Szczególnie boli taka sytuacja, gdy podatnik przegapił termin na złożenie odwołania.

Jak odzyskać

Po utracie terminu na złożenie np. odwołania istnieje możliwość jego odzyskania (zob. art. 162 ordynacji podatkowej, dalej op). Ale piłeczka w zakresie starań o to jest po stronie podatnika. Cała procedura odzyskania prawa do złożenia pisma w urzędzie rozpoczyna się na wniosek podatnika.

Sam wniosek to jednak za mało. Podatnik, chcąc odzyskać termin, musi uprawdopodobnić, że uchybienie nastąpiło bez jego winy. Musi więc wykazać zajście szczególnych okoliczności, które wskazują na to, że niezłożenie pisma w urzędzie skarbowym albo w izbie skarbowej było efektem nadzwyczajnych okoliczności, a nie np. niedbalstwa.

Podanie o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminowi. Jednocześnie z wniesieniem podania należy dopełnić czynności, dla której był określony termin. Istotnym ograniczeniem jest to, że przywrócenie jest możliwe tylko w przypadku terminów procesowych.

Trudne zadanie

Uprawdopodobnienie to znacząco mniejszy warunek niż wymóg udowodnienia, że utrata terminu na wniesienia pisma nastąpiła „bez winy podatnika”. Nie ma też zamkniętego katalogu przyczyn, na które można się powołać.

Pomimo to w praktyce sposób interpretacji przepisów przez organy podatkowe i sądy administracyjne znacząco utrudnia możliwość przywrócenia terminu. Dodatkowo nawet te kwestie, które wydają się oczywiste, organy podatkowe potrafią interpretować całkowicie wbrew decyzji ustawodawcy.

Przykładowo: zdarza się, że organ podatkowy wymaga udowodnienia przez podatnika, że bez swojej winy uchybił terminowi. Dopiero interwencja sądu wyciąga z opresji, w jakie wpada podatnik wskutek takiej interpretacji przepisów. Przykładem jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 8 października 2010 r. (I SA/ Łd 758/10).

Sąd zwrócił uwagę Samorządowemu Kolegium Odwoławczemu, że uprawdopodobnienie braku winy nie jest tożsame z jej udowodnieniem. SKO nie mógł zatem uzależniać przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od udowodnienia przez podatnika okoliczności świadczących o braku winy.

Na gruncie art. 162 § 1 op wystarczające jest, jeśli podatnik uprawdopodobni, że uchybienie terminowi nie było zawinione. Podatnik powinien uwiarygodnić, że:

- jego działania w zakresie złożenia pisma w urzędzie były nacechowane starannością,

- przeszkoda w niedochowaniu terminu była od niego niezależna i istniała cały czas, aż do momentu wniesienia wniosku o przywrócenie terminu.

Załóżmy, że podatnik jeszcze przed wydaniem decyzji zachorował i co więcej, poinformował o tym organ podatkowy, wiedząc, że trwa postępowanie w  jego sprawie. Choroba się zaostrzyła i podatnik nie dał rady pójść na pocztę wysłać odwołanie. Teraz domaga się przywrócenia terminu do złożenia odwołania.

Ustanowienie reprezentanta

W takiej sytuacji może się okazać, że organ podatkowy będzie twierdził, że podatnik, wiedząc o kłopotach ze zdrowiem, powinien był ustanowić pełnomocnika. I odmówi przywrócenia terminu.

Powoła się np. na to, że co prawda choroba jest okolicznością niezależną od podatnika, ale jej zaostrzenie wykluczające możliwość złożenia odwołania osoba dorosła i odpowiedzialna powinna była przewidzieć i ustanowić pełnomocnika.

Organ podatkowy będzie z tego wywodził jakiś stopień przyczynienia się do utraty terminu na wniesienie odwołania po stronie podatnika. Przeciwko takiej argumentacji można powołać wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 23 listopada 2007 r. (II FSK 1355/06). Dyrektor izby skarbowej odmówił podatniczce przywrócenia terminu do wniesienia odwołania wskazując, że przedłożone zaświadczenie potwierdza jedynie fakt pozostawania jej pod opieką lekarską oraz wskazuje zalecenia w leczeniu.

Zdaniem dyrektora konieczność prowadzenia leczenia i pobytu w domu w okresie wskazanym w zaświadczeniu nie jest potwierdzeniem braku winy zainteresowanej w uchybieniu terminu i nie wykluczało możliwości nadania odwołania za pośrednictwem poczty przez domownika lub ustanowienia w sprawie pełnomocnika umocowanego do dokonywania określonych czynności procesowych.

NSA stwierdził: „jako całkowicie bezzasadne jawi się stwierdzenie autora skargi kasacyjnej, że w przypadku wszczęcia i prowadzenia postępowania przez organy podatkowe, które zbiega się z obniżoną sprawnością psycho-fizyczną podatnika, należy od niego oczekiwać ustanowienia pełnomocnika. W skardze kasacyjnej posunięcie takie uznano wręcz za „obligatoryjne” (…). Tezy tej nie wsparto wszakże powołaniem podstawy prawnej, z której miałby wynikać ów „obowiązek”.

Brak winy

Przesłanka braku winy jest interpretowana przez sądy w sposób bardzo rygorystyczny. Przykładowo: WSA w Gliwicach w wyroku z 30 marca 2010 r. (III SA/Gl 1588/09) stwierdził, że art. 162 op nie uzależnia uprawnienia do przywrócenia terminu od stopnia zawinienia. Każdy więc nawet najlżejszy stopień zawinienia w uchybieniu terminu wyłącza możliwość zastosowania tej instytucji.

Uniknięcie negatywnych skutków dokonania czynności  po upływie ustawowego terminu zakreślonego do jej wykonania wymaga więc uprawdopodobnienia nie tylko braku winy umyślnej, ale także lżejszej jej postaci niedbalstwa rozumianego jako niedołożenie należytej staranności, jakiej można wymagać od każdej osoby dbającej o swoje interesy. Zdaniem WSA w Gliwicach wykluczenie winy w uchybieniu terminu wymaga zatem wykazania, że mimo dołożenia wszelkich możliwych w danych warunkach starań strona nie mogła przezwyciężyć przeszkody uniemożliwiającej jej dokonanie czynności postępowania w terminie ustawowym.

Błąd pełnomocnika

Często przyczyną niedochowania terminu jest błąd pełnomocnika. Nie jest to przesłanka pozwalająca odzyskać utracony termin. 3 listopada 2011 r. NSA wydał postanowienie (I FZ 268/ 11), w którym stwierdził, że nie przywraca się terminu na podstawie argumentu, że przyczyną niedochowania terminu były zaniedbania pełnomocnika, niezainteresowanego podjęciem stosownych czynności.

Zgodnie bowiem z utrwaloną linią orzeczniczą niedochowanie przez radcę prawnego lub adwokata ciążącego na nim obowiązku należytego dbania o interesy jego mocodawcy powoduje, że mocodawca ponosi ryzyko ujemnych skutków niestarannego zachowania się swojego pełnomocnika (zob. postanowienie NSA z 18 października 2007 r., I FZ 421/07).

Pojęcie winy strony w uchybieniu terminu w postępowaniu sądowym obejmuje także swym zakresem winę osób trzecich upoważnionych przez stronę do dokonania określonej czynności

(zob. wyrok NSA z 12 kwietnia 2002 r.,  I SA/Gd 1676/99).