Rz: Od początku roku obowiązują przepisy całkowicie wykluczające z kosztów podatkowych wydatki na reprezentację. Jakie są ich praktyczne skutki?

Witold Modzelewski: Cały czas ujawniają się nowe konsekwencje tej nowelizacji ustaw o podatkach dochodowych. Ostatnim przykładem są kartki świąteczne do kontrahentów. Jeśli uznamy, że spełniają one funkcje reprezentacji, to wydatki związane z ich kupnem i przesłaniem nie mogą być zaliczone do kosztów podatkowych. Gdy kartki mają jednocześnie charakter reklamowy, mogą być kwalifikowane jako koszt uzyskania przychodu.

Jak to wygląda w praktyce? Czy należy uznać, że są to wydatki na reprezentację, czy na reklamę?

Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Gdy służyły celom reklamowym i zostały zaopatrzone w widoczne logo, to można zaliczyć te wydatki do kosztów. Jeśli jednak jest ono umieszczone w sposób nierzucający się w oczy lub nie ma go w ogóle, to kartki mają charakter najwyżej reprezentacyjny. W praktyce większość wydatków związanych z kupnem i wysyłaniem kartek świątecznych nie powinna w tym roku zostać zaliczona do kosztów uzyskania przychodów. Zwykle zawierają one bowiem tylko treści typowo okolicznościowe. Czasem nie ma nawet podanej nazwy firmy. W takich sytuacjach nie ma wątpliwości, że chodzi o kształtowanie pozytywnego wizerunku, a nie o zwiększenie sprzedaży określonych produktów.

Czy w ogóle może istnieć kartka, która będzie miała charakter reklamowy?

- Oczywiście, choć brzmi to dość szokująco. Część firm przygotowuje kartki nie tylko z widocznym logo firmy, ale także z elementem zachęcającym do korzystania z ich działalności, np. hasłem reklamowym.

Czy istnieje jakaś ścisła definicja pozwalająca na oddzielenie wydatków reklamowych od reprezentacyjnych?

Wbrew pozorom granica jest dość wyraźna. Reprezentacja kładzie nacisk na kształtowanie pozytywnego wizerunku firmy. Związana jest z nią oczywista powściągliwość w sygnalizowaniu swojej obecności. W reklamie jest odwrotnie: bezpośrednim celem jest zapewnienie lub zwiększenie zbytu. Odbiorca nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że o to właśnie firmie chodziło. Problem ten od dawna występuje w przypadku przygotowywania firmowych kalendarzy. One również mogą mieć bądź charakter reklamowy bądź reprezentacyjny.

Wróćmy jednak do tematu świąt. Jak zakwalifikować wydatki na okolicznościowe spotkania z pracownikami? Czy mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów?

Od 1 stycznia 2007 r. już nie, bo taki był m.in. cel zmian. W przepisach jest wprost napisane, że chodzi m.in. o wydatki na usługi gastronomiczne oraz kupno produktów żywnościowych. Oznacza to, że koszty przygotowania poczęstunku świątecznego dla pracowników muszą być pokryte z dochodu po opodatkowaniu.

Czy jednak wydatki na reprezentację mogą dotyczyć pracowników?

Tak, choć poglądy na tę kwestię są podzielone. Pozytywny wizerunek można kształtować nie tylko wśród kontrahentów, ale także wśród załogi. Można się zgodzić, że takie spotkanie ma także cele integracyjne. Nie jest to jednak cel podstawowy. O ile więc wyjazdowe imprezy połączone z warsztatami i zadaniami mającymi na celu podnoszenie kwalifikacji pracowników niewątpliwie mogą zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodów firmy, o tyle spotkania świąteczne raczej nie.

Musiałyby być połączone ze szkoleniem?

W praktyce jednak trudno to sobie wyobrazić. Jakiego rodzaju wykłady lub warsztaty można by połączyć z tego rodzaju okazją? Pracodawcy nie organizują przecież integrujących konkursów polegających na przygotowywaniu pisanek przez każdy z działów firmy. Ja przynajmniej o takich nie słyszałem.