przychodem.