Skarbówka nie zgadza się na odliczenie przez blogerów VAT od towarów, które kupują z myślą o prezentacji na własnej stronie. Izba Skarbowa w Bydgoszczy rozpatrywała w najnowszej interpretacji sprawę przedsiębiorcy, który prowadzi bloga o tematyce lifestyle'owej. Jak napisał, „produktem", który ma przyciągnąć czytelników i reklamodawców, jest styl życia.
Zakres poruszanych przez niego tematów jest bardzo szeroki, m.in. kino, gry komputerowe, moda męska (testy ubrań i dodatków), podróże (recenzje hoteli), kulinaria i alkohol, sport (rower, bieganie, siłownia) oraz testy ubranek i zabawek dla dzieci. Wiąże się to z zakupem wielu produktów, które prezentuje później na własnej stronie. Blog ilustrowany jest dużą liczbą zdjęć stylizacji, kulinariów i filmów z podróży. Obok umieszczane są reklamy współpracujących z nim firm oraz opisywanych produktów. Zapytał, czy może odliczyć VAT od towarów, skoro bez ich zakupu nie miałby zysków z reklam.
Towary na cele osobiste
Dyrektor Izby Skarbowej nie dopatrzył się jednak związku zakupionych na potrzeby bloga produktów z prowadzoną działalnością gospodarczą. Przypomniał, ze prawo do odliczenia VAT przysługuje wówczas, gdy towary i usługi, z których nabyciem podatek został naliczony, są wykorzystywane do czynności opodatkowanych. Tymczasem z opisu sprawy wynika, że mężczyzna będzie wykorzystywał nabywane towary do celów osobistych swoich i najbliższej rodziny, w tym sportu, turystyki i rozrywki.
Dyrektor Izby uznał na tej podstawie, że bloger – co do zasady – nie może odliczyć VAT od zakupów. Trudno bowiem powiązać te zakupy z konkretnymi transakcjami opodatkowanymi VAT, nawet jeżeli hipotetycznie atrakcyjność bloga przyciągać będzie potencjalnych kontrahentów.
Wpływy z reklam
– Fiskus pozostawił jednak pewną furtkę – zwraca uwagę prawnik Marcin Malinowski. Jak wyjaśnia, podatnik odliczy VAT od towarów i usług, które w sposób oczywisty i bezpośredni wykorzystywane będą do czynności opodatkowanych, przykładowo związanych z udostępnianiem konkretnym podmiotom powierzchni reklamowej. Warunkiem jest, by zakupy były ukierunkowane stricte na transakcje sprzedaży.
Okazuje się jednak, że blogerom łatwiej jest odliczyć koszty uzyskania przychodu w PIT. Fiskus uznał w interpretacji z października 2015 r. (IPPB1/4511-1035/15-2/AM), że bloger odliczy wydatki na uczestnictwo w opisywanych przez siebie koncertach i spektaklach teatralnych.
Nr interpretacji ITPP2/4512-85/16/AK
Opinia dla „Rz"
Joanna Pęczek-Czerwińska, doradca podatkowy, menedżer w MDDP
Stanowisko organów podatkowych nie wydaje się prawidłowe. Produkty nabywane przez blogera są przez niego testowane w związku z czynnościami opodatkowanymi VAT, czyli świadczeniem usług reklamowych. Można nawet postawić pytanie, czy nie występuje tu bezpośredni związek z czynnościami opodatkowanymi. Towary te są bowiem przedmiotem wpisu, któremu towarzyszy tematycznie powiązana reklama. Już sam związek pośredni zakupów z czynnościami opodatkowanymi uprawniałby blogera do odliczenia VAT. Prawo blogera do odliczenia potwierdza także orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, np. w sprawie C-126/14 Sveda.