? Limit obrotu zwalniający z obowiązku ewidencjonowania w kasie fiskalnej spadł o połowę. Jest też liczony w niekorzystny dla podatników sposób. Zmiany wynikają z nowego rozporządzenia ministra finansów.

To kolejny krok do objęcia wszystkich sprzedawców obowiązkiem założenia kas fiskalnych – deklarował minister w uzasadnieniu do jego projektu.

Trzeba serwisować i archiwizować

– Faktycznie, niewiele już firm zostanie bez kas rejestrujących – mówi Małgorzata Tyska, właścicielka biura usług księgowych. – Obowiązek ich założenia dotknie od marca wielu drobnych sprzedawców (handlujących np. na bazarach) czy małych punktów usługowych (np. fryzjerów). Wprawdzie instalacja i obsługa kasy rejestrującej nie jest skomplikowana, ale z jej używaniem wiąże się sporo obowiązków. Trzeba ją serwisować, dopasowywać do zmienianych stawek VAT, pięć lat archiwizować paragony.

Przypomnijmy, że wystawiać paragony fiskalne musi ten, kto sprzedaje towary bądź świadczy usługi na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Przed zmianą przepisów nie musieli kupować kasy przedsiębiorcy, u których obrót detaliczny nie przekroczył w poprzednim roku 40 tys. zł. Dla nowych podatników kwota zwolnienia wynosiła 20 tys. zł rocznie. Teraz wszystkich przedsiębiorców obowiązuje ten niższy limit. Inaczej też się go liczy. Wcześniej nie miało znaczenia, czy podatnik rozpoczął sprzedaż na rzecz osób fizycznych na początku, czy też w końcówce roku. Obecnie limit wyliczamy proporcjonalnie (czyli jest uzależniony od okresu prowadzonej działalności).

Istotną zmianą jest też wyłączenie ze zwolnień usług świadczonych przez szkoły nauki jazdy. Rozporządzenie ministra finansów weszło w życie 1 stycznia 2013 r. Przedsiębiorcy, którzy na podstawie nowych regulacji stracili prawo do zwolnienia, są zobligowani do zainstalowania kas z dniem 1 marca 2013 r.

Reklama
Reklama

Sama inwestycja w kasę nie jest jednak aż tak dolegliwa finansowo. Można bowiem skorzystać z ulgi na jej zakup i odliczyć 90 proc. wydanej kwoty (cena netto), nie więcej niż 700 zł.

Ulga do zwrotu

– Jeśli jednak przedsiębiorca w ciągu trzech lat liczonych od dnia rozpoczęcia ewidencjonowania zaprzestanie działalności, ogłosi upadłość lub likwidację, musi oddać ulgę – tłumaczy Małgorzata Tyska. – Tymczasem wiele firm, które będą musiały teraz zainstalować kasę, jest w bardzo niestabilnej sytuacji finansowej i nie wie, czy utrzymają się na rynku przez trzy lata.

Ekspertka dodaje, że przedsiębiorcy często dopasowywali swoją działalność do limitu zwolnienia, np. zawieszając sprzedaż pod koniec roku. Teraz zostali zaskoczeni zmniejszeniem limitu (rozporządzenie opublikowano w grudniu) i za późno już było na reakcję.

Przypomnijmy też, że wydatek na zakup kasy rejestrującej można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów w podatku dochodowym.

Wniosek o odroczenie terminu

Jeśli firma ma obowiązek ewidencjonowania obrotu za pomocą kasy, nie może bez niej prowadzić sprzedaży. Naruszenie tego zakazu grozi sankcją, o której mówi art. 111 ust. 2 ustawy o VAT. Jest to dodatkowe zobowiązanie w wysokości odpowiadającej 30 proc. kwoty podatku naliczonego. Jeśli wiemy, że nie mamy szans na zakup kasy, możemy złożyć wniosek o odroczenie terminu rozpoczęcia jej użytkowania. Należy go uzasadnić ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. Urząd podejmuje w tej sprawie uznaniową decyzję, co oznacza, że może, ale nie musi przychylić się do wniosku. Przykładowo, krakowska Izba Skarbowa na swojej stronie internetowej informuje, że brak możliwości zakupu konkretnego modelu kasy może nie być wystarczającą przesłanką ubiegania się o odroczenie terminu jej instalacji.