To tzw. kontrola krzyżowa, czyli sprawdzanie prawidłowości i rzetelności dokumentów. Najczęściej to weryfikowanie faktur, z których odliczono VAT i koszty uzyskania przychodów. Jeśli urzędnicy mają do nich zastrzeżenia, mogą sprawdzić, czy pokrywają się z dokumentami wystawcy.
Nie jest to klasyczna kontrola podatkowa, odbywa się bowiem w ramach czynności sprawdzających. [b]Urzędnicy mogą przejrzeć tylko dokumenty. Nie mają prawa przeprowadzać normalnego postępowania dowodowego, np. przesłuchiwać świadków.[/b] Nie mogą też przeglądać całej księgowości, kontrola krzyżowa dotyczy tylko dokumentów „w zakresie objętym kontrolą u podatnika”.
[srodtytul]Faktury nie wystarczą [/srodtytul]
Fiskus chciałby jednak zobaczyć jak najwięcej. Powołuje się na szeroką definicję pojęcia „dokumenty” i wymaga, aby przedsiębiorca pokazał mu też deklaracje i ewidencje. Tak wynika[b] z interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie z 4 grudnia 2008 r. (IPPP1/443-1705/08-2/IG)[/b]. O wykładnię przepisów pytało przedsiębiorstwo, które w związku z kontrolami u kontrahentów dostaje wezwania do przekazania różnych dokumentów. Urzędy chcą przejrzeć oprócz faktur także umowy, specyfikacje, potwierdzenia zapłaty. Takie dane firma przekazuje. Ma jednak wątpliwości, czy w ramach kontroli krzyżowej musi też udostępniać dokumenty związane z jej rozliczeniem, np. deklaracje i rejestry VAT czy dowody zapłaty tego podatku. Jej zdaniem takie żądania są bezpodstawne i wykraczają poza zakres prowadzonej kontroli.
Warszawska izba skarbowa uważa jednak inaczej. Podkreśliła, że to kontrolerzy decydują, jakie dokumenty są niezbędne do wyjaśnienia sprawy. Zgodnie z definicją zawartą w „Słowniku języka polskiego” są to „rzeczowe świadectwa jakiegoś zjawiska sporządzone w formie właściwej dla danego czasu i miejsca”. Takimi dokumentami mogą więc być także deklaracje i rejestry VAT oraz dowody zapłaty podatku. Przepisy tego nie wykluczają. Jak czytamy w interpretacji: „Wnioskodawca, w stosunku do którego są podejmowane czynności sprawdzające, nie ma prawa decydować o tym, jakie dokumenty są niezbędne do wyjaśnienia sprawy dotyczącej przeprowadzanej kontroli u kontrahenta podatnika, gdyż nie zna istoty sprawy”.
[srodtytul]Nie każdego da się zbadać[/srodtytul]
Kontrolę krzyżową można przeprowadzić „w związku z prowadzonym postępowaniem podatkowym lub kontrolą podatkową”. Tak więc weryfikacja dokumentów u kontrahenta musi być poprzedzona wszczęciem kontroli bądź postępowania u podatnika. I powinna dotyczyć tylko zdarzeń, które są oceniane przez kontrolujących. [b]Nie może być tak, że urząd skarbowy kontroluje w firmie podatek dochodowy, a przy okazji czynności sprawdzających u kontrahenta przegląda sobie jego ewidencje VAT. [/b]
Ponadto sprawdzić można tylko kontrahenta wykonującego działalność gospodarczą. Urząd nie może więc w ramach kontroli krzyżowej prześwietlić osoby, która sprzedała nam komputer, ale nie prowadzi własnej firmy.
Czy można sprawdzić podatnika, który zlikwidował firmę? Art. 274c § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F243A85BB1692D146A0F25746DE37E40?id=176376]ordynacji podatkowej [/link]mówi o kontrahentach „wykonujących działalność gospodarczą”. Wynika więc z niego, że krzyżówkę można przeprowadzić tylko u aktualnych przedsiębiorców. Innego zdania jest [b]Ministerstwo Finansów. Jak czytamy w piśmie z 12 lipca 2005 r. (SP1/768/033-235/1584/04/AA)[/b]: „chodzi tu o wykonywanie działalności gospodarczej przez kontrahenta w okresie objętym kontrolą u podatnika. A zatem zakończenie wykonywania działalności gospodarczej przez osobę fizyczną (kontrahenta) nie stanowi przeszkody do przeprowadzenia czynności sprawdzających dokumentów dotyczących okresu objętego kontrolą, w którym osoba fizyczna wykonywała działalność gospodarczą”.
[srodtytul]Minister wyjaśnia [/srodtytul]
[b]W piśmie Ministerstwa Finansów z 12 lipca 2005 r.[/b] czytamy też, że rozpoczęcie kontroli krzyżowej nie wymaga wydania szczególnego upoważnienia (tak jak przy kontroli podatkowej). Odbywa się w urzędzie, a w wezwaniu trzeba wskazać, czy kontrahent musi przedłożyć dokumenty osobiście (lub przez pełnomocnika) czy też może je przesłać.
Ponadto Ministerstwo stwierdza: „Czynności sprawdzające nie stanowią czynności kontroli podatkowej, a zatem okres oczekiwania na protokół z czynności sprawdzających nie jest wliczany do czasu trwania kontroli ani też nie wymaga zawieszenia kontroli podatkowej”.
[ramka][b]Fiskus może dokładnie prześwietlić[/b]
Niepozorne sprawdzanie dokumentów może się przerodzić w kontrolę podatkową. Daje ona większe możliwości prześwietlenia podatnika. [b]Potwierdza to wyrok NSA z 27 marca 2003 r. (I SA/Łd 1849/2001)[/b], w którym czytamy: „Tego rodzaju kontrola nie wyklucza możliwości przeprowadzenia u podatnika następnej kontroli (podatkowej czy skarbowej), mającej na celu kompleksowe zbadanie prawidłowości obliczania i wpłacania podatku za dany okres, a następnie wydania decyzji dotyczącej określenia wysokości zobowiązania podatkowego i zaległości podatkowej; właśnie spostrzeżenia poczynione w czasie takiej fragmentarycznej kontroli mogą być sygnałem dla organów podatkowych i organów kontroli skarbowej do przeprowadzenia pełnej kontroli działalności podatnika”.
Oczywiście nie trzeba od razu wpadać w panikę. Kontrola krzyżowa to tylko sygnał, że fiskus ma wątpliwości co do rozliczeń naszego kontrahenta.
Co ważne, kontrola krzyżowa nie wyklucza możliwości skorygowania deklaracji. [b]Jak stwierdził WSA w Łodzi (wyrok z 13 kwietnia 2004 r., I SA/Łd 620/03)[/b], czynności sprawdzające (w ramach których odbywa się kontrola krzyżowa) nie są tożsame z kontrolą podatkową, nie są więc przeszkodą do korekty deklaracji.
W trakcie kontroli krzyżowej urząd nie może „dyscyplinować” podatnika karami porządkowymi. Nie ma bowiem możliwości stosowania przepisów o karach, co wynika z art. 280 ordynacji podatkowej. [b]Potwierdza to wyrok NSA z 7 stycznia 2000 r. (I SA/Ka 963/98)[/b].[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora:
[mail=p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/mail][/i]