Jeśli projektowany podatek od handlu obejmie także stacje paliw, to może się okazać, że narusza unijną dyrektywę o akcyzie (2008/118/WE). Doszłoby bowiem do potrójnego opodatkowania paliw (opisaliśmy to szerzej w „Rzeczpospolitej" z 16 lutego).

Przy tej okazji może się jednak pojawić pytanie o legalność istniejących już dziś opłat paliwowych w świetle prawa unijnego, a szczególnie zakazu nakładania dodatkowych podatków. Otóż charakter tych opłat jest nieco inny niż proponowanego podatku.

Opłaty paliwowe nie zostały wprowadzone ustawą typowo podatkową, ale obowiązującą od 2009 r. nowelą do ustawy o autostradach płatnych i Krajowym Funduszu Drogowym. Wpływy z tych opłat zasilają ów fundusz i są w całości przeznaczane na budowę dróg i kolei.

I właśnie ten szczególny cel pobierania opłaty paliwowej wpisuje się w „furtkę", jaką pozostawia dyrektywa akcyzowa. Przepis art. 1 ust. 2 dyrektywy pozwala bowiem państwom członkowskim na nakładanie na wyroby akcyzowe podatków innych niż VAT i akcyza „dla szczególnych celów".

Takie właśnie rozumowanie i zgodność przepisów o opłatach paliwowych z normami unijnymi potwierdzały sądy administracyjne. Na przykład NSA w wyroku z 14 kwietnia 2015 r. (sygn. I GSK 817/13) stwierdził, że „przepis wspólnotowy dopuścił nakładanie na wyroby akcyzowe innych podatków pośrednich do szczególnych celów". W uzasadnieniu sąd wyjaśnia, że wprowadzenie opłaty paliwowej znajduje swoje uzasadnienie w obowiązku szybkiego i koniecznego ze względu na zobowiązania akcesyjne, działania w postaci budowy, remontu i utrzymania autostrad oraz dróg ekspresowych. W sprawie tej, choć jedna ze stron wnosiła o skierowanie zapytania do Trybunału Sprawiedliwości, sąd odmówił. Uznał bowiem, że charakter opłat jest wystarczająco jasny.

Podobne rozumowanie przyjęli sędziowie NSA w wyroku z 2 sierpnia 2011 (sygn. I GSK 583/10). „Nie sposób zaaprobować tezy, że wprowadzenie opłaty paliwowej od paliw używanych do pojazdów silnikowych nie spełnia szczególnego celu dyrektywy" – stwierdził wówczas sąd.