Wtedy fiskus nie widzi przeszkód, aby kwotę zapłaconą za szkolenie uwzględnić przy obliczaniu podatku dochodowego. Tak wynika z interpretacji indywidualnych.

Prawo jazdy ułatwia życie prywatne

Zacznijmy od odpowiedzi dotyczących prawa jazdy kat. B.

W interpretacji z 24 października 2011 r. (ITPB1/415-786/11/DP) Izba Skarbowa w Bydgoszczy zajmowała się pytaniem prowadzącej działalność gospodarczą podatniczki, która jest ratownikiem medycznym. Swoje usługi świadczy ona w miejscowości oddalonej o 50 km od miejsca zamieszkania.

Najczęściej dojeżdża autobusem. Połączenie to jest jednak nierentowne i ma zostać zlikwidowane. Podatniczka podkreśliła, że dyżury w soboty i niedziele rozpoczyna o godz. 8 i z powodu braku połączenia na tej trasie była kilkakrotnie zmuszona do korzystania z autostopu, narażając własne bezpieczeństwo. Zdecydowała się więc zrobić prawo jazdy. Tym bardziej że umożliwi to jej prowadzenie działalności także w innych miejscach.

Izba skarbowa uznała jednak, że wydatki na ten cel nie spełniają definicji kosztów uzyskania przychodów. Zawarta jest ona w art. 22 ust. 1 ustawy o PIT. Zgodnie z nim są to koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23 ustawy o PIT.

Izba odpowiedziała, że „Uzyskanie prawa jazdy uprawnia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Jest ono potrzebne zarówno do prowadzonej działalności gospodarczej jak i prywatnie w celu kierowania pojazdami do celów osobistych”.

Dalej zauważyła, że prowadzona przez podatniczkę działalność nie jest związana z prowadzeniem samochodu (nie świadczy przecież usług transportowych, nie jest też kierowcą karetki).

W podsumowaniu czytamy „Nie można zatem przyjąć, że poprzez zdobycie uprawnień do prowadzenia samochodu osobowego nastąpi podwyższenie posiadanych przez panią kwalifikacji w zakresie ratownik medyczny, co będzie miało związek z pozyskiwaniem nowych źródeł przychodów.

Tak więc wydatek poniesiony na uzyskanie prawa jazdy – w tym konkretnym przypadku – nie ma ścisłego związku tylko z prowadzoną działalnością gospodarczą. Uzyskanie prawa jazdy ułatwi pani w znacznym stopniu również życie prywatne”.

Takie same argumenty znajdziemy w interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie z 20 stycznia 2009 r. (IPPB1/415-1250/08-2/AŻ). Dotyczy ona pytania zadanego przez właścicielkę biura rachunkowego, która potrzebowała prawa jazdy m.in. po to, aby dojeżdżać do klientów po dokumenty.

Licencja pilota

Inaczej fiskus odpowiada, gdy wyjaśnimy, że chcielibyśmy do kontrahentów latać samolotem i w związku z tym musimy zrobić licencje pilota. Wtedy okazuje się, że, co do zasady, wydatki z tym związane można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. Tak wynika z pisma Izby Skarbowej w Warszawie z 15 listopada 2010 r. (IPP-B1/415-757/10-4/RS).

Z wnioskiem o interpretację wystąpił przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą w zakresie handlu hurtowego. W związku z potrzebą bezpośredniego i szybkiego kontaktu z kontrahentami znajdującymi się w różnych częściach kraju zamierza on kupić awionetkę oraz uzyskać licencję pilota. Zapytał więc, czy wydatki na kurs pilotażu są kosztem uzyskania przychodu.

Izba skarbowa zgodziła się, że ma prawo je rozliczyć. Wyjaśniła, że „Do stwierdzenia, czy poniesione wydatki można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów, istotnym jest ustalenie, czy wydatki związane z uzyskaniem licencji pilota i eksploatacją awionetki są potrzebne w prowadzonej działalności i mają związek z tą działalnością, czy też wydatki te nie są związane z działalnością gospodarczą, a więc takie, które co do zasady mają charakter osobisty.

Należy wskazać, iż wydatki na opłatę kursów specjalistycznych, w tym na nabycie licencji pilota, nie zostały wymienione w katalogu zawartym w art. 23 ustawy o PIT, a zatem w przypadku spełnienia pozostałych przesłanek mogą być one zaliczone do kosztów uzyskania przychodów”.

Izba zastrzegła, że do kosztów prowadzonej działalności gospodarczej zaliczone mogą być koszty związane z nauką tylko wtedy, kiedy gdy są racjonalnie i gospodarczo uzasadnione oraz mają związek z prowadzoną działalnością gospodarczą. Uznała jednak, że w sytuacji opisanej w pytaniu ten warunek jest spełniony. W podsumowaniu czytamy „Wydatki poniesione w celu uzyskania licencji pilota można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów, jednakże pod warunkiem ich prawidłowego udokumentowania”.

