O tym, że skutki hucznych obchodów Dnia Dziecka w firmie mogą zaskoczyć pracowników, którzy w nich uczestniczyli razem ze swoimi pociechami, nie każdy zdaje się pamiętać. Tymczasem dla niektórych może to oznaczać chudszy portfel z wypłatą za następny miesiąc, gdy się okaże, że zaliczka na podatek, którą pobrał pracodawca, była wyższa niż zazwyczaj.

- W zeszłym roku moja firma w Dzień Dziecka zorganizowała rodzinny piknik dla pracowników, oczywiście z pociechami. W tym roku jedziemy na weekend na Mazury. Nikt nie mówił nam o kosztach, bo wszystko ma sfinansować pracodawca. Boję się jednak, że po powrocie firma będzie chciała przypisać koszty wyprawy poszczególnym pracownikom i uznać ten nasz wypad za przychód. W efekcie dostanę mniejszą wypłatę, bo firma pobierze mi od niego podatek

– zastanawia się Marek O. z Mazowsza. Jak mówi, dla niego byłaby to niemiła niespodzianka w obliczu planowanego urlopu, na który zbiera pieniądze.

Na to, czy tak się stanie, wpływa kilka elementów. Zwłaszcza że organy podatkowe precyzyjnie rozgraniczają dwie sytuacje. A mianowicie taką, w której trudno jest przypisać konkretną korzyść pracownikowi (czyli przychód) przez sam fakt pojawienia się na firmowej imprezie, oraz taką, w której wyjazd ma jakąś wymierną ekonomiczną wartość, prostą do ustalenia. Jak chociażby przypadający na pracownika koszt wycieczki zagranicznej czy wyjazdu na Mazury, gdy pracodawca może wyodrębnić koszty doby hotelowej i wyżywienia na osobę. W takim wypadku poniesione przez firmę koszty będą stanowić przychód pracownika. W praktyce oznacza to konieczność pobrania przez płatnika (pracodawcę) zaliczki na podatek dochodowy i odprowadzenia jej do urzędu skarbowego.

O tym, że nie ma przychodu dla pracownika, gdy nie ma możliwości ustalenia indywidualnego przychodu pojedynczego pracownika (głównie ze względu na rodzaj świadczeń), wypowiedział się m.in. Pierwszy Wielkopolski Urząd Skarbowy w Poznaniu (nr ZD/4060-11/07).

Odmienne stanowisko prezentowali natomiast dyrektorzy: Izby Skarbowej w Katowicach (nr IBPB2/415-26/08/ASz/KAN-3391/07) i w Poznaniu (nr ILPB2/415-190/07-3/JK) oraz naczelnik Drugiego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Warszawie (nr 1472/DPC/415-86/07/PK). Ten ostatni uznał powstanie przychodu po stronie pracownika mimo pewnych trudności w ustaleniu wysokości przychodu poszczególnych pracowników.

Większego problemu nie powinny mieć osoby, które skorzystają z wycieczki czy wyjazdu, którego wartość nie przekroczy 380 zł. I to w całym roku podatkowym. Taka bowiem kwota świadczeń rzeczowych otrzymanych przez pracownika jest zwolniona z podatku dochodowego od osób fizycznych. Ale uwaga! Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 67 ustawy o PIT ze zwolnienia od podatku korzystają jedynie te świadczenia, które zostały w całości sfinansowane ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.Ci zaś, którym do wyjazdu zakład pracy jedynie się dołożył, nie unikną zapłacenia PIT. Potwierdził to dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach (nr IBPB2/415-26/08/ASz/KAN -3391/07). Uznał bowiem, że do przychodów ze stosunku pracy zalicza się każde świadczenie, które zostało wypłacone w związku z faktem pozostawania w stosunku pracy z pracodawcą.

Trudno przypisać przychód pracownikowi tylko dlatego, że wraz z rodziną pojawił się na imprezie czy spotkaniu integracyjno-rozrywkowym. W takiej sytuacji wydaje się, że pracownik nie uzyskuje żadnych wymiernych korzyści. Kłopoty z ustaleniem wartości świadczeń, które mogłyby przypadać na uczestników, tylko wzmacniają ten pogląd. O przysporzeniu powodującym skutki podatkowe możemy jednak mówić, gdy w konkursie pracownicy lub członkowie ich rodzin otrzymają upominki, np. drogie zabawki dla dzieci. Takie świadczenie może już być uznane za przychód pracownika. Tak samo będzie w wypadku większych imprez. Gdyby pracownik chciał wziąć udział z rodziną, musiałby np. wykupić hotel na Mazurach.