Przychody z nieujawnionych źródeł, kontrole u małych przedsiębiorców, kontrole koordynowane i postępowania mandatowe to najlepiej oceniane przez Ministerstwo Finansów działania urzędów kontroli skarbowej i poszczególnych inspektorów. Jak dowiedziała się "Rz", swoisty ranking ich skuteczności prowadzi od zeszłego roku generalny inspektor kontroli skarbowej (GIKS).

Z takim zamiarem ministerstwo wprowadziło ocenę efektywności działania urzędów i inspektorów, dzięki której co miesiąc otrzymuje z terenu potrzebne do sporządzania tabelek informacje. Jak udało się nam ustalić, w rankingu najskuteczniejszych najlepiej wypadają ci inspektorzy i te urzędy, które mogą się wykazać największą liczbą wydanych decyzji i - co najważniejsze -niezaskarżonych przez kontrolowanych podatników do dyrektora izby skarbowej. Dane spływające ze wszystkich UKS przeliczone zostają na procenty. W punktacji najbardziej premiowani są inspektorzy, którzy przeprowadzili najwięcej kontroli w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów - tj. na podstawie art. 20 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Później ci, którzy skontrolowali jak największą liczbę podatników, przeprowadzili kontrole koordynowane (we współpracy z ministerstwem) i wymierzyli najwięcej mandatów (czyli tzw. postępowania mandatowe).

Nasze informacje potwierdza sam resort. W odpowiedzi napytanie, czy prawdą jest, że prowadzi taki ranking, Ministerstwo Finansów napisało: "Ocena pracy urzędów kontroli skarbowej dokonywana jest m.in. na podstawie danych sprawozdawczych uwzględniających różne dziedziny działalności urzędów. Otrzymane dane liczbowe pozwalają oczywiście natworzenie syntetycznych wskaźników i sortowanie wyników. Również praca inspektorów może być oceniana na podstawie pewnych danych liczbowych obrazujących w określonym zakresie efekty ich pracy".

Niestety, pomysł ten nie sprawdza się w praktyce. Inspektorzy wiedzą bowiem, jak osiągać najlepsze efekty, zbytnio się nie przepracowując.

Stąd pomysł kontrolowania małych i średnich firm, za którymi nie stoi żadna kancelaria prawna lub doradca podatkowy. Skarbówka sprawdza więc te firmy do pierwszego znalezionego błędu i wymierza decyzje na niskie kwoty, np. 2 - 3 tys. zł. -W ten sposób inspektor ma z głowy kontrolę i cieszy się, że przy tak niskich ustaleniach podatnik zapłaci karę i nie będzie się odwoływał. Kontrolowany ma zaś powód do radości, bo wie, że inspektor nie będzie dłużej grzebał w dokumentach i pójdzie z firmy. Obie strony są usatysfakcjonowane. Zadowolone jest też ministerstwo, bo może się pochwalić skutecznością inspektorów - podkreśla w rozmowie nasz informator.

Niestety, cierpi na tym Skarb Państwa, bo inspektor swoją decyzją zamyka urzędowi skarbowemu możliwość kontroli podatnika za ten sam okres rozliczeniowy. Zgodnie bowiem z art. 282a ordynacji podatkowej w zakresie spraw rozstrzygniętych w decyzji ostatecznej organu podatkowego kontrola podatkowa nie może być - co do zasady - wszczęta.

Podobny cel przyświeca inspektorom przy postępowaniu mandatowym. Prowadzona jeszcze przez poprzedniego GIKS akcja "Weź paragon" miała doprowadzić do ograniczenia szarej strefy w handlu poprzez uświadomienie klientów i zachęcenie ich do żądania paragonów fiskalnych jako dowodu zakupu. Wszystko po to, aby sprzedawcy ewidencjonowali swój obrót za pomocą kas fiskalnych. Temu właśnie mają służyć kontrole w handlu, prowadzone także obecnie.

Inspektorzy, chcąc się wykazać, działają wbrew prawu, dokonując zakupów kontrolowanych na niskie kwoty, bo finansowanych z własnej kieszeni. Przekonał się o tym ostatnio sprzedawca z Łodzi, który - jak mówił mediom - miał się stać ofiarą prowokacji. Jego sprawą, zapewniło nas ministerstwo, zajął się Departament Kontroli Skarbowej MF. Niestety, resort nie odpowiedział nam, czy i ilu inspektorów nadużywających swojej pozycji i prawa zostało ukaranych. Jednak według ministerstwa inspektor w żaden sposób nie skłania podatnika do popełnienia czynu zabronionego, lecz jedynie obserwuje jego popełnianie.

Masz pytanie do autorki, e-mail: g.lesniak@rzeczpospolita.pl

Celem kontroli skarbowej jest ocena z punktu widzenia prawa podatkowego całokształtu działalności podmiotu, a nie tylko niektórych jej aspektów. Dlatego wydawanie decyzji po wycinkowej kontroli to niebezpieczny precedens. Niebezpieczny dla fiskusa (niewykryte nieprawidłowości) i szkodzący stabilności rozstrzygnięć administracyjnych. Gdyby następna kontrola chciała wzruszyć decyzję ostateczną po takiej wyrywkowej, podatnik może się bronić, że kontrolujący miał obowiązek i możliwość zebrania całego materiału dowodowego podczas pierwszej. Tak należy moim zdaniem oceniać także nakładanie mandatów karnych. Powinny być zakończeniem kompleksowego postępowania kontrolnego, a nie incydentalnym rozstrzygnięciem polegającym na wymierzeniu sankcji finansowej w oderwaniu od jakiegokolwiek postępowania prowadzonego przez inspektora kontroli skarbowej. Podatnicy powinni odmawiać przyjęcia mandatu karnego, gdy istnienie zarzucanego czynu budzi ich wątpliwości.