Inna korzystna odpowiedź dotycząca możliwości zaliczenia do kosztów kursu pilotażu to interpretacja Izby Skarbowej w Poznaniu z 27 listopada 2009 r. (ILPB1/415-956/09-2/TW).

Z wnioskiem o jej wydanie wystąpił przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą w zakresie dostarczania usług informatycznych. W większości jego klientami są firmy z innych krajów Unii Europejskiej oraz USA. Musi więc często podróżować. Postanowił więc kupić samolot i zrobić licencję pilota. Izba wyjaśniła, że kosztem są wydatki na kurs oraz odpisy amortyzacyjne od wartości początkowej samolotu.

Amortyzacja

Z punktu widzenia przepisów o amortyzacji również lepiej kupić statek powietrzny niż samochód osobowy. Warto bowiem pamiętać, że nie są kosztami podatkowymi odpisy z tytułu zużycia samochodu osobowego w części ustalonej od wartości samochodu przewyższającej równowartość 20 tys. euro przeliczonej na złote według kursu średniego euro ogłaszanego przez NBP z dnia przekazania samochodu do używania. Wynika to z art. 23 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT oraz art. 16 ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT.

Poza tym przedsiębiorca nabywający samochód osobowy nie może skorzystać z jednorazowej amortyzacji, o której mowa w art. 22k ust. 7 – 13 ustawy o PIT i art. 16k ust. 7 – 13 ustawy o CIT.

W ten sposób mali przedsiębiorcy i nowe firmy mogą od razu zaliczyć do kosztów równowartość 50 tys. euro (w 2012 r. to 222 tys. zł). Ceny netto tzw. samolotów ultralekkich są zbliżone do tej kwoty. A warto pamiętać, że w tym wypadku bez przeszkód można odliczyć cały VAT zarówno od kwoty zapłaconej za sam samolot, jak i od paliwa do niego. I to jest kolejna przewaga samolotu nad firmową limuzyną. Tym bardziej że te z klasy ultralekkich wcale nie palą więcej niż auta.

Pojęcie samochodu osobowego

Definicji samochodu osobowego trzeba obecnie szukać w art. 7 ust. 1 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o zmianie ustawy o rachunkowości oraz niektórych innych ustaw (nr 102, poz. 585). Ten przepis przejściowy obowiązuje od

1 stycznia 2011 r. do 31 grudnia 2012 r. Mówi on, że ilekroć w ustawie o PIT lub ustawie o CIT jest mowa o samochodzie osobowym, oznacza to pojazd samochodowy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony, konstrukcyjnie przeznaczony do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą, z wyjątkiem:

1) pojazdu samochodowego mającego jeden rząd siedzeń, który oddzielony jest od części przeznaczonej do przewozu ładunków ścianą lub trwałą przegrodą, klasyfikowanego na podstawie przepisów prawa o ruchu drogowym do podrodzaju: wielozadaniowy, van;

2) pojazdu samochodowego mającego więcej niż jeden rząd siedzeń, które oddzielone są od części przeznaczonej do przewozu ładunków ścianą lub trwałą przegrodą i u którego długość części przeznaczonej do przewozu ładunków, mierzona po podłodze od najdalej wysuniętego punktu podłogi pozwalającego postawić pionową ścianę lub trwałą przegrodę pomiędzy podłogą a sufitem do tylnej krawędzi podłogi, przekracza 50 proc. długości pojazdu; dla obliczenia proporcji, o której mowa w zdaniu poprzednim, długość pojazdu stanowi odległość pomiędzy dolną krawędzią przedniej szyby pojazdu a tylną krawędzią podłogi części pojazdu przeznaczonej do przewozu ładunków, mierzona w linii poziomej wzdłuż pojazdu pomiędzy dolną krawędzią przedniej szyby pojazdu a punktem wyprowadzonym w pionie od tylnej krawędzi podłogi części pojazdu przeznaczonej do przewozu ładunków;

3) pojazdu samochodowego, który ma otwartą część przeznaczoną do przewozu ładunków;

4) pojazdu samochodowego, który posiada kabinę kierowcy i nadwozie przeznaczone do przewozu ładunków jako konstrukcyjnie oddzielne elementy pojazdu;

5) pojazdu samochodowego będącego pojazdem specjalnym w rozumieniu przepisów prawa o ruchu drogowym o przeznaczeniach wymienionych w załączniku do niniejszej ustawy.

Z ust. 2 tego przepisu wynika, że w przypadku pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony spełnienie wymagań określonych w ust. 1 pkt 1 – 4, pozwalających na niezaliczenie danego pojazdu samochodowego do samochodów osobowych, stwierdza się na podstawie dodatkowego badania technicznego przeprowadzonego przez okręgową stację kontroli pojazdów, potwierdzonego zaświadczeniem wydanym przez tę stację, oraz dowodu rejestracyjnego pojazdu, zawierającego właściwą adnotację o spełnieniu tych wymagań.