Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Anna Kalinowska, jednym z ważniejszych i pożądanych przez pracodawców skutków odwołania stanu zagrożenia epidemicznego jest powrót do tzw. fikcji doręczania pism wysłanych tradycyjną pocztą. Po odwieszeniu fikcji doręczenia w sytuacji, gdy pracownik celowo nie będzie reagował na awizo, pismo od pracodawcy zostanie uznane za doręczone najpóźniej siódmego dnia od drugiego awizowania.

Od 1 lipca 2023 r. zniknie możliwość wysłania pracownika jednostronnie przez pracodawcę na urlop wypoczynkowy z lat poprzednich w wymiarze do 30 dni w terminie mu narzuconym, bez konieczności uzyskania zgody zatrudnionego i z pominięciem planu urlopów.  Wróci więc obowiązek udzielania urlopu, co do zasady, zgodnie z planem urlopów ustalonym w uzgodnieniu z pracownikami albo bezpośrednio z zatrudnionymi – przy braku planu urlopów. Przymusowe wysłanie pracownika na urlop będzie możliwe wyłącznie:

• w czasie okresu wypowiedzenia umowy o pracę (art. 1671 k.p.),

• gdy pracownik ma zaległy urlop, którego udzielenie powinno nastąpić najpóźniej do 30 września kolejnego roku kalendarzowego (art. 168 k.p.).

Po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego pracodawcy będą mieli 60 dni na przeprowadzenie szkoleń okresowych w dziedzinie BHP. Te, które planowo powinny się odbyć między 14 marca 2020 r. (data wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego) a 30 czerwca 2023 r., powinny się więc odbyć najpóźniej 30 sierpnia 2023 r. Jak zauważa w swoim artykule Anna Kalinowska, okres ten przypada w wakacje, co może być pewnym utrudnieniem z uwagi na sezon urlopowy.  Od 1 lipca br. wróci też obowiązek organizacji wszystkich wstępnych szkoleń BHP w formie stacjonarnej.

Odwołanie stanu zagrożenie epidemicznego oznacza też wyższe odprawy i odszkodowania dla zwalnianych pracowników.