W sprawie chodziło o nałożenie 10 tys. zł kary za wprowadzenie do obrotu zafałszowanego produktu rolno-spożywczego.
Czego dotyczył spór
Sankcja miała związek z kontrolami u przedsiębiorcy. W ich trakcie inspektorzy wojewódzkiego inspektoratu jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych stwierdzili wprowadzenie do obrotu nóg gęsich mrożonych pochodzenia węgierskiego oznakowanych w języku niemieckim pod nazwą „Nogi z młodej gęsi owsianej z Polski".
Z dokumentacji oraz oświadczenia właściciela zakładu wynikało, że dwukrotnie kupił mrożone elementy z gęsi. Towar był deklarowany jako „Nogi gęsie z węgierskiej młodej gęsi". W zakładzie były konfekcjonowane (doczyszczane, selekcjonowane, przeważane, pakowane w opakowania jednostkowe po dwie sztuki i w opakowania zbiorcze). Potem były wprowadzane na rynek niemiecki już pod nazwą „Nogi z młodej gęsi owsianej z Polski". Firma nie przedstawiła dokumentacji potwierdzającej tucz owsiany. Wojewódzki inspektor nałożył na przedsiębiorcę karę za wprowadzenie na rynek niemiecki nóg gęsich mrożonych zafałszowanych, tj. o jakości handlowej niezgodnej z obowiązującymi przepisami.
Co do fałszowania towaru wątpliwości nie miał główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Zgodził się, że gęsina wysłana na rynek niemiecki została opakowana w sposób sugerujący, że jest to produkt pochodzący z polskiej gęsi owsianej.
Inspektor zauważył, że przedsiębiorca jest równocześnie hodowcą polskich gęsi owsianych. Zastosowane znakowanie ewidentnie wprowadzało konsumenta w błąd. Inspektor podkreślił, że nazwa produktu jest pierwszą informacją, którą bierze pod uwagę konsument podczas procesu decyzyjnego przy jego wyborze. W mniejszym stopniu korzysta on z informacji na opakowaniu podanych drobnym i słabo widocznym drukiem. W spornej sprawie konsument miał do dyspozycji istotne przy wyborze informacje w nazwie artykułu. Podane były dużymi i barwnymi literami co do źródła lub miejsca pochodzenia oraz sposobu produkcji.
W ocenie inspektora producent artykułów rolno-spożywczych, zawodowo trudniący się chowem gęsi owsianej, ma dostateczną wiedzę o mechanizmach działających na rynku niemieckim. Wie zatem, jaką renomę ma tam mięso z gęsi owsianej pochodzące z Polski. Wprowadzając do obrotu nogi z gęsi pochodzenia węgierskiego oznakowane w sposób sugerujący, że mięso pochodzi z gęsi owsianej z Polski, miał świadomość, co robi.
W jego ocenie wymierzona kara była adekwatna do stopnia szkodliwości czynu, zawinienia i zakresu naruszenia, jakiego dopuścił się przedsiębiorca.
Jakie rozstrzygnięcie
Przedsiębiorca zaskarżył decyzję o karze, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił jego skargę. W ocenie WSA skarżący wprowadził na rynek niemiecki gęsie nogi pochodzenia węgierskiego, które zostały oznakowane w języku niemieckim w sposób sugerujący, że jest to produkt z polskiej gęsi owsianej.
Sąd przypomniał, że produkt, którego nazwa, jak też pochodzenie, jest niezgodne z deklaracją producenta, jest artykułem rolno-spożywczym zafałszowanym (art. 3 pkt 10 lit. b) i c) ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych).
Przyjmując nawet, że działanie producenta było niezamierzone, to produkty, w oznakowaniu których podano niezgodne z prawdą pochodzenie, jak też nazwę, są produktami zafałszowanymi. Przy czym może być to zafałszowanie świadome bądź nie, ale sam fakt zafałszowania jest w ocenie sądu bezsporny.
Polska ma mało marek towarów rozpoznawalnych w Europie i na świecie i nie powinna narażać ich renomy, jak to uczynił skarżący – dodał sąd.
Wniesiona skarga kasacyjna nie przekonała też Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przypomniał on, że w myśl art. 48 ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia środki spożywcze muszą być oznakowane w sposób zrozumiały dla konsumenta, napisy muszą być wyraźne, czytelne i nieusuwalne, umieszczone w widocznym miejscu. Nie mogą być w żaden sposób ukryte, zasłonięte lub przesłonięte innymi nadrukami lub obrazkami. Ponadto zgodnie z przepisami oznakowanie środka spożywczego nie może wprowadzać konsumenta w błąd, w szczególności co do charakteru środka spożywczego, w tym jego nazwy, rodzaju, właściwości, składu, ilości, trwałości, źródła i miejsca pochodzenia, metod wytwarzania i produkcji. NSA potwierdził, że nawet gdyby działanie producenta było niezamierzone, to produkty, w oznakowaniu których podano niezgodne z prawdą pochodzenie, jak też nazwę, są produktami zafałszowanymi. Przy czym ocena, czy doszło do zafałszowania artykułu, powinna być dokonywana z punktu widzenia potencjalnego klienta, a nie podmiotu wprowadzającego towar do obrotu.
Oceną tą powinny być objęte wszelkie informacje umieszczone na opakowaniu oraz w dokumentach, które są dołączone do środka spożywczego.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 3 marca 2015 r., II GSK 2407/13.