Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi w wyroku z 14 października 2015 r. (I SA/Łd 537/14).
Organy podatkowe stwierdziły, że faktury dokumentujące transakcje gospodarcze są niezgodne ze stanem faktycznym. W związku z tym określiły podatnikowi zobowiązanie podatkowe na podstawie art. 88 ust. 3a pkt 4 lit. a w związku z art. 86 ust. 1 ustawy o VAT.
W opinii organów podatnik powinien co najmniej wiedzieć o przestępczym charakterze działań swojego kontrahenta. Gdy kontrahent ten nie mógł posiadać oleju napędowego w ilościach zadeklarowanych w fakturach oraz udzielał atrakcyjnych opustów, podatnik powinien nabrać podejrzeń co do rzetelności wystawianych faktur.
Zdaniem podatnika nie jest właściwe przerzucanie na niego ciężaru dowodu wykazania, że nie wiedział lub nie mógł wiedzieć o przestępczych działaniach swojego kontrahenta. Podatnik ocenił, że należycie zweryfikował swojego kontrahenta. Posiadał nawet kserokopię jego koncesji. Towar został mu dostarczony, czego nie kwestionują organy.
Zdaniem sądu z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE (wyrok w sprawach połączonych Mahagében kft i Péter Dávid, C-80/11, C-142/11) wynika jednoznacznie, że jedynie istnienie świadomości co do oszustwa podatkowego na wcześniejszym etapie obrotu uniemożliwia odliczenie naliczonego VAT wynikającego z faktur dokumentujących transakcje pomiędzy podatnikiem a jego kontrahentem. W przedmiotowej sprawie organy ograniczyły się jedynie do autorytatywnego stwierdzenia, że podatnik mógł wiedzieć o nieprawidłowościach związanych z rozliczeniem VAT.
—Dawid Tomaszewski, współpracownik zespołu zarządzania wiedzą podatkową firmy Deloitte
Komentarz eksperta
Norbert Gęca, doradca podatkowy, starszy konsultant w krakowskim biurze Deloitte
Wyrok WSA w Łodzi wpisuje się w prezentowaną aktualnie linię orzeczniczą, uwzględniającą również orzecznictwo TSUE, zgodnie z którym aby móc pozbawić podatnika prawa do odliczenia podatku naliczonego, organ powinien wykazać, że podatnik wiedział lub, zachowując należytą staranność, powinien był wiedzieć, że ma do czynienia z nieuczciwym kontrahentem, który nie rozlicza się z fiskusem.
WSA słusznie wskazał, że samo twierdzenie, iż podatnik powinien był wiedzieć, że ma do czynienia z nieuczciwym kontrahentem, to za mało. W tego typu sprawach niezwykle istotne są jednak indywidualne okoliczności związane z prowadzeniem określonej działalności gospodarczej, które często z różnych przyczyn umykają organom w trakcie postępowania. Prowadzi to oczywiście do niekorzystnych dla podatników rozstrzygnięć i w szczególności – tak jak to miało miejsce w sprawie będącej przedmiotem skargi do WSA – do zakwestionowania prawa do odliczenia podatku naliczonego.
W tej sprawie, podobnie jak w wielu innych, organom zbyt łatwo przyszło sformułowanie tezy o braku należytej staranności po stronie podatnika i stwierdzenie, że powinien on był wiedzieć o tym, że jego kontrahent jest nieuczciwy. Zdarza się również, że argumentacja podatnika zmierzająca do wykazania słuszności jego twierdzeń (i w efekcie istnienia dobrej wiary), które są odmienne od stawianych przez organy, a także związane z twierdzeniami podatnika wnioski dowodowe bywają odrzucane przez organy podatkowe. Może to dodatkowo utrudniać podatnikowi obronę jego stanowiska, naruszając przy tym zasadę czynnego udziału w postępowaniu.
W zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej udzielanie rabatów, również znacznych, nie jest niczym nadzwyczajnym, a może wynikać z przyjętej strategii biznesowej lub z konieczności szybszego pozbycia się zalegających w magazynach zapasów. Również fakt fizycznego dysponowania towarem i jego magazynowanie nie jest przecież wymagany, aby móc go dalej odsprzedać. Dzieje się tak np. w mechanizmie transakcji łańcuchowej. Dlatego organy podatkowe powinny bardziej wnikliwie badać tego typu sprawy, uwzględniając wskazówki wynikające z orzecznictwa sądów krajowych oraz TSUE.
Niestety w tej sprawie oraz wielu podobnych organy nie wskazują, jak konkretnie należałoby postąpić i co jest warunkiem uznania działania w dobrej wierze oraz co powinien uczynić podatnik, aby dochować należytej staranności. Skala oszustw w VAT ma znaczny wymiar i należy z nimi walczyć wszelkimi dostępnymi środkami, ale to nie znaczy, że z obrotu gospodarczego należałoby wymazać wzajemne zaufanie pomiędzy przedsiębiorcami.
Niestety, nawet mimo zachowania należytej staranności w prowadzonej działalności nie da się zupełnie wyeliminować ryzyka wplątania w sieć nieuczciwych podatników. W razie ewentualnej kontroli rozliczeń podatkowych i późniejszego sporu z fiskusem za racjami podatnika mogą jednak przemawiać wdrożone i faktycznie przestrzegane procedury związane z weryfikacją kontrahentów. To akurat jest obszar, gdzie warto stworzyć procedury, których przestrzeganie może wpłynąć na ocenę, czy podatnik działał w dobrej wierze, dochowując przy tym należytej staranności.