Dobra wiadomość dla wszystkich firm, które wykorzystują w działalności samochody osobowe. Minister finansów zmienia niekorzystne dla przedsiębiorców interpretacje izb skarbowych. Pozwala rozliczać auta w całości w kosztach.
Oto przykład. Przedsiębiorca kupił samochód osobowy i wpisał go do ewidencji środków trwałych. Wykorzystuje go przede wszystkim do działalności gospodarczej – dojazdów z domu do klientów, przejazdów między klientami. Zdarza mu się jednak korzystać też z auta do celów prywatnych.
Zapytał fiskusa o zasady rozliczania amortyzacji i wydatków na eksploatację (benzyna, opony, naprawy). Łódzka Izba Skarbowa odpowiedziała mu, że nie może zaliczać odpisów amortyzacyjnych do podatkowych kosztów. Samochód będący środkiem trwałym musi być bowiem wykorzystywany wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej. Problem jest też z wydatkami na eksploatację. Zdaniem izby skarbowej mogą być podatkowym kosztem tylko w części wyliczonej na podstawie ewidencji przebiegu pojazdu (gdzie wpisuje się służbowe przejazdy).
Zmiana po trzech latach
Po trzech latach minister finansów doszedł do wniosku, że to błędne stanowisko. Zmienił interpretację izby, podkreślając, że „sporadyczne wykorzystywanie dla potrzeb prywatnych nie ma wpływu na prawo zaliczania do kosztów podatkowych wydatków związanych z eksploatacją samochodu oraz dokonywania odpisów amortyzacyjnych" (interpretacja nr DD9/033/543/JQP/SKT/2014/RWPD-107452).
– To słuszne podejście. Przepisy nie wymagają, aby samochód zaliczony do środków trwałych był używany wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej – mówi Marcin Sobieszek, doradca podatkowy, partner w ATA Finance. – Dlatego przedsiębiorca może zaliczać odpisy amortyzacyjne i wydatki na eksploatację auta w całości do kosztów, nawet jeśli, tak jak w opisanej sprawie, zdarza mu się korzystać z samochodu do celów prywatnych. Nie musi tych kosztów rozdzielać.
W VAT odliczamy połowę
Marcin Sobieszek zwraca jednak uwagę na użyty przez ministra finansów zwrot „sporadyczne wykorzystywanie dla potrzeb prywatnych".
– Nie wiadomo, gdzie jest granica między sporadycznym a regularnym używaniem auta na cele osobiste. Każdy przedsiębiorca musi ją sobie sam wyznaczyć i ocenić, czy rozliczanie auta w kosztach jest prawidłowe i zgodne z rzeczywistością. Urząd może to oczywiście zweryfikować w trakcie kontroli – tłumaczy.
– Stanowisko ministra finansów jest bardzo korzystne dla przedsiębiorców, ale muszą oni pamiętać o ogólnej zasadzie, że każdy wydatek rozliczany w kosztach powinien być związany z działalnością gospodarczą – mówi doradca podatkowy Grzegorz Gębka. Dodaje, że kwestia mieszanego wykorzystywania samochodów osobowych jest inaczej uregulowana w ustawie o VAT.
– Przedsiębiorca, który używa firmowego auta prywatnie, bez względu na to, czy w 20, 50 czy 80 proc., odlicza połowę VAT. Cały podatek może odliczyć tylko wtedy, gdy samochód jest wykorzystywany wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej. Musi to potwierdzać specjalna ewidencja jego przebiegu – mówi Grzegorz Gębka.
Samochody dla pracowników
Ryczałt nie wyklucza kosztów
Skarbówka zgadza się na rozliczanie w kosztach także tych samochodów, które zostały przekazane pracownikom. Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi od 1 stycznia 2015 r. przepisami, jeśli pracownik jeździ prywatnie służbowym autem, pracodawca dolicza mu co miesiąc 250 albo 400 zł dodatkowego przychodu (w zależności od pojemności silnika pojazdu). Takie prywatne przejazdy nie wykluczają jednak zaliczania wydatków na samochód do podatkowych kosztów pracodawcy. Jak stwierdzono w jednej z interpretacji (nr IBPBI/2/4510-319/15/BD), udostępnianie samochodów służbowych również do celów osobistych pracowników stanowi pozapłacową formę wynagradzania (powoduje bowiem powstanie po ich stronie zryczałtowanego przychodu). Taki bonus motywuje ich do lepszej pracy i zwiększa efektywność. Wydatki na utrzymanie pojazdów są więc ekonomicznie uzasadnione. Ich poniesienie może mieć wpływ na zwiększenie zysków firmy.