Spory o domeny internetowe rozpoczęły się od fali piractwa określanego mianem cybersquattingu, polegającego na wykupywaniu przez podmioty prywatne dużej liczby adresów internetowych o potencjalnej wysokiej wartości w celu ich dalszej odsprzedaży po sporo wyższych cenach.
Proceder ten jest obecnie powszechnie uznawany za naruszenie prawa, a przedsiębiorcy mogą na drodze postępowania arbitrażowego lub sądowego odzyskać swoje adresy. Jednak z uwagi na tempo rozwoju internetu i znaczenie obecności przedsiębiorcy w sieci wciąż przybywa sporów na tle bezprawnego wykorzystywania domen.
Po prostu adresy
Adresy stron internetowych są zapisywane i identyfikowane za pomocą tzw. domen. Każdy adres domenowy zbudowany jest z oddzielonych od siebie kropkami części (wyrazów lub skrótów) zastępujących adres IP. Dla przedsiębiorców kluczowa jest przede wszystkim nazwa wpisywana pomiędzy kropkami, tj. słowo „przykład" w domenie „www.przykład.pl".
Obecnie każdy może zgłosić rejestratorowi, tj. Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), ofertę zawarcia umowy o rejestrację i utrzymywanie domeny internetowej.
Przedsiębiorcy nie nabywają zatem domeny na własność, lecz stają się jedynie uprawnieni do użytkowania wybranej nazwy przez okres wynikający z umowy.
Kto pierwszy ten lepszy
System funkcjonuje na zasadzie first come – first served. Wyjątki od tej zasady muszą mieć oparcie ustawowe i powinny być interpretowane ściśle. NASK odmawia zarejestrowania nazwy domeny, gdy taka sama została wcześniej zarejestrowana w NASK lub aktualnie prowadzony jest proces rejestracji przez inną osobę. W celu otrzymania konkretnej nazwy podmiot zainteresowany domeną musi jedynie złożyć zapewnienie, że dane zawarte w adresie internetowym są prawidłowe i nie naruszają żadnych praw osób trzecich lub przepisów prawa. Rejestrator nie bada jednak, czy faktycznie prawa podmiotów trzecich nie zostały naruszone. Dlatego też spory w sprawach o domeny są bardzo częste i opierają się przede wszystkim na roszczeniach związanych z naruszeniem prawa do firmy, znaku towarowego, jak i przepisów ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Ile ochrony
Ze wszystkich możliwych roszczeń przysługujących uprawnionemu ochrona firmy jest ochroną o najszerszym zasięgu. Może być realizowana przeciwko każdemu, kto dopuszcza się naruszenia interesu przedsiębiorcy, także przeciwko osobie fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej. Co więcej, zakres takiej ochrony nie jest ograniczony terytorialnie ani też nie jest związany z przedmiotem działalności uprawnionego do nazwy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 4 listopada 2004 r., I ACa 560/04). Ochrona powstaje z chwilą samego przyjęcia przez przedsiębiorcę danej firmy, niezależnie od tego, czy ujawniona została ona w stosownym rejestrze przedsiębiorców.
Ochronie na gruncie przepisów prawa cywilnego podlegają tylko takie oznaczenia przedsiębiorcy, które mają dostateczną moc odróżniającą. Tym samym nie stanowi co do zasady naruszenia prawa do firmy posłużenie się w domenie internetowej pewnymi elementami ogólnymi wskazującymi na rodzaj, zakres czy formę prowadzonej działalności, np. sklep wielobranżowy, przewozy autokarowe, apteka. W przypadku sporu na tle domen internetowych zdolność odróżniająca firmy i jej fantazyjny charakter będą zatem podlegały każdorazowej ocenie.
Podmiot, którego prawo do firmy zostało naruszone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. Może on także żądać usunięcia jego skutków, złożenia oświadczenia odpowiedniej treści i we właściwej formie, naprawienia na zasadach ogólnych szkody majątkowej lub wydania korzyści uzyskanej przez osobę, która dopuściła się naruszenia. Uprawniony korzysta z domniemania bezprawności działania, co w praktyce oznacza przerzucenie ciężaru dowodu na naruszyciela, który musi dowieść istnienia własnych praw do określonej nazwy użytej w domenie.
Kwestia wartości
Z uwagi na to, że firma jest nośnikiem renomy przedsiębiorcy i niejednokrotnie przedstawia znaczną wartość majątkową, rejestracja domeny składającej się z cudzej firmy stanowi naruszenie interesów przedsiębiorcy. Utrudnia to kontakt z potencjalnymi klientami i może doprowadzić do naruszenia dobrego imienia przedsiębiorcy. Zagrożone są także interesy klientów, którzy mają utrudniony dostęp do ofert i innych interesujących ich informacji pochodzących od przedsiębiorców. Naruszenie prawa do firmy nie tylko dotyczy użycia nazwy identycznej z nazwą innego przedsiębiorcy, ale także może polegać na nieuprawnionym przejęciu pewnych jej elementów wyróżniających bądź skrótu, którym przedsiębiorca posługuje się ?w obrocie (wyrok Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych ?z 29 października 2008 r., 14/08/PA oraz wyrok SN z 28 października 1998 r., II CKN 25/98). ?W literaturze przyjmuje się jednak, iż do ochrony skrótu firmy konieczne jest jego zgłoszenie do właściwego rejestru.
Marta ?Daćków, radca prawny ?Kancelaria Prawna Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy Sp.
Powszechnie przyjmuje się, że użycie znaku towarowego w domenie, która odnosi się do działalności non profit np. (niesponsorowanego) forum internetowego, co do zasady nie będzie stanowiło naruszenia prawa ochronnego do znaku, gdyż nie zaistnieje niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd co do pochodzenia towarów lub usług. Istnieje jednak również bardziej restrykcyjny pogląd, zgodnie z którym za używanie znaku towarowego w obrocie gospodarczym uznaje się także oferowanie do sprzedaży oraz utrzymywanie domen w celu odsprzedaży lub oddania do odpłatnego korzystania, nawet jeżeli domena identyfikuje nieaktywne lub niewykorzystywane komercyjnie strony (tzw. strony puste). Na tle orzecznictwa sądów innych państw członkowskich UE (np. Austrii), pogląd ten wydaje się jednak odosobniony, gdyż pomija cel, jaki ma spełniać znak towarowy ?w obrocie gospodarczym.