Firmy trudniące się przewozem ładunków na międzynarodowych trasach powinny mieć ubezpieczenie, które chroni je przed nieprzewidzianymi zdarzeniami mogącymi skutkować uszkodzeniem lub utratą ładunku. Warto jednak podkreślić, że takie ubezpieczenie chroni przewoźnika, a nie ładunek. Może się więc okazać, że nadawca, który utraci swój towar, nie otrzyma za to żadnej rekompensaty. Będzie tak wówczas, gdy odpowiedzialność przewoźnika zostanie wyłączona, a to, że posiada on ubezpieczenie, nie będzie miało żadnego znaczenia. Dlatego aby chronić ładunek, warto wykupić ubezpieczenie cargo. Jest ono niezależne od ubezpieczenia przewoźnika i chroni wyłącznie ładunek.

A kiedy ubezpieczyciel przewoźnika nie zapłaci odszkodowania za zagubiony lub uszkodzony towar?  Ewentualnie, kiedy to odszkodowanie nie pokryje wszystkich realnych strat nadawcy towaru lub jego odbiorcy?

Zasada i wyjątki

Zgodnie z art. 17 ust. 1 konwencji przewoźnik odpowiada za całkowite lub częściowe zaginięcie towaru lub za jego uszkodzenie, które nastąpiło między przyjęciem towaru a jego wydaniem, jak również za opóźnienie dostawy. Jak wynika z tego przepisu, przewoźnik odpowiada za towar od chwili jego przyjęcia. I jest to zasada. Jednak są od niej pewne wyjątki. Już ust. 2 wskazuje, że przewoźnik jest zwolniony od odpowiedzialności, jeżeli zaginięcie, uszkodzenie lub opóźnienie zostało spowodowane:

- jej zleceniem niewynikającym z winy przewoźnika (np. zmiana pierwotnej trasy przewozu),

- wadą własną towaru,

Art. 17 ust. 4 wprowadza dalsze wyłączenia. Zgodnie z tym przepisem przewoźnik jest zwolniony od odpowiedzialności, jeżeli zaginięcie lub uszkodzenie towaru powstało ze szczególnego niebezpieczeństwa wynikającego z jednej lub kilku następujących przyczyn:

- użycie pojazdów otwartych i nieprzykrytych opończą, jeżeli to użycie było wyraźnie uzgodnione i zaznaczone w liście przewozowym,

- brak lub wadliwe opakowanie, jeżeli towary ze względu na swe naturalne właściwości w razie braku lub wadliwego opakowania narażone są na zaginięcie lub uszkodzenie,

- manipulowanie, ładowanie, rozmieszczenie lub wyładowanie towaru przez nadawcę lub przez odbiorcę albo przez osoby działające na rachunek nadawcy lub odbiorcy,

- naturalne właściwości niektórych towarów, mogące powodować całkowite lub częściowe ich zaginięcie albo uszkodzenie, w szczególności przez połamanie, rdzę, samoistne wewnętrzne zepsucie, wyschnięcie, wyciek, normalny ubytek lub działanie robactwa i gryzoni,

- niedostateczność lub wadliwość cech lub numerów na sztukach przesyłki,

- przewóz żywych zwierząt.

Liczy się domniemanie

W myśl art. 18 dowód, że zaginięcie, uszkodzenie lub opóźnienie spowodowane zostało jedną z przyczyn przewidzianych w art. 17 ust. 2, ciąży na przewoźniku. Oznacza to, że to przewoźnik musi wykazać, iż uszkodzenie ładunku powstało, ponieważ przyczynił się do tego nadawca albo odbiorca, jeżeli to ten ostatni miał prawo dysponować ładunkiem, albo że taka strata to efekt wady towaru lub innej okoliczności wskazanej w zacytowanym wyżej przepisie.

Z kolei w przypadku gdy przewoźnik ustali, że zaginięcie lub uszkodzenie mogło wynikać z jednej lub kilku przyczyn wymienionych w art. 17 ust. 4, istnieje domniemanie, że ono z nich wynika. Osoba uprawniona może jednak przeprowadzić dowód, że szkoda nie została spowodowana całkowicie lub częściowo jedną z tych przyczyn. Jeżeli więc przewoźnik ustali, że szkoda powstała np. z powodu naturalnych właściwości towarów, manipulowania ładunkiem przez nadawcę lub odbiorcę albo braku (niedostatecznego) opakowania, to nie wypłaci żadnego odszkodowania i jego ubezpieczenie na nic się nie przyda osobie poszkodowanej. Chyba że ta udowodni, iż czynniki te nie miały znaczenia. Musi więc wykazać, że szkoda powstała z innego powodu. Warto natomiast podkreślić, że w większości takich przypadków ubezpieczenie cargo spełniłoby swoją rolę.

Ograniczona kwota

Przyjmując, że żadna z powyższych okoliczności wyłączających odpowiedzialność przewoźnika nie miała miejsca, i tak należy pamiętać, że zgodnie z konwencją CMR, która ma zastosowanie do międzynarodowego transportu drogowego towarów, odpowiedzialność przewoźnika jest ograniczona do wartości towaru, ale nie więcej niż 8,33 SDR za kilogram wagi brutto ładunku, chyba że strony wyraźnie ustalą inaczej. Podwyższenie poziomu odpowiedzialności będzie zwykle oznaczało wyższą stawkę za przewóz. SDR, czyli tzw. specjalne prawo ciągnienia, ma wartość 5,05 zł (kurs NBP z 22 grudnia). Jeżeli wyobrazimy sobie, że przewoźnik ma pod swoją pieczą komputer o wadze 3 kg, to nadawca będzie mógł liczyć na wypłatę odszkodowania w wysokości 126 zł jeżeli z ładunkiem coś się stanie. To niewiele, zważywszy na to, że wartość takiego komputera może wynosić kilka tysięcy złotych. I znów ubezpieczenie cargo będzie tutaj skuteczniejsze. Może bowiem obejmować rzeczywistą wartość ładunku.

Podstawa prawna: Konwencja o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR) DzU z 1962r. nr 49, poz. 238 ze zm.)