Zaproponowane przez Ministerstwo Finansów przepisy o sztucznych konstrukcjach służących optymalizacji podatków wciąż wywołują krytykę. Doradcy podatkowi z firmy Deloitte uważają, że klauzula obejścia prawa nie przyniesie budżetowi znaczących dochodów, a nasz kraj straci w oczach inwestorów.
Zdaniem ekspertów, wbrew wcześniejszym deklaracjom Ministerstwa Finansów, klauzula może być stosowana nie tylko do skomplikowanych transakcji wielkich międzynarodowych koncernów, ale nawet do zatrudnionych na etacie twórców korzystających z 50-proc. kosztów uzyskania przychodu. Fiskus może bowiem takie rozwiązanie uznać za „skomplikowaną konstrukcję" i nakazać opodatkowanie według zwykłych zasad.
– Użyte w projekcie pojęcie „znaczna korzyść podatkowa" jest nieostre i może oznaczać coś zupełnie innego dla firm, takich jak PKN Orlen, a co innego dla rodzinnej firmy o obrotach rzędu 10 mln zł rocznie – zauważył Maciej Guzek, doradca podatkowy.
Eksperci Deloitte zgadzają się, że cel MF – ograniczenie nadużyć prawa – jest słuszny, jednak należy go osiągać raczej konkretnymi przepisami. Ewa Grzejszczyk, doradca podatkowy, podała przykład z zaostrzeniem reguł tzw. cienkiej kapitalizacji, czyli finansowaniu dłużnym z zagranicy.
– Przeszkody podatkowe dla takiej optymalizacji łatwo było obchodzić, dopóki do przepisów nie wprowadzono drobnej, ale istotnej zmiany o powiązaniach pośrednich – zauważyła ekspertka. Zwróciła też uwagę, że zwykłe interpretacje podatkowe nie będą miały mocy wiążącej po zastosowaniu klauzuli obejścia prawa.
– Interpretacje dają dziś inwestorom pewność działania, a to może być dla nich ważniejsze niż stawki podatków – zauważyła Ewa Grzejszczyk.