Decyzja o tym, czy przedsiębiorcy z danego powiatu dostaną szansę na skorzystanie z dofinansowania pensji bezrobotnych, a także czy bezrobotni dostaną przewidziane w niej bony – zależy wyłącznie od dyrektorów urzędów pracy.

Wchodząca dziś w życie nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy nie przewiduje bowiem obowiązku wprowadzenia nowych rozwiązań. Około 350 powiatowych urzędów pracy różnie przygotowuje się do zmiany przepisów.

Co się komu podoba

Przykładowo MUP w Lublinie powołał specjalny zespół ds. wdrożenia ustawy. Odpowiada on za dostosowanie procedur, regulaminów i innych dokumentów do nowych, obowiązujących przepisów.

Poza tym lubelski pośredniak wystąpił do ministra pracy o przyznanie dodatkowych pieniędzy na sfinansowanie nowych bonów stażowych i szkoleniowych dla osób bezrobotnych do 30. roku życia, a także dofinansowanie wynagrodzenia bezrobotnego, który ukończył 50 lat.

Z kolei PUP w Wałczu oprócz bonów dla osób poniżej 30. roku życia wprowadza także granty na telepracę dla rodziców wracających do zatrudnienia po dłuższym okresie przerwy związanej z potrzebą opieki nad dzieckiem. Zrezygnowano tam jednak z nowych form wsparcia dla przedsiębiorców za zatrudnienie bezrobotnych w wieku 50+.

Reklama
Reklama

– Prowadzimy obecnie dwa projekty nakierowane na wsparcie zatrudnienia osób z tej grupy wiekowej, finansowane z unijnych pieniędzy – tłumaczy Wanda Grochowska-Skonieczna, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Wałczu.

Dodaje, że duży problem ze stosowaniem nowych przepisów sprawia fakt, że po zakończeniu okresu dopłat przedsiębiorcy będą musieli zatrudniać bezrobotnego już bez wsparcia. – Mamy spore kłopoty z namówieniem ich do tego – przyznaje.

Bez pieniędzy

Dyrektorzy urzędów pracy zwracają też uwagę, że nie wiedzą, ile pieniędzy dostaną z Funduszu Pracy w przyszłym roku. Nie chcą więc zaciągać długotrwałych zobowiązań na dopłaty do pensji bezrobotnych 50+, które mogą być wypłacane przedsiębiorcom nawet przez następne dwa lata.

– Ministerstwo Pracy przewidziało 150 mln zł do podziału na wszystkie powiatowe urzędy pracy i 2 mln bezrobotnych – informuje Jerzy Kędziora, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie, szef ogólnopolskiego konwentu dyrektorów PUP. – To bardzo mało pieniędzy jak na skalę potrzeb. Nie zdołamy wprowadzić wszystkich nowych rozwiązań, dlatego nie mamy wyjścia, musimy je traktować wybiórczo – tłumaczy.

Przedsiębiorcy i bezrobotni zainteresowani nowymi formami wsparcia muszą zatem dopytać w lokalnym pośredniaku, na jaką pomoc mogą liczyć.

podstawa prawna: ustawa z 14 marca 2014 r. DzU z 12 maja, poz. 598

Opinia:

Jerzy ?Bartnicki, dyrektor ?Powiatowego Urzędu Pracy ?w Kwidzynie

Patrząc na nowe rozwiązania, mam wrażenie, że takie same ?– o ile nie lepsze – efekty możemy osiągnąć z wykorzystaniem dotychczasowych form wsparcia zatrudnienia bezrobotnych. Przykładowo, bon szkoleniowy daje możliwość refundacji kosztów nauki do około 4 tys. zł. Tymczasem kierując bezrobotnego na szkolenie na starych zasadach, możemy mu sfinansować trzykrotnie droższy kurs. Dziwi mnie także pomysł na nowy bon na zasiedlenie bezrobotnego w nowym miejscu pracy. Takie działanie dla lokalnej społeczności jest bez sensu. Powiat traci bowiem podatnika i do tego pomaga mu z własnej kieszeni w przeprowadzce. Dlatego też będziemy bardzo ostrożnie podchodzili do nowych rozwiązań, ?tak by wystarczyło nam pieniędzy na dotychczasowe formy wspierania zatrudnienia bezrobotnych.