Projekt jest już w końcowej fazie prac w Radzie Ministrów i wkrótce powinien być skierowany do parlamentu.
Miejmy nadzieję, że prace nie będą tam trwały długo i oczekiwana ustawa wejdzie jak najszybciej w życie.
[srodtytul]Dla tych, którzy już zainwestowali[/srodtytul]
Dotychczas, analizując projekt, mówiło się przede wszystkim o zmianach mających wesprzeć przedsiębiorców, którzy z uwagi na kryzys nie są w stanie wypełnić warunków określonych w zezwoleniu (uelastycznienie zasad zmiany treści zezwolenia).
Warto jednak spojrzeć również na zmianę, która wprost wskazuje na możliwość uzyskania nowego zezwolenia w związku z utrzymaniem już zatrudnionych pracowników.
W okresie przejściowym (lata 2010 – 2011) przedsiębiorca, który realizuje nowy projekt inwestycyjny (np. rozbudowuje zakład) i który już prowadzi działalność na terenie specjalnej strefy ekonomicznej (i ma już przynajmniej jedno zezwolenie), będzie mógł uzyskać zezwolenie deklarując utrzymanie określonej w dotychczasowym zezwoleniu liczby miejsc pracy, bez konieczności tworzenia dodatkowych, nowych miejsc pracy.
Przy czym dotyczyć to może wyłącznie przedsiębiorcy, który w dniu udzielenia nowego zezwolenia zatrudnia minimum 150 pracowników.
Wydaje się, że ten zapis jest równie istotny, a nawet ważniejszy. Daje on bowiem realne szanse na dalsze funkcjonowanie stref oraz pozyskiwanie nowych projektów inwestycyjnych od przedsiębiorców, którzy już w nie zainwestowali.
[srodtytul]Restrykcyjna praktyka[/srodtytul]
Często fakt istnienia zakładu w Polsce jest poważnym argumentem zachęcającym do dalszych inwestycji na terenie naszego kraju i to nawet w sytuacji gdy koszty pracy czy inne elementy rachunku biznesowego przemawiają za inną lokalizacją.
Dodając możliwość pozyskania dodatkowo ulgi podatkowej na nowy projekt, Polska może zostać wybrana jako miejsce tej nowej inwestycji. Rozsądne jest zatem wsparcie procesu reinwestowania przez inwestorów będących już w Polsce.
Obecna praktyka bardzo utrudnia jednak taką możliwość. Przedsiębiorca bowiem, chcąc uzyskać zezwolenie na prowadzenie działalności na terenie SSE czy też kolejne zezwolenie na następną inwestycję (jeżeli już jest ulokowany w strefie), jest zobligowany nie tylko do zadeklarowania poniesienia określonych nakładów inwestycyjnych na nowe środki trwałe, ale również wskazania utworzenia nowych miejsc pracy w związku z tym projektem.
Oczywiście kupując nowe maszyny i urządzenia, przedsiębiorcy potrzebują również pracowników do ich obsługi, zatem zadeklarowanie odpowiedniej liczby stanowisk pracy jest jak najbardziej możliwe.
Problemem jest jednak praktyka, która nakazuje utworzenie nowych miejsc pracy, w rozumieniu definicji unijnej (właściwej w sytuacji korzystania z pomocy na podstawie dwuletnich kosztów pracy nowo zatrudnionych pracowników) wskazującej, że nowe miejsca pracy to przyrost netto stanowisk pracy w porównaniu ze średnim zatrudnieniem w przedsiębiorstwie z okresu ostatnich 12 miesięcy.
[ramka][b]Przykład [/b]
Jeżeli przedsiębiorca już zatrudnia 300 pracowników (poziom średnioroczny), to w razie zadeklarowania utworzenia w związku z projektem minimum 20 nowych miejsc pracy oprócz utworzenia tych 20 miejsc będzie musiał utrzymać przez określony czas łączne zatrudnienie na poziomie 320 pracowników.
Czyli de facto w związku z nowym projektem ten przedsiębiorca będzie musiał nie tylko utworzyć określoną liczbę nowych stanowisk, ale również utrzymać istniejące.[/ramka]
[srodtytul]Przepisy dopuszczają[/srodtytul]
Dzieje się tak, mimo że ani unijne, ani krajowe przepisy o pomocy publicznej nie zabraniają udzielać pomocy publicznej w związku z nową inwestycją, jeżeli gwarantować będzie ona wyłącznie utrzymanie określonej liczby miejsc pracy, bez przyrostu netto w stosunku do średniego zatrudnienia w przedsiębiorstwie.
W takiej sytuacji podstawą do korzystania z pomocy są nakłady inwestycyjne, a nie dwuletnie koszty pracy nowo zatrudnionych pracowników.
Nawet [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B73CDD47D2D84CACDA6C248E56885A15?id=185063]ustawa o SSE[/link] mówi wyłącznie o zatrudnieniu przez przedsiębiorcę przy prowadzeniu działalności gospodarczej na terenie strefy przez określony czas określonej liczby pracowników, nie wskazując, że muszą to być nowe miejsca pracy czy też że musi być to ich przyrost netto.
[srodtytul]Poważna przeszkoda[/srodtytul]
Obowiązek zadeklarowania dodatkowego wzrostu netto liczby pracowników w przedsiębiorstwie w dzisiejszych niepewnych czasach praktycznie uniemożliwia ubieganie się o pomoc na nowe projekty inwestycyjne, przez „strefowiczów”, którzy już z sukcesem zrealizowali przynajmniej jeden projekt inwestycyjny w SSE (w związku z którym uzyskali już przynajmniej jedno zezwolenie strefowe).
Taki przedsiębiorca realizując pierwszy projekt inwestycyjny, często przekroczył z naddatkiem poziom zatrudnienia (nawet dwu- lub trzykrotnie) wskazany w zezwoleniu, a który był warunkiem korzystania ze zwolnienia podatkowego.
Chcąc uzyskać kolejne zezwolenie, oprócz obowiązku utrzymania zatrudnienia związanego z nową inwestycją, będzie miał obowiązek utrzymania również bieżącego zatrudnienia. Co więcej, jeśli prowadzi działalność również poza obszarem strefy, obowiązek utrzymania zatrudnienia dotyczyć będzie również tych, niezwiązanych ze strefą, gałęzi jego działalności.
Takie podejście ciągle promuje w SSE projekty, które tworzą dużo nowych miejsc pracy (gdzie nowych miejsc pracy wystarczy zarówno na nowy projekt, jak i dotychczasową działalność), kosztem projektów wiążących się z zakupem drogich, ale nowoczesnych maszyn i urządzeń.
Niestety, zakup nowych, innowacyjnych maszyn i urządzeń rzadko wiąże się równocześnie z dużym zatrudnieniem, a wręcz przeciwnie służy często do optymalizacji i lepszego wykorzystania już istniejącego.
„Karani” są też przedsiębiorcy, którzy utworzyli więcej miejsc pracy, niż wymagało pierwsze zezwolenie, albowiem im mocniej przekroczyli wymagany limit, tym większy dodatkowy poziom będą teraz musieli utrzymać.
Tymczasem projekty innowacyjne związane z większą automatyzacją są też stabilniejsze, a dzięki mniejszej zależności od kosztów pracy mniej narażone na przeniesienie poza teren Polski.
To właśnie takie projekty w długiej perspektywie gwarantują utrzymanie miejsc pracy na terenie SSE. Inwestycje związane z nowoczesnymi, kosztownymi maszynami i urządzeniami są zdecydowanie mniej podatne na transfer za granicę niż przykładowo te, gdzie park maszynowy składa się przede wszystkim z maszyn do szycia.
[srodtytul]Nowelizacja to konieczność[/srodtytul]
Warto podkreślić, że nowe projekty mogą przyczynić się do utrzymania już istniejących biznesów na terenie SSE.
Strefy funkcjonują już przeszło 14 lat, a warunki utrzymania określonych środków trwałych czy miejsc pracy, co do zasady, wyznaczane są na okres pięcioletni.
Nowe zezwolenie może być idealnym argumentem za tym, aby jednak utrzymać funkcjonujące już w Polsce zakłady.
Trzeba również pamiętać, że zwolnienie podatkowe jest mechanizmem wsparcia inwestycji bardzo efektywnym dla budżetu państwa. Państwo nie musi wydatkować swoich środków na ten cel.
To inwestor musi poczynić inwestycję i zapewnić, że będzie ona dochodowa. Dopiero gdy wygeneruje dochody, może liczyć na ich zwolnienie z opodatkowania, i to jedynie z podatku dochodowego.
Przy czym inwestor taki płaci od samego początku wszystkie inne obciążenia podatkowe, ponosi koszty zatrudnienia pracowników etc.
A zwolnienie z podatku dochodowego jest ograniczone w czasie. To naprawdę niewielka cena, za jaką można ściągnąć do Polski nowe inwestycje. Tym bardziej że i tak zazwyczaj w pierwszym okresie inwestycji projekty takie nie są dochodowe, bo właśnie wtedy ponosi się największe wydatki.
Podsumowując, polskie SSE potrzebują nowych przepisów. Nowelizacja ustawy o SSE jest koniecznością. Bez szybkiego jej przyjęcia w polskich strefach może się, niestety, dziać coraz gorzej, tj. będzie coraz mniej nowych chętnych do inwestycji na terenie SSE, a firmy już działające w strefie mogą po porostu nie sprostać stawianym im warunkom funkcjonowania.
[i]Tomasz Konik jest doradcą podatkowym, dyrektorem w zespole ds. SSE firmy Deloitte
Marek Sienkiewicz jest doradcą podatkowym, menedżerem w tym zespole[/i]
[ramka][b][link=http://www.rp.pl/temat/418988.html]Zobacz cały poradnik[/link][/b][/ramka]