Roman Giedrojć, nowy główny inspektor pracy, nie marnuje czasu. Ostro zabiera się do wzmacniania podległej mu instytucji.
– Na początek proponuję zmiany w filozofii kontrolowania mikro-, małych i średnich firm. Pierwsza kontrola będzie miała charakter audytu. Małe firmy często mają problem z przepisami, inspektor poinstruuje więc, jak przedsiębiorca powinien się zachowywać, ale nie będzie nakładał kary – tłumaczy szef PIP. – Chyba że kontrola wykaże zagrożenie życia pracowników, zaległości w wypłatach pensji czy nielegalne zatrudnienie.
Giedrojć zapowiada również, że przygotuje propozycję nowelizacji przepisów o karaniu przedsiębiorców. Teraz kary nakładane przez inspektorów są w 13 ustawach. Stawki mają być ujednolicone w jednym taryfikatorze podobnym do stosowanego przez Inspekcję Transportu Drogowego. W myśl ustawy o transporcie drogowym limit nałożonych kar zależy od wielkości kontrolowanego przedsiębiorstwa. Jeśli firma zatrudnia do dziesięciu osób, kary nie mogą przekroczyć 15 tys. zł, w firmach od 11 do 50 zatrudnionych – 20 tys. zł itd. Najwyższe kary, do 30 tys. zł, płacą zaś firmy zatrudniające powyżej 250 osób. Co ważne, ITD kumuluje w tym limicie kilka kar za różne naruszenia.
Kolejna zmiana to ułatwienie kontroli od strony formalnej, tak żeby inspektor nie musiał się starać u zwierzchników o zgodę na wizytę w firmie. Będzie mógł wejść do wybranego przedsiębiorstwa i rozpocząć kontrolę po okazaniu legitymacji służbowej. I to o każdej porze dnia i nocy.
Kontroli w firmach ma być mniej, aby wnikliwie sprawdzać te wytypowane.
– Niedługo złożę wniosek o to, by zmniejszyć liczbę kontroli, jakie mają zostać przeprowadzone w tym roku – mówi Giedrojć.
Zapowiedzi budzą mieszane odczucia przedsiębiorców.
– Pomysł na uporządkowanie nakładania kar na pracodawców to dobry kierunek. Prowadzący działalność gospodarczą muszą wiedzieć, za co mogą być ukarani, i powinno to wynikać z jednej ustawy – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Pozytywnie oceniam też nową filozofię kontrolowania małych i średnich firm. Prewencja zawsze jest skuteczniejsza od represji.
– Obawiam się, że po uproszczeniu zasad prowadzenia kontroli będą się one rozrastały jak drzewa i trwały w nieskończoność – zauważa Grzegorz Baczewski, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Dlatego projektem tych zmian powinna się zająć Rada Dialogu Społecznego.