Uprawnienie dotyczące kontrolowania w nocy jest przypisane inspekcji pracy od wielu, wielu lat i takie uprawnienie funkcjonuje we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Prawo do takich kontroli bierze się z tego, że mamy różne systemy czasu pracy. Dla przykładu w piekarni jest praca wykonywana w nocy, przy czym pracownicy biura księgowego tej piekarni pracują w ciągu dnia od godz. 7 do godz. 15. W tej sytuacji tak naprawdę inspektor nie mógłby wykonywać czynności kontrolnych. Inspekcja pracy powinna zaś kontrolować tam, gdzie jest taka potrzeba. Jeśli praca odbywa się w nocy to i kontrole też powinny być prowadzone o tej porze.

Najdalej w drugim czy trzecim kwartale zostanie przesądzone, czy do przeprowadzenia kontroli wystarczy okazanie samej legitymacji przez inspektora pracy.

Obecnie inspektor pracy, aby przeprowadzić kontrolę mając upoważnienie kontrolne w postaci okazania legitymacji musi mieć na to zgodę władz. W Europie wszystkie inspekcje pracy mają tak zwane upoważnienie otwarte za okazanie legitymacji służbowej, ale to nie jest tak, że inspektor idzie gdzie chce i kiedy chce, bowiem jago też obowiązuje prawo pracy.

Pomysł policji pracy zrodził się za moich poprzedników. Ja nie jestem autorem tego pomysłu. Podoba mi się natomiast rozwiązanie, które istnieje we Włoszech. Czynności kontrole prowadzi tam żandarmeria. Widziałem jak to było organizowane. U nas nie możemy przeprowadzać działań obserwacyjnych. We Włoszech przez 3 dni był obserwowany zakład zanim inspektor do niego wszedł na kontrolę. U nas to jest niemożliwe. Nawet jeśli inspektor wejdzie jedną bramą, drugą pracownicy już uciekają. Jeśli widzieliśmy pracowników na terenie zakładu dzień wcześniej to i tak następnego dnia wszyscy zgodnie oświadczali, że pracują od dzisiaj. Nie możemy zbierać materiałów operacyjnych, ale czy to jest dobre - musimy się dopiero przekonać.

W Polsce zdarzają się sytuacje, że inspektor pracy przychodzi na kontrolę a przedsiębiorca go przegania. Na pewno Inspekcja Pracy byłaby bardziej skuteczna jeśli w kontroli uczestniczyłaby policja. Spowodowałoby to także zmniejszenie osób zatrudnionych bez umowy.

Reklama
Reklama

Pierwsza kontrola w małych i średnich firmach to mój pomysł. Przeprowadzenie tej kontroli to tak naprawdę audyt, który nie będzie miał żadnych sankcji karnych. Zależy nam na tym, aby przedsiębiorcy poczuli za co płacą podatki i mogli skorzystać na fachowej ekspertyzie inspektorów pracy. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy firma nie płaci pensji, zatrudnia nielegalnie pracowników i nie przestrzega przepisów dotyczących bezpieczeństwa. Tam odstępstw od karania nie będzie.

Kary mandatowe są zbyt niskie. Mandat powinien być nakładany w zależności od ilości zatrudnionych bo np. mandat dla osoby, która ma jednego pracownika może być dla niego zabójczy.

Zobacz wideo: Giedrojć w #RZECZoPrawie