Z końcem stycznia mija coroczny termin na złożenie deklaracji dla podatku od nieruchomości. Trzeba w niej uwzględnić zmiany posiadania gruntów, budynków czy budowli. Czy jednak w sytuacji, gdy stan faktyczny się nie zmienił, można próbować w jakiś sposób zoptymalizować zobowiązania w tym podatku?
Michał Nielepkowicz: Nadchodzący termin to dobra okazja, by zweryfikować dotychczasowy sposób rozliczeń. Zwykle podatnicy, których stan posiadania nieruchomości się nie zmienił, po prostu przepisują dane z deklaracji złożonej rok wcześniej. Można jednak bardziej krytycznie podejść do tych danych, np. dzięki ponownym pomiarom powierzchni użytkowej budynku. Bardzo istotne korzyści w stosunku do budowli można odnieść, uwzględniając wytyczne Trybunału Konstytucyjnego wyrażone w wyroku z 13 września 2011 r. (P 33/09). Trybunał stwierdził, że za budowlę można uważać jedynie obiekty wprost wymienione w prawie budowlanym. Ten wyrok powinien ograniczać zapędy wielu gmin, które czasem starają się opodatkować dwuprocentową daniną wszystko, co wydaje im się budowlą. Tymczasem zgodnie z przepisami i tym wyrokiem katalog budowli podlegających opodatkowaniu wydaje się zamknięty.
Czy podobnie krytyczne spojrzenie da się zastosować także do poprzednich lat?
Oczywiście, przecież istnieje możliwość skutecznej korekty zeznań za poprzednie lata podatkowe, jeżeli te zobowiązania się nie przedawniły. Dotychczas podatnicy obawiali się, że nawet jeśli gmina uzna taką korektę i nadpłatę podatku, to może zwrócić baczniejszą uwagę na takiego sprytnego podatnika i jakoś powetować sobie ową „stratę" wynikającą z nadpłaty. W rezultacie, ze względu na brak jasnych wytycznych co do stosowania przepisów, mogło to poskutkować nałożeniem podatku od nieruchomości na inne składniki majątku nieruchomego, których podatnik być może dotychczas nie deklarował. Dzięki wskazanemu wyrokowi Trybunału, podatnicy mogą jednak czuć się bardziej bezpieczni. To kolejny powód, aby ponownie przyjrzeć się własnym nieruchomościom i ich kwalifikacji dla potrzeb podatku.
Wielu przedsiębiorców ma nieruchomości na terenie różnych gmin. Stykają się wtedy nie tylko z różnymi wzorami deklaracji na podatek, ale też z różnym traktowaniem podobnych obiektów, zwłaszcza budowli. Jak sobie z taką sytuacją radzić?
Niestety, gminy mają autonomię nie tylko co do określania wysokości podatku, ale też interpretowania przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Dlatego nawet jeśli podatnik wystąpi o interpretację przepisów w jednej gminie, to nie ma żadnej gwarancji, że podobne stanowisko przyjmie inna gmina. Jednak nawet w takich przypadkach warto walczyć o to, aby gminy nie nadużywały przepisów. Tym bardziej warto rozważyć przejrzenie własnych nieruchomości oraz upewnić się o zgodności dotychczasowego modelu opodatkowania z wytycznymi Trybunału.
—rozm. Paweł Rochowicz