Co istotne, jeśli wybierzemy dla niej formę spółki komandytowej (k.s.), to jej zarząd może odbywać się w Polsce.

Uregulowana w słowackich przepisach k.s. z punktu widzenia prawna handlowego jest rozwiązaniem bardzo zbliżonym do polskiej spółki komandytowej. Aby ona powstała, musi istnieć co najmniej dwóch wspólników, z których jeden ponosi nieograniczoną odpowiedzialność za zobowiązania spółki (komplementariusz), a drugi odpowiada jedynie do wysokości sumy komandytowej (komandytariusz). Liczba wspólników może być oczywiście większa. Wspólnikami takiej spółki mogą być zarówno osoby fizyczne, jak i prawne.

Nie istnieją jakiekolwiek ograniczenia dla polskich przedsiębiorców w zakładaniu spółek komandytowych prawa słowackiego – mogą oni działać zarówno jako komplementariusze, jak i komandytariusze. Z formalnego punktu widzenia prawo słowackie nie wymaga też, aby bieżący zarząd spółką odbywał się na terytorium Słowacji.

Kto podatnikiem

Polskie przepisy podatkowe traktują spółki komandytowe jako podmioty całkowicie transparentne dla celów podatkowych. Słowackie prawo reguluje opodatkowanie spółek komandytowych w sposób hybrydowy. Komplementariusz spółki niezależnie od tego, czy jest to osoba prawna czy fizyczna, jest zobowiązany samodzielnie obliczać i odprowadzać podatek od dochodów uzyskanych z działalności gospodarczej prowadzonej w spółce.

Komandytariusz natomiast uzyskuje dochód już opodatkowany. To spółka, a nie wspólnik, oblicza, pobiera i odprowadza podatek od dochodów uzyskanych z działalności gospodarczej. Spółka występuje tu w roli podatnika, a nie płatnika.

W konsekwencji niezależnie od tego, czy komandytariusz jest osobą fizyczną czy prawną, z tytułu uzyskiwanych dochodów spółka opodatkowana jest podatkiem dochodowym od osób prawnych. Tym samym, jeśliby dokonywać porównań z polskim systemem prawno-podatkowym, to sytuacja komandytariusza słowackiej spółki komandytowej jest z punktu widzenia podatkowego zbliżona do pozycji wspólnika w spółce z o.o. lub akcyjnej, a sytuacja komplementariusza do wspólnika spółki cywilnej lub jawnej.

Dywidenda zwolniona

Inna jest również klasyfikacja tych dochodów. Komplementariusz osiąga dochody z działalności gospodarczej, podczas gdy komandytariusz otrzymuje dywidendę. Ten ostatni element jest istotny z punktu widzenia planowania podatkowego. To dlatego, że zgodnie ze słowackim prawem wszelkie dywidendy są zwolnione z opodatkowania. Dotyczy to zarówno kwot otrzymywanych przez słowackie podmioty z tytułu udziału w zyskach innych słowackich spółek, jak i dywidend wypłacanych przez słowackie spółki (nie jest wtedy pobierany podatek u źródła).

Sprawia to, że słowacka spółka komandytowa może stać się ciekawym wehikułem służącym polskim podatnikom w optymalizacji zobowiązań od niektórych dochodów. Może ona bowiem otrzymywać od spółek zależnych, słowackich i zagranicznych dywidendy zwolnione z opodatkowania. Jednocześnie, gdy wypłaci je komandytariuszowi z Polski, to realne opodatkowanie wyniesie tylko 9 proc. (dzięki zastosowaniu klauzuli tax sparing).

Wszystko to powoduje, że Słowacja wydaje się być idealnym państwem członkowskim UE, nie tylko do zakładania lub przenoszenia siedziby spółek celem rozszerzenia działalności gospodarczej, ale również jako dobre miejsce do zakładania spółek holdingowych.

Bez podatku od środków transportu

Przeniesienie firmy do Słowacji może być szczególnie opłacalne dla przedsiębiorców z branży transportowej. To dlatego, że nie ma tam podatku od środków transportowych.

W Polsce z tego tytułu trzeba płacić nawet 3000 zł od jednego ciągnika siodłowego z naczepą (tzw. TIR-a). Firma posiadająca 100 takich pojazdów, przenosząc ją na Słowację, może więc rocznie zaoszczędzić 300 tys. zł rocznie.