O konieczności płacenia VAT przez biegłych i tłumaczy rozstrzygnął ostatecznie [b]Trybunał Konstytucyjny 12 czerwca 2008 r. (sygn. K 50/05)[/b]. Wcześniej opinie na ten temat były podzielone.

Sprawa trafiła przed TK na wniosek rzecznika praw obywatelskich, według którego biegli nie powinni płacić podatku. Trybunał orzekł jednak, że nie ma podstaw do zwolnienia, ponieważ działają w sposób częstotliwy, osobiście i samodzielnie. Mimo iż wydanie opinii lub ekspertyzy zleca im sąd, oni sami ponoszą odpowiedzialność wobec osób trzecich.

[srodtytul]Jak przedsiębiorcy[/srodtytul]

Co to oznacza dla 17,5 tys. biegłych? – Stają się takimi samymi przedsiębiorcami jak np. prawnicy – powiedział „Rz” Tomasz Michalik, partner i doradca podatkowy w MDDP.

Muszą się więc zarejestrować w urzędzie skarbowym jako podatnicy VAT (na druku VAT-R), prowadzić ewidencję podatkową oraz wystawiać faktury za wykonane usługi. Co miesiąc lub co kwartał muszą też składać do urzędu deklarację VAT-7. Obowiązki te są tym bardziej uciążliwe, że wielu z nich niezbyt często wydaje ekspertyzy dla sądu, np. kilka razy w roku.

[b]Biegli, tak jak inni podatnicy, będą musieli zapłacić VAT po przekroczeniu 50 tys. zł przychodów, gdyż poniżej tego progu są one zwolnione z podatku.[/b] Zyskują natomiast dodatkową korzyść, ponieważ będą mieli prawo do pomniejszenia podatku należnego o naliczony.Sami zainteresowani są jednak dalecy od entuzjazmu.

– Część moich kolegów zapowiada rezygnację z funkcji biegłego. Wtedy postępowania sądowe staną się jeszcze bardziej przewlekłe. Sądy mogą też zamiast naszych opinii zamawiać ekspertyzy na rynku, ale ich koszty będą o wiele wyższe – powiedział „Rz” jeden z biegłych.

Romuald Tomczyk, prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Ekonomicznych, potwierdza, że biegli narzekają na konieczność płacenia podatku i zawiłe procedury związane z ewidencją oraz rozliczeniem. Uspokaja jednak, że nie powoduje to odchodzenia biegłych. – Dla większości jest to funkcja prestiżowa – mówi. Dodaje, że większość pełni ją dodatkowo, nie są też zwykle vatowcami.

[b]Sprawa budzi ogromne kontrowersje, gdyż za wydanie ekspertyzy sądy wypłacają z reguły rzeczoznawcom wynagrodzenie netto, czyli nie powiększają tej kwoty o 22 proc. VAT. Biegły musiałby natomiast wystawić fakturę na kwotę brutto, co oznaczałoby dla niego konieczność dopłacenia podatku z własnej kieszeni. [/b]

Również Trybunał dostrzegł ten problem i w czerwcowym orzeczeniu zaapelował do ministrów finansów i sprawiedliwości o wprowadzenie odpowiednich regulacji. Według TK rzeczoznawcy nie powinni sami ponosić kosztu VAT, ale sądy powinny doliczać im go do wynagrodzenia.

Jak dowiedziała się „Rz”, Ministerstwo Sprawiedliwości opracowało projekt rozporządzenia, który zakłada podwyższenie wynagrodzenia o VAT. Dotyczyłoby to zarówno biegłych wpisanych na listę prowadzoną przez prezesa sądu okręgowego, jak i osób niewpisanych na listę, które złożyły oświadczenie, iż są podatnikami VAT, i wystawiły fakturę za usługę.

[srodtytul]Kłopot dla sądu[/srodtytul]

Już 25 sierpnia 2008 r. projekt został przesłany – jak nakazują przepisy – do zaopiniowania ministrowi finansów. Resort sprawiedliwości czeka na jego stanowisko, by podjąć dalsze prace legislacyjne. Ministerstwo Finansów nie wypowiada się jednak na ten temat.

– Przyjęcie rozporządzenia w takim kształcie oznaczałoby wzrost wydatków dla wymiaru sprawiedliwości. Sądy są jednostkami budżetowymi, tak więc nie mogą odliczyć VAT. Moim zdaniem należałoby raczej rozważyć jakąś formę podziału kosztów podatku między biegłych a sądy – powiedział Tomasz Michalik.

Według Piotra Żurowskiego, doradcy podatkowego w KPMG, najlepszym wyjściem byłoby generalne podwyższenie limitu obrotów zwolnionych z VAT z obecnych 50 tys. zł do np. 100 tys. zł. Wymagałoby to jednak zgody UE. Większość biegłych nie musiałaby wówczas płacić VAT. Wystawialiby więc faktury bez podatku, a sądy nie musiałyby go im dopłacać.

Dobrym rozwiązaniem byłoby też przyjęcie projektu komisji „Przyjazne państwo”, który zakłada zwolnienie podatników z obowiązku składania deklaracji VAT za okres, w którym nie mieli przychodów.

[ramka][b]Ekspert przed sądem[/b]

- Sąd (po wysłuchaniu wniosków stron) może wezwać jednego lub kilku biegłych, by zasięgnąć ich opinii. Wyznacza też, czy opinia ma być przedstawiona ustnie czy na piśmie.

- Może zarządzić okazanie biegłemu akt sprawy oraz jego udział w postępowaniu dowodowym.

- Może zażądać ustnego wyjaśnienia opinii złożonej na piśmie lub dodatkowej opinii od tych samych lub innych biegłych.

- Biegły ma prawo żądać wynagrodzenia za stawiennictwo do sądu i wykonaną pracę. Przewodniczący może przyznać biegłemu zaliczkę na poczet wydatków.

- Sąd może też zażądać opinii odpowiedniego instytutu naukowego lub naukowo-badawczego.

(na podstawie [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link])[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[link=mailto:m.pogroszewska@rp.pl]m.pogroszewska@rp.pl[/link][/i